Odcinek 137 – streszczenie: Hayriye zmusza Ibrahima do spotkania się z wybraną przez siebie kandydatką na żonę. Ziya prowadzi wideorozmowę z Yusufem, znajdującym się w domu swojej cioci. Za plecami mężczyzny pojawia się Zuhal i patrzy na ekran jego telefonu. Gdy pojawiają się na nim sylwetki Yamana i Seher, wpada w szał. Wychodzi na zewnątrz i udaje się do swojego samochodu. Ikbal próbuje przywołać ją do porządku i powstrzymać przed zrobieniem czegoś głupiego. „Zuhal, dojdź do siebie! Zniszczysz wszystko!” – ostrzega żona Ziyi.
„Nie waż się mnie zatrzymywać! Zejdź mi z drogi!” – Młodsza z sióstr wsiada do samochodu i odjeżdża. Kamera robi zbliżenie na wyglądającą przez okno w kuchni Neslihan. „Ta dziewczyna jest naprawdę zakochana w panu Yamanie” – mówi do siebie. Podczas wspólnego układania puzzli Yusuf mówi do cioci i stryjka, że chciałby, żeby zostali jego rodzicami. „Ale najpierw musicie wziąć ślub, prawda?” – zauważa, a dorośli są jeszcze bardziej zawstydzeni. Zapada niezręczna cisza, którą przerywa Yaman: „Skąd to się wzięło, mistrzu?”. „To nie musicie brać ślubu, żeby być moimi rodzicami?”.
„Tak, aby zostać rodzicami, musimy wziąć ślub” – potwierdza mężczyzna. „Więc zróbcie to” – prosi chłopiec. „Drogi Yusufie, aby wziąć ślub należy spełnić pewne warunki” – tłumaczy Seher. „Warunki? Jakie na przykład?”. „Cóż, między dwiema osobami musi być miłość”. „Czy wy się nie kochacie?”. „Kochanie, musisz znaleźć kogoś wyjątkowego, aby go poślubić. Musisz znaleźć kogoś, kto będzie twoim uzupełnieniem. Tak samo jak te puzzle. Aby pasowały do siebie, muszą się nawzajem uzupełniać. Zobaczmy, czy te się połącza”.
Yaman i Seher biorą przypadkowe fragmenty puzzli i zbliżają je do siebie. Ku ich zaskoczeniu, części łączą się. Dorośli kierują na siebie spojrzenia. W tym momencie za szybą pojawia się Zuhal i obserwuje wściekłym wzrokiem tę scenę. Szybko udaje się do drzwi i naciska na dzwonek. Mija Seher, która otworzyła jej drzwi, i udaje się do Yamana. Podaje mu dokument, twierdząc, że musi go pilnie podpisać. Mężczyzna składa swój podpis i wychodzi. Zabiera ze sobą bratanka.
„Nareszcie zostałyśmy same” – mówi Zuhal, stając przed Seher ze skrzyżowanymi na piersiach rękami. – „Pewnie jest ci ciężko mieszkać w tym domu, biorąc pod uwagę, że przyzwyczaiłaś się do wygód rezydencji. Oczywiście zniesiesz to, bo przed oczami masz bogactwo, które zdobędziesz później”. „Co masz na myśli?” – pyta Seher z nutą oburzenia w głosie. „Nie udawaj przede mną naiwnej, nie nabiorę się na to. Spójrz, nie ma tu nikogo poza nami, nie musisz udawać. Przyznaj, że próbujesz zdobyć serce Yamana”.
„Nie, nie mam takiego celu” – zaprzecza Seher. „Nie kłam, jestem tego pewna!” – oświadcza Zuhal. – „Czy wiesz, kim jesteś? Jesteś prawdziwą materialistką! Udajesz niewinną w oczach Yamana. Jego możesz oszukać, ale mnie nigdy! Widzę bardzo dobrze, co jest w twoim sercu”. „Nic nie widzisz!” – Głos Seher nabiera ostrości i pewności siebie. – „Ludzie tacy jak ty widzą tylko własne zło. Nie jestem dwulicowa, nigdy taka nie byłam. Jeśli któraś z nas udaje, na pewno nie jestem nią ja!”. „Jak śmiesz…”. „Wyjdź stąd, proszę!”.
„To jeszcze nie koniec” – zapowiada zdeterminowana Zuhal. – „Pokażę wszystkim twoją prawdziwą twarz, zobaczysz!” – Odwraca się gwałtownie i wychodzi. Akcja przeskakuje do wieczora. Yaman prosi Seher, by usiadła obok niego. „Utkwiło mi w pamięci, co Yusuf dzisiaj powiedział o nas” – oznajmia mężczyzna. – „Poprosił nas, abyśmy zostali jego rodzicami. Czy jest coś, co go niepokoi? Czy jest nieszczęśliwy?”. „Nie ma nic takiego. Po prostu tęskni za mamą i tatą”.
„To prawda” – zgadza się Yaman. – „Nie mogę jednak zająć miejsca jego ojca”. „Jesteś bardzo dobrym stryjkiem. Yusuf ma duże szczęście”. „Ty też jesteś bardzo dobrą ciocią”. Na dłuższą chwilę zapada cisza, po której Yaman i Seher pytają jednocześnie: „Napijesz się kawy?”. Gdy dziewczyna udaje się do kuchni, w domu gaśnie światło. Mężczyzna sprawdza skrzynkę z bezpiecznikami, a dziewczyna oświetla ją latarką z telefonu. Po chwili pomieszczenie ponownie rozjaśnia światłem żarówek. Seher czuje ulgę, gdyż boi się ciemności.
„Ludzie boją się nieznanego” – oznajmia Kirimli. – „Ale niektórzy z nich całkiem dobrze znają ciemność. Są przyzwyczajeni do życia w mroku”. „Może boją się światła. Nie wiedzą, że życie w jasności też jest możliwe”. „Myślisz, że inne życie jest możliwe dla tych ludzi?”. Yaman i Seher są bliscy pocałunku, niestety na przeszkodzie staje im Yusuf, który właśnie wszedł do pokoju. Dziewczyna jest podekscytowana tym, do czego prawie doszło. Wciąż czuje na policzku ciepły oddech mężczyzny. Nawet łóżko nie wytrzymuje ciężaru jej myśli i emocji i ulega uszkodzeniu, gdy Seher na nim siada.
Późnym wieczorem, gdy Kiraz leży już w łóżku, w domu komisarza rozlega się dzwonek do drzwi. Dziewczyna idzie otworzyć i widzi stojącą przed wejściem Begum. „Co jest między tobą a Alim?” – pyta przybyła, przekraczając próg i zbliżając się na najbliższą odległość do rywalki. – „Spójrz mi w oczy i odpowiedz!”. W związku z uszkodzeniem łóżka Seher i Yaman zasypiają w jednym pokoju. Co prawda na oddzielnych tapczanach, ale zwróceni do siebie głowami i w siebie wpatrzeni. Co Kiraz odpowie Begum? Czy Yaman i Seher spełnią prośbę Yusufa i zostaną jego rodzicami?