Odcinek 205: Halit źle znosi pustkę, jaka zapanowała w jego domu. Ender przekonuje Erima, by zadzwonił do ojca. Telefon od syna nieco poprawia nastrój Halita. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Sahika dzwoni do Leyli. „Jesteś gotowa na dobre wieści?” – pyta. – „Halit i Yildiz się rozwodzą. Możesz to opublikować w sieciach społecznościowych, jeśli chcesz”. „Naprawdę się rozwodzą?” – W głosie Leyli słychać wielką radość. „Naprawdę. Słyszałam, jak inni rozmawiają w domu”. „Myślałam, że potrwa to znacznie dłużej”. „Prawdopodobnie ego Halita jest większe niż jego miłość. Zadzwoń teraz do Zehry”.
„Dlaczego miałabym do niej dzwonić?” – dziwi się Leyla. „Ponieważ w tej rodzinie to ją najłatwiej oszukać” – stwierdza Sahika. – „Nie możemy tracić czasu”. „Ale dowiedziała się wszystkiego, co zrobiłam. Czy zechce się ze mną spotkać?”. „Zehra to bardzo głupia dziewczyna. Na pewno się zgodzi. Po prostu zadzwoń do niej i powiedz, że chcesz jej wszystko wyjaśnić. Następnie udaj się do ich domu. Musimy zerwać wszelkie więzy Yildiz z tym domem”. Tymczasem Yildiz udziela wywiadu dziennikarce, w którym opowiada o przyczynach swojego rozwodu z mężem. Prosi, by wywiad został opublikowany w dniu rozwodu.
Leyla przychodzi do rezydencji. Aysel dzwoni do Yildiz i informuje ją o tym. „Co?! Co ona tam robi?” – oburza się mama Halitcana. „Rozmawia teraz z Zehrą” – odpowiada pokojówka. – „Lila nie mogła tego znieść i sobie poszła”. „Czy Zehra oszalała? Pewnie zbliżyła się do niej, bo mnie tam nie ma. Zdrada za zdradą, mam tego dość!”. Tymczasem Lila dzwoni do Sahiki. Dowiaduje się, że Yigit za dwa tygodnie wraca do Stambułu. Jest bardzo podekscytowana.
Akcja przeskakuje o dwa tygodnie. Halit i Yildiz rozwiązują swoje małżeństwo za porozumieniem stron. Dziewczyna wprowadza się do nowego domu, jaki dostała od Halita. Lila przyjeżdża na lotnisko, by powitać Yigita. Jakież jest jej zdziwienie, gdy widzi go trzymającego za rękę inną dziewczynę! Szybko ukrywa się, by jej nie zobaczył. Nadir odwiedza Yildiz w jej nowym domu. Ponownie składa jej ofertę pracy w telewizji. „Mam jeszcze jedną propozycję dla ciebie” – oznajmia. – „Czy wyjdziesz za mnie za mąż? Zrób to, a uczynię cię najszczęśliwszą kobietą na świecie”.
Halit przyjeżdża do Leyli. Jest jednak wobec niej zdystansowany. „Przytul mnie” – prosi dziewczyna i sama obejmuje mężczyznę. – „Nie stęskniłeś się za mną? Nie widzieliśmy się tyle dni. Nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że cię widzę. Wyglądasz na zmęczonego. Zrobię ci coś do picia”. „Nie chcę niczego, nie zostanę długo. Co chciałaś mi powiedzieć?”. „Dobrze, przejdę do rzeczy.” – Kochankowie siadają na kanapie. – „Zdaję sobie sprawę, że przeżywasz teraz trudny czas. Z pewnością masz dużo problemów, ale czuję, że odsuwasz się ode mnie. Myślę, że to przez rozwód. Teraz, kiedy to wszystko się skończyło, możemy się swobodnie widywać”.
„Chcę trochę czasu, Leylo” – oznajmia Halit. – „Dzisiaj się rozwiodłem i nie będę już ze swoim synem. Do tego Yildiz udzieliła wywiadu gazecie. Potrzebuję trochę czasu”. „W porządku, ale to niemożliwe”. „Co masz na myśli?”. „Nie masz więcej czasu.” – Ujmuje dłonie ukochanego i patrzy mu prosto w oczy. – „Nie masz więcej czasu, ponieważ… jestem w ciąży”. Akcja wraca do domu Yildiz. „Na pewno żartujesz” – mówi zaskoczona mama Halitcana. – „Żartujesz, prawda?”.
„Nigdy nie żartuję, to nie w moim stylu” – odpowiada Nadir. „Dzisiaj się rozwiodłam i nic do ciebie nie czuję”. „Nie mówię, żebyśmy już jutro wzięli ślub, ale uwierz mi, że mogę cię uszczęśliwić, jeżeli dasz mi szansę. Wiele przeszłaś, choć jesteś jeszcze młoda. Czy to nie czas, żeby to wszystko się skończyło?”. „Nie mam w planach ślubu w najbliższej przyszłości”. „W porządku, mogę poczekać”. „Możesz czekać wieczność”. „Yildiz, bez względu na to, co się stanie, chcę, żebyśmy mieli dobre stosunki. Czasami czekanie jest dobre. Życie pełne jest cudów, prawda? Nawet jeśli nie możemy być razem, możemy być przyjaciółmi”.
„Nie wahaj się do mnie zadzwonić, jeśli będziesz czegoś potrzebować” – kontynuuje Nadir. – „Chcę tylko, żebyś wiedziała, że zawsze będę przy tobie i Halitcanie”. Akcja wraca do poprzedniej sceny. „Kiedy się o tym dowiedziałaś?” – pyta Halit, gdy otrząsa się z pierwszego szoku. „Wczoraj” – odpowiada Leyla. – „Podejrzewałam to od jakiegoś czasu. Zrobiłam test w domu. Dla pewności poszłam także do lekarza. Jestem w trzecim tygodniu ciąży”. „Posłuchaj, dopiero co wyszedłem z okropnej sytuacji. Rozwiodłem się dzisiaj. Mojego syna nie ma obok mnie. Mój syn ma dopiero pół roku…”.
„Mówisz mi to, bo nie chcesz kolejnego dziecka?” – pyta Leyla z urazą w głosie. „Nie powiedziałem tego” – zaprzecza mężczyzna. „W porządku, rozumiem cię. Wszystko jest jasne. Myślę, że będzie najlepiej, jeśli nie będziemy już o tym rozmawiać. Nie chcę, żebyś złamał mi serce”. „Nie mam takiego zamiaru. Mówię tylko, żebyśmy się nie spieszyli. Mamy wystarczająco czasu. Wspólnie podejmiemy decyzję”. „Ja już zdecydowałam. To ty musisz pomyśleć i zdecydować”. „Próbuję ci to wyjaśnić. Nie zrozum mnie źle”.
„Myślałam, że ucieszysz się, gdy się dowiesz” – mówi Leyla, a jej oczy napełniają się łzami. – „Ale dobrze, nie rozmawiajmy już o tym. Mówisz o naszym dziecku, jakby było jakimś projektem. To mnie najbardziej zraniło”. Dziewczyna odwraca się i odchodzi, prawie biegnąc. Tymczasem Lila siedzi na ławce na lotnisku i płacze. Wyciąga telefon i dzwoni do siostry. „Widziałaś Yigita?” – pyta Zehra. „Tak” – odpowiada Lila zapłakanym głosem. „Co się stało?”. „Kiedy wysiadł z samolotu, trzymał za rękę jakąś dziewczynę. Wygląda jak modelka. Znalazł sobie nową dziewczynę, a ja czekałam jak głupia!”.
„Gdzie jesteś teraz?” – pyta Zehra. „Na lotnisku. Próbuję się uspokoić. Nie mogę wrócić taka do domu”. „W porządku, oddychaj głęboko. Znajdziemy rozwiązanie”. „Nie ma rozwiązania!” – Lila rozłącza się. Akcja przenosi się do kawiarni, gdzie Ender spotkała się z Nadirem. „Potrzebuję twojej pomocy” – oznajmia mężczyzna. „Interesujące. Miło jest usłyszeć coś takiego od ciebie. Jak mogę ci pomóc?”. „Chcę spędzić resztę życia z Yildiz. Wiedziałaś, że jestem nią zainteresowany. Dlaczego jesteś zaskoczona?”.
„Wydaje mi się dziwne, że chcesz spędzić z nią resztę życia” – oznajmia Ender. – „Coś takiego nie stało się z dnia na dzień. Czy nie masz już kogoś?”. „Miałem, ale to koniec”. „W porządku. Czy Yildiz wie, że chcesz się z nią ożenić?”. „Dzisiaj byłem u niej i powiedziałem jej to”. „Rozumiem, że jej odpowiedź nie usatysfakcjonowała cię. Czego ode mnie oczekujesz?”. „Chcę, żeby Yildiz uwierzyła w moją miłość. Potrzebuję twojej pomocy. Jeśli mi pomożesz, odwdzięczę się”. „Nie wątpię w to. Pomyślę o tym i wieczorem zadzwonię do ciebie”.