Odcinek 325 – streszczenie: Caner i Ender pojawiają się w restauracji, by sprawdzić, czy Feyza przyjdzie na umówione z Omerem spotkanie. Wkrótce Omer otrzymuje wiadomość, że syn jego ukochanej, Atlas, rozchorował się i kobieta nie będzie mogła przyjść. Ender sugeruje, by do niej zadzwonił i zapytał, czy czegoś nie potrzebuje. Mężczyzna podąża za jej radą, ale Feyza nie odbiera telefonu. W tym czasie Cagatay jest w hotelu. Widzimy, jak otwiera drzwi i wpuszcza do pokoju jakąś kobietę. Ender, jej brat, Emir i Omer udają się do mieszkania Feyzy. Drzwi otwiera im opiekunka Atlasa i informuje, że mama chłopca wyszła. Sam Atlas bawi się zabawkami i wygląda na zupełnie zdrowego.

Gdy przybyli opuszczają kamienicę, spotykają wracającą do domu Feyzę. „Co się dzieje?” – pyta zaskoczona ich obecnością przyjaciółka Cagataya. „Martwiliśmy się o ciebie” – odpowiada Omer. – „Kiedy powiedziałaś, że Atlas zachorował…”. „Tak, miał gorączkę”. „Ale chyba już wyzdrowiał” – zauważa Ender. – „Wyglądał na całkiem zdrowego”. „Tak, wyzdrowiał, dziękuję”. „Dzwoniłem do ciebie” – mówi Omer. – „Martwiłem się, kiedy nie odbierałaś”. „Byłam w aptece dyżurnej”.

„Czego ci potrzeba? Możemy kupić” – oznajmia Ender. – „Ponieważ widzę, że nie masz przy sobie żadnych lekarstw, wnioskuję, że nie kupiłaś tego, czego potrzebowałaś”. „Nie ma już potrzeby. Dlaczego zadaliście sobie trud przyjścia tutaj w środku nocy?”. „Omer był zmartwiony, gdy usłyszał, że dziecko nie czuje się dobrze”. „Chciałabym zaprosić was do środka, ale muszę zająć się synem”. „Zadzwoń do mnie, zanim pójdziesz spać” – prosi Omer. – „Musimy porozmawiać”. „W porządku, kochanie. Zmartwiłam cię bez powodu. Dobrej nocy”.

Feyza udaje się do swojego mieszkania. „Jacyś ludzie przyszli się z tobą zobaczyć” – oznajmia pokojówka. – „Powiedzieli, że są twoimi przyjaciółmi”. „Rozwiązałam to, Nur, nie martw się”. „Powiedziałaś im, że Atlas jest chory, ale widzieli, że wszystko z nim w porządku”. „Powiedziałam im, że czuje się już lepiej”. „Myślisz, że nabrali podejrzeń?”. „Omer nie, on nie myśli w ten sposób”. „A ta kobieta?”. „Ender. Ona najwyraźniej przyszła z ciekawości”. „Feyza, proszę cię, bądź ostrożna. Jesteś prawie na końcu drogi”. „Nie martw się, od teraz będę bardziej uważać”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Cagatay wraca do domu. „Gdzie byłeś?” – pyta go Yildiz. – „Dlaczego mnie nie powiadomiłeś?”. „Oczekujesz, że będę cię informował o wszystkim, co robię?”. „Masz prawo być zły, ale nie możesz tak po prostu nie wracać do domu. Nie odpowiadałeś nawet na moje telefony. Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać, nie musisz, ale przynajmniej wracaj do domu na czas. Jako twoja żona mam prawo wiedzieć, gdzie jesteś”. „Po tym wszystkim, co się stało, nie masz! Wciąż jestem na ciebie wściekły! Nie mogę nawet pójść do swojej firmy. Jak mam spojrzeć ludziom w twarz?”.

„Za kilka dni zapomną o wszystkim” – przekonuje Yildiz. – „Ile razy mam cię jeszcze przeprosić?”. „Nie przepraszaj, bo to nic dla mnie nie znaczy”. „I co się stanie? Nie będziesz wracał do domu? Nie będziesz odbierał ode mnie telefonów?”. „To twój jedyny problem, prawda? Wiedzieć, gdzie aktualnie jestem. Czy kiedykolwiek zapytałaś mnie, jak się czuję? Zamiast wymyślać scenariusze w swojej małej główce, zapytaj mnie, jak się mam!”. „Nie pytam cię o to?” – Yildiz udaje zdziwienie. „Nie, nigdy! Chcesz tylko wiedzieć, gdzie jestem, z kim jestem, czy jest ktoś w moim życiu. Dusisz mnie!”.

„Więc to nie ma nic wspólnego z tym, co się stało wczoraj” – stwierdza córka Asuman. – „Wygląda na to, że się mną znudziłeś”. „To, co wydarzyło się wczoraj, było wisienką na torcie. Jeśli chcesz coś naprawić, przestań mnie dusić!”. Mężczyzna odchodzi. Akcja przenosi się do firmy. Ender wchodzi do gabinetu Feyzy. „Jak tam twój syn?” – pyta. – „Już wyzdrowiał?”. „Jaka jesteś troskliwa. Czuje się dużo lepiej, dziękuję” – odpowiada Feyza. „Pozwól, że dam ci małą radę. Następnym razem, gdy będziesz chciała skłamać, nie wykorzystuj do tego swojego syna. Bądźmy ze sobą szczerzy”.

„Pani Ender, nie wiem dlaczego tak bardzo interesuje cię moje żucie” – mówi mama Atlasa. „Nie przeceniaj siebie. Nie chodzi o ciebie i nigdy nie będzie. Po prostu nie lubię ludzi, którzy próbują zrobić głupców ze mnie i z moich bliskich”. „Naprawdę? Dlaczego sugerujesz, że robię coś takiego?”. „Możesz oszukać Omera, ale nie mnie. Nie próbuj rzucać mi wyzwania. Uważaj, co robisz”. „Naprawdę przekraczasz granice, pani Ender”. „Nie obchodzi mnie twoje życie prywatne, ale nie pozwolę na intrygi w firmie. Mam nadzieję, że mnie zrozumiałaś. Do zobaczenia, kochana”. Siostra Canera wychodzi.

Kumru, będąca w pokoju hotelowym, odbiera telefon od Yildiz. „Chciałam zaprosić cię na kolację” – oznajmia mama Halitcana. „Dziś wieczorem?”. „Tak, dziś wieczorem. Jesteś wolna?”. „Niestety dzisiaj nie mogę. Mój chłopak przyszedł się ze mną zobaczyć. Idziemy razem na kolację”. „Nie wiedziałam, że masz chłopaka. Ale to nie problem, niech on też przyjdzie”. „Jest trochę wstydliwy, może innym razem”. „W porządku, oczekuję cię w przyszłym tygodniu”.

Kumru rozłącza się. „Yildiz zaprosiła mnie na kolację” – oznajmia, zmierzając w stronę łóżka, na którym znajduje się… Cagatay! Mężczyzna obejmuje ją i namiętnie całuje. Tymczasem Omer wraca do domu. Dziewczyna, która zatrudnił, by opiekowała się jego ojcem, siedzi w fotelu w salonie, żuje gumę i wpatruje się w ekran telefonu. Mężczyzna odchrząkuje, by zwróciła na niego uwagę. „Och, przyszedłeś” – mówi dziewczyna. „Gdzie jest tata?”. „W łazience, wkrótce wyjdzie.” – Sięga po stojącą na stoliku filiżankę kawy.

„Skoro mój tata jest w łazience, dlaczego ty jesteś tutaj?” – pyta Omer. – „Czy opiekowanie się nim nie jest twoją pracą? Jesteś tutaj, aby się relaksować? Wykonuj swoją pracę!”. „Od teraz moim jedynym zadaniem jest opieka nad mężem”. „Proszę? Co ty mówisz?”. „Pozwól, że ci pokażę.” – Podchodzi do Omera z aktem małżeństwa w ręku, który unosi na wysokość jego oczu. – „Twój ojciec jest moim mężem. Mam na to potwierdzenie”. „Jakie potwierdzenie? Żartujesz sobie?!”. „Nie. Twój ojciec ożenił się ze mną ostatniej nocy. To znaczy, że jestem teraz częścią rodziny”.

„Spakuj swoje rzeczy i wynoś się stąd!” – rozkazuje Omer. „Myślę, że powinieneś zapytać swojego ojca, kiedy wyjdzie. Opowie ci o moim pobycie tutaj”. Akcja przenosi się do firmy. Sekretarka informuje Feyzę, że mężczyzna o imieniu Sedat chce się z nią widzieć. „Niech wejdzie” – odpowiada przyjaciółka Cagataya, choć na jej twarzy pojawił się wyraz niepokoju. – „Czy ktoś go widział?”. „Tylko ja i ochroniarz”. „Odprowadź go, kiedy stąd wyjdzie. Nie pozwól mu wyjść głównymi drzwiami”. Po chwili do gabinetu wchodzi mężczyzna o dość nieokrzesanym wyglądzie.

„Co ty tutaj robisz?” – pyta Feyza. – „To moje miejsce pracy”. „Wiem, dlatego chciałem cię tu odwiedzić.” – Przybyły mija kobietę i opiera się o parapet. „Natychmiast stąd odejdź. Zeszłej nocy powiedzieliśmy sobie wszystko, co powinniśmy”. „Ale jeszcze nie otrzymałem swoich pieniędzy”. „Powiedziałam ci, żebyś dał mi tydzień. W tej chwili nie mam żadnych pieniędzy, ale znajdę je”. „Jak możesz pracować w takim miejscu i nie mieć pięćdziesięciu tysięcy?”. „Zaczęłam tu pracować zaledwie sześć miesięcy temu. Znajdę pieniądze, po prostu daj mi czas. A teraz wynoś się stąd”.

„Masz dwa dni” – oświadcza mężczyzna. – „Teraz twój dług wynosi pięćdziesiąt pięć tysięcy. Mogę cię znowu odwiedzić. Do zobaczenia.” – Puszcza oko do Feyzy i wychodzi. Akcja wraca do domu Omera. Mężczyzna rozmawia z ojcem. „Tato, zwariowałeś?” – pyta. „Przyszedłeś mnie pouczać? Jestem już jedną nogą w grobie”. „Mówisz, że jesteś jedną nogą w grobie, a jednak poślubiłeś tę kobietę”. „Nie nazywaj jej tak. To moja żona”. „Tato, jak możesz poślubić kobietę, którą znasz zaledwie od miesiąca? Jak najszybciej rozwiedź się z nią i uchroń przed tą pijawką!”.

„Uważaj na swoje słowa” – ostrzega ojciec. – „Jaka pijawka? Gdybyś tylko zobaczył, jak jej na mnie zależy”. „To jej praca. Jest pielęgniarką, zapłaciliśmy jej za to. Tato, proszę cię, otwórz oczy. Jesteś stary, miałeś operację. Ta kobieta chce przejąć twoje bogactwo”. „Ta kobieta nazywa się Gulnaz. Gulnaz! Pracowałem dla ciebie całe życie i nie zrobiłem niczego dla siebie. Ja też mam prawo być szczęśliwy”. „Przynajmniej powinieneś podpisać umowę przedmałżeńską”. „Nie mów swojemu ojcu, co ma robić. To ty jesteś łowcą pieniędzy. Mówię ci, że się ożeniłem, a ty mnie pytasz o intercyzę!”.

Feyza pyta w księgowości o zaliczkę. Gdy dowiaduje się, że tak wysokie zaliczki muszą być najpierw zatwierdzone przez Cagataya, rezygnuje. Księgowa informuje jednak o wszystkim Sedaia. Do domu Kumru dostaje się mysz. Yildiz proponuje sąsiadce, by do czasu złapania gryzonia, zamieszkała u niej. Czy romans Cagataya wyjdzie na jaw? Kim jest Sedat i dlaczego szantażuje Feyzę? Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. Początek 1:22:18 wideo „Yasak Elma 111. Bölüm”, koniec 0:17:25 wideo „Yasak Elma 112. Bölüm”. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Podobne wpisy