Złoty chłopak odcinek 58: Serter demoluje mieszkanie Pelin! Ferit przyjeżdża do kochanki i pociesza ją!

Odcinek 58 – streszczenie: Ferit wychodzi z restauracji. Pyta Abidina, gdzie są Seyran i Suna. Jego opiekun odpowiada, że wsiadły do taksówki i odjechały. W tym czasie Serter przychodzi do mieszkania Pelin. „Czy Ferit był tutaj?” – pyta chłodnym tonem. „Tak” – potwierdza dziewczyna i ze zdziwieniem pyta: „Skąd o tym wiesz?”. „Dlaczego mnie nie powiadomiłaś? Czekałem godzinami. Co się dzieje, Pelin?”. „Co ma się dziać?”. „Pytam, dlaczego mi nie powiedziałaś!” – Przybyły podnosi głos. „Uspokój się trochę. Dlaczego tak mnie atakujesz? Zapytałam cię, skąd o tym wiesz. Postawiłeś kogoś przed moimi drzwiami? Nie podoba mi się to, okej?”.

„A co ci się podoba? Kłamanie i pogrywanie sobie ze mną, tak?” – pyta Serter. „Serterze, myślę, że powinieneś wyjść, bo stajesz się nieprzyjemny. Wróć, kiedy się uspokoisz”. „Wyjdę, kiedy mi odpowiesz. Dlaczego ten typ ciągle tu przychodzi?”. „Zablokowałeś mu drogę. Wspomniał o tym i wyszedł. Dlaczego to zrobiłeś?”. „Jak widać, nie poskutkowało. Nie udało mi się wytłumaczyć mu, co mnie niepokoi”. „Więc to prawda? Obiecałeś mi, że nic mu nie zrobisz”. „I nie zrobiłem. Gdybym coś mu zrobił, nie mógłby tu przyjść”.

„W porządku, wystarczy” – mówi stanowczo Pelin. – „Sama to rozwiążę. Nie chcę, żebyś się do tego mieszał. Przesadziłeś”. „Ja przesadzam? Ten typ ciągle tu przychodzi, Pelin. Spotykasz się z nim i ze mną w tyn samym czasie?”. „Serterze, wyjdź!” – Dziewczyna wskazuje ręką na drzwi. – „Wynoś się z mojego domu!”. „Będziesz mnie zapraszać i wyrzucać, kiedy ci się podoba? Co ty sobie myślisz?”. „Serterze, wyjdź, proszę cię!”. „Nie wyjdę! Powiesz mi, w czym tkwi problem. Chcę to usłyszeć od ciebie!” – Napiera na dziewczynę, zmuszając ją do cofnięcia się pod samą ścianę.

„Zadzwonię na policję” – ostrzega Pelin. „Dzwoń!” – Serter podaje jej telefon. – „W porównaniu z twoim chłopakiem nic ci nie zrobiłem. Czy to moja wina, że traktowałem cię po ludzku? Czy powinienem był podejść do ciebie jak zwierzę?”. „Serterze, to koniec! Nie chcę cię więcej widzieć, zachowujesz się haniebnie”. „To twoje zachowanie jest haniebne. Spotykasz się z żonatym mężczyzną! Co gorsza, spotykasz się jednocześnie z nim i ze mną! Jak możesz przyjmować go do swojego domu? Czy wiesz, kto tak robi?”. Pelin uderza mężczyznę w twarz. W odpowiedzi ten zaczyna rzucać należącymi do dziewczyny rzeczami.

Siostry wracają do rezydencji. Ifakat wzywa do siebie Seyran i udziela jej lekcji, czym bardzo denerwuje dziewczynę. Zapłakana Pelin dzwoni do Ferita i prosi go, by przyjechał. Jej mieszkanie wygląda jak po przejściu huraganu. Syn Orhana zjawia się już po chwili. Bez trudu domyśla się, kto stoi za tą dewastacją. „Zabiję tego łajdaka!” – grzmi mąż Seyran i zrywa się do wyjścia. „Nie rób tego!” – Pelin zatrzymuje go. – „Nie zostawiaj mnie samej, proszę”. „Gdzie miałaś rozum, kiedy mówiłem ci, żebyś trzymała się od niego z daleka? Kiedy nauczysz się mi ufać?”.

„Nie mogłam już oddychać” – tłumaczy Pelin. „Nie mogłaś oddychać? Czy teraz odetchnęłaś? Powiedziałaś, że to nie jest twój chłopak, że nie ma nic między wami, więc skąd wziął odwagę, by zrobić to wszystko? Kim jest dla ciebie? Jakie ma miejsce w twoim życiu?”. „Jest dla mnie nikim”. „Dlaczego więc tak bardzo się wściekł, że tu przyszedłem? Do czego między wami doszło?”. „Fericie, przynajmniej ty tego nie rób”. „Czego mam nie robić? Byłaś z tym typem i ukrywałaś to przede mną?”. „Powiedziałam ci, że nie było niczego między nami”. „Nie kłam, Pelo!”. „Nie kłamię. Nie zapomniałam o tobie, jak więc mogłam wpuścić go do swojego życia?”.

„Ani na chwilę o tobie nie zapomniałam” – kontynuuje dziewczyna. – „Śnię o tobie, gdy śpię, myślę o tobie, gdy się budzę. Przez cały dzień jesteś wszędzie, gdziekolwiek spojrzę. Wariuję z tego powodu. Fericie, nie odchodź. Nie poradzę sobie bez ciebie. Jesteś moim pierwszym i ostatnim chłopakiem. Nie zostawiaj mnie”. Pelin przytula się do ukochanego. Następnie oboje całują się.

Orhan, mimo późnej pory, przybywa niezapowiedziany do domu Defne. Każe kobiecie, by trzymała się z dala od jego rodziny. „Nie zmuszaj mnie, bym stał się znowu starym Orhanem” – ostrzega, po czym wychodzi. Gdy wraca do rezydencji, jego syna nadal tu nie ma. Zmusza Abidina do wyznania prawdy, gdzie w tej chwili znajduje się Ferit. Następnie udziela pracownikowi ostrej reprymendy, uważając, że nie wykonuje należycie swoich obowiązków. Nazajutrz Abidin przyłapuje Dicle i Yusufa na amorach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *