Odcinek 300 – streszczenie: Hasan Ali przyjeżdża do hotelu, w którym zatrzymała się Yildiz. Proponuje, by dziewczyna zamieszkała w jego domu. „Nie postawię stopy w domu, w którym mieszka Cansu” – oświadcza zdecydowanie córka Asuman. „Cansu już nie ma” – odpowiada mężczyzna. „Co masz na myśli?”. „Odesłałem ją dzisiaj. W życiu ważne są dla mnie dwie rzeczy. Jedną z nich jest szczęście mojego syna, drugą szczęście jego rodziny. Nic nie jest ważniejsze od tego. Ani Cansu, ani nikt inny”. „Myślałam, że to twoja adoptowana córka”. „Nie adoptowałem jej. Niech idzie do diabła. Powiedziałem ci, że już jej nie ma”.

„No nie wiem…” – Yildiz się waha. „Nie masz o czym myśleć. Naprawdę zamierzasz mieszkać w hotelu z Halitcanem? To nie wchodzi w grę. Powiem Sedaiemu, żeby opłacił rachunek. Pomoże ci spakować rzeczy i zabierze was do domu. Odpoczniesz i uspokoisz się trochę, a potem pomyślisz”. Tymczasem Feride spotyka się z Asuman. Stęskniła się za Halitcanem i bardzo chciała go zobaczyć. Namawia Asuman, by przekonała córkę do powrotu do domu.

Zdesperowana, porzucona przez wszystkich Cansu przychodzi do pralni. W lokalu znajduje się tylko Emir. „Co ty tutaj robisz?” – pyta mężczyzna. „Musimy porozmawiać”. „Nie mamy o czym rozmawiać”. „Proszę, chociaż ty mi tego nie rób. Nikt nie chce mnie wysłuchać. Cagatay mnie oczernił”. „Jeszcze mówisz o Cagatayu! On ciebie w nic nie wrobił. To my dowiedzieliśmy się, jakim jesteś człowiekiem, i ostrzegliśmy go”. „Co masz na myśli?” – Dziewczyna robi duże oczy. – „Ty też byłeś w to zamieszany?”. „Tak, byłem. Kiedy przybyłaś, zaprzyjaźniliśmy się z tobą. Wysłuchaliśmy twoich problemów, przyjęliśmy cię ładnie, a ty co zrobiłaś?”.

„Nie mogłam kontrolować swoich uczuć” – tłumaczy Cansu. – „Nie chciałam, żeby do tego doszło”. „Uczucia nie mogą być usprawiedliwieniem dla wszystkiego. Mówię to z doświadczenia. Żaden normalny człowiek nie zrobiłby tego swojej przyjaciółce. Wyprowadziła się z domu z twojego powodu. Mieszka teraz z Hasanem Alim. Zrujnowałaś życie wszystkim. Teraz idź już”. „Nie mam dokąd. Pan Hasan mnie wyrzucił”. „Świetnie. Zrobił bardzo dobrze”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Sahika wchodzi do pokoju, który zajęła Yildiz. „Jak się ma moja synowa?” – pyta z serdecznym uśmiechem. „Nie wiem, co jest gorsze” – odpowiada Yildiz. – „Bycie twoją synową czy mieszkanie z tobą pod jednym dachem. To już naprawdę za dużo”. „Zawsze jesteś mile widziana w naszym domu. Gdzie jest Halitcan?”. „Jest w kuchni, z nianią. Kocha jeść, tak jak ja”. „Och, jesteśmy słodką rodziną, prawda?”. „Wolałabym, żebyśmy nie byli”. „Nie mów tak. Wkrótce będziesz się całować i przytulać ze swoim mężem”.

„Słuchaj, nie mieszaj się w to.” – Yildiz pogroziła palcem rozmówczyni. „Dobrze, nic nie mówiłam. Kolacja jest gotowa, czekamy na ciebie.” – Żona Hasana wychodzi. „Sahika została moją teściową” – mówi do siebie Yildiz, ciężko wzdychając. – „Ciekawe, co jeszcze mnie spotka”. Kamera przenosi się do salonu. Sahika siada obok męża na kanapie. „Nasi goście się zadomowili” – oznajmia. – „Yildiz zaraz zejdzie na kolację.” – Przysuwa się maksymalnie blisko męża i obejmuje go. Hasan jest wyraźnie tym speszony.

„Dlaczego tak na mnie patrzysz?” – pyta mężczyzna. – „Widzisz, że jest mi niewygodnie. Nie wiem nawet, gdzie położyć ręce. Proszę, powiedz mi, co chcesz powiedzieć. Jestem zły, spięty i zmęczony”. „Masz rację, kochanie, ale wkrótce wszystko będzie dobrze”. „Co masz na myśli?”. „Dzisiejszej nocy będziemy spać razem”. Hasan podnosi się gwałtownie i odskakuje od żony, przestraszony tym, co właśnie powiedziała. „O czym ty mówisz?” – pyta. „Kochanie, chcesz, żeby twoja synowa o nas plotkowała? Chcesz, żeby ludzie wiedzieli, że Hasan Ali i jego młoda żona śpią w osobnych pokojach?”.

„Jeśli zaczną krążyć o tobie plotki, nic już na to nie poradzę” – kontynuuje Sahika. – „Będą mówić, że Hasan Ali ma młodą, piękną, zdolną, uroczą, wykształconą, atrakcyjną i niezwykle utalentowaną żonę, a jednak nie wpuszcza jej do pokoju. To nie wchodzi w grę. Pomyśl o tym, kochanie.” – Figlarnie szczypie męża w policzek i odchodzi. Tymczasem Cansu przychodzi do domu Ender. Prosi ją o schronienie. Kobieta uznaje jednak, że do niczego już się jej nie przyda, i sugeruje, by wróciła pierwszym autobusem do Izmiru.

„Ty i Sahika jesteście winne wszystkiego, co mi się przytrafiło” – stwierdza Cansu, obrzucając Ender groźnym spojrzeniem. – „Cagatay i ja byliśmy bardzo szczęśliwi, ale on boi się ojca. Dlatego nie może rozwieść się z Yildiz”. „Postradałaś rozum?” – pyta Caner. – „Ubzdurałaś coś sobie i w to wierzysz. Cagatay nie chce być z tobą”. „Nie mamy czasu na takie bzdury” – oznajmia Ender. – „Dalej, Canerze, wyprowadź ją”. „Jeszcze zobaczycie! Wszyscy będziecie tego żałować!” – odgraża się dziewczyna, nim znika za drzwiami.

Hasan Ali odbiera telefon od swojego przyjaciela z Adany, który chce, aby jego syn Omer zamieszkał razem z nim w Stambule przez kilka miesięcy. Gdy Sahika się o tym dowiaduje, od razu myśli, jak to wykorzystać. Nazajutrz kobieta informuje męża, że chce pogodzić ze sobą jego syna i Yildiz. „Pójdziemy dziś na kolację” – oznajmia. „Dlaczego musimy iść na kolację?” – pyta Hasan, przestraszony tą wizją. – „Nie chcę iść na kolację. Dzisiaj będę miał gościa”. „Kochanie, chcesz, żeby Yildiz i Cagatay się pogodzili, czy nie?”. „Jak możesz o to pytać? Oczywiście, że tego chcę”.

„Dlatego musimy zapewnić im trochę prywatności” – przekonuje Sahika. – „Wszyscy dzisiaj muszą wyjść z domu. Zorganizuję wszystko, ale Yildiz nic nie powiem. Dobrze to zaplanowałam, prawda?”. Następna scena rozgrywa się w firmie. Sahika ponownie zaczyna sama podejmować ważne decyzje i staje się to dla Ender prawdziwym problemem. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. W polu wyszukiwania należy wpisać: „Yasak Elma 102. Bölüm”. Początek 0:52:40, koniec 1:34:06. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Podobne wpisy