Kadr z 377. odcinka serialu "Dziedzictwo". Yaman leży na noszach, z ortopedycznym gorsetem na szyi. Jest nieprzytomny.

Dziedzictwo odc. 377 – streszczenie szczegółowe

Yaman jeździ po mieście, szukając Seher. Gdy wreszcie ją znajduje, wysiada z samochodu i staje z żoną twarzą w twarz na środku drogi.
– Poczekaj, nic nie mów – prosi mężczyzna, gdy Seher pierwsza chce się odezwać. – Tym razem po prostu mnie wysłuchaj. Zapytałaś mnie, kiedy po raz pierwszy ci zaufałem. Zamilkłem wtedy, ale nie dlatego, że coś takiego się nie wydarzyło. Zacząłem ci ufać, gdy po raz pierwszy cię zobaczyłem.

– Pamiętasz, jak postawiłaś się mi, by chronić Yusufa? – kontynuuje Yaman. – Wtedy zacząłem ci ufać. Nie wiedziałem jeszcze, że było to zaufanie. Całe życie spędziłem słuchając huku wystrzałów. Ty jednak po raz pierwszy zobaczyłaś broń, kiedy weszłaś w moje życie. Mimo to nie zawahałaś się, by ochronić mnie przed kulą. Po tym wydarzeniu zacząłem ufać ci jeszcze bardziej. Ufałem ci jak nikomu innemu. Później myślałaś, że jestem zabójcą twojej siostry. Wróciłaś do rezydencji tylko ze względu na Yusufa. Miałaś siłę, żeby ze mną walczyć. To sprawiło, że zaufałem ci jeszcze bardziej.

– Kiedy mnie poznałaś, w moim sercu była rana nieufności – mówi dalej Yaman. – Rana, którą zadała mi moja matka. Myślałem, że ta rana nigdy się nie zagoi. Jesteś zapisana w moim przeznaczeniu. Nikt inny, tylko ty. Nie uciekłaś ode mnie, nawet gdy ta rana doprowadzała mnie do szału. Ufałem ci nawet wtedy, gdy najbardziej cię raniłem. Zaufałem twojemu sercu, twojej miłości i twojej duszy. Ufam tobie bardziej niż sobie samemu, ale… ja też się boję. Ja, który nigdy niczego się nie bałem, boję się, że cię stracę. Ten strach jest większy niż moje zaufanie do ciebie.

Tragiczny Wypadek: Yaman Ratuje Seher!

W trakcie tej emocjonalnej chwili, na drodze pojawia się samochód Necmiego, działającego na polecenie Canan. Jedzie z ogromną prędkością, a hamulce zawodzą. Mężczyzna naciska klakson, próbując ostrzec Yamana i Seher, ale jest już za późno. W ostatniej chwili Yaman odpycha Seher na bok, ratując jej życie. Sam jednak zostaje potrącony przez rozpędzony samochód. Necmi ucieka z miejsca wypadku. Przerażona Seher podbiega do nieprzytomnego Yamana, który leży na ziemi. Dotyka jego głowy, a jej dłoń pokrywa się krwią. Drżącymi rękami sięga po telefon i wzywa pomoc

W rezydencji Canan wchodzi do pokoju Zuhal.
– Yaman pojechał za Seher – oznajmia. – Powiedziałam Necmiemu, żeby ich śledził.
– I co, opowie nam, jak się pogodzili? – pyta Zuhal, nie wierząc w powodzenie planu Canan. – Tyle razy ci mówiłam. Kiedy chodzi o Seher, Yaman łatwo się nie poddaje. Trudzimy się na próżno.

– Mam dość twojego negatywnego nastawienia – oświadcza Canan. – Zachowujesz się tak, jakbyś nie była po mojej stronie, ale po ich.
– Mówię tylko o tym, czego już byłam świadkiem. W porządku, zachwiałaś ich zaufaniem, ale już wielokrotnie wychodzili z podobnych sytuacji.

Canan dowiaduje się o wypadku

– Tym razem będzie inaczej – zapewnia Canan. – Stworzę prawdziwą przepaść między nimi. Nie poddam się, dopóki nie osiągnę tego, czego chcę, zapamiętaj to sobie.

Rozbrzmiewa dzwonek telefonu Canan. Kobieta odbiera połączenie.
– Zdarzył się wypadek – mówi spanikowany Necmi po drugiej stronie. – Nie wiem, jak to się stało, straciłem kontrolę nad pojazdem.
– Uspokój się. Jaki wypadek?
– Hamulce nie zadziałały. Potrąciłem Yamana i to mocno.
– Co ty mówisz? W jakim stanie jest Yaman? Gdzie jesteście?
– Został na drodze. Nie wiem, czy żyje. Seher jest z nim, ja od razu uciekłem. Ale to twoja wina. Mówiłem ci, że trzeba naprawić samochód. Gdybyś…

Canan kończy połączenie.
– Czy coś się stało Yamanowi? – pyta przerażona Zuhal.
– Necmi go potrącił.
– Co ty mówisz?! – Dziewczyna podnosi się z wózka inwalidzkiego. – Co z Yamanem? Czy jest z nim dobrze?
– Nie wiem. Necmi potrącił go i uciekł. Może nic mu się nie stało.
– Natychmiast zadzwoń do Seher! Powiedz jej, że się martwisz, wymyśl coś! Zadzwoń i dowiedz się, w jakim stanie jest Yaman. Szybko!

Canan wybiera numer do synowej.
– Halo, Seher? Jak się masz? – pyta. – Martwiłam się o ciebie.
– Jest źle. Yaman został potrącony przez samochód – odpowiada dziewczyna zapłakanym głosem.
– Jak to? Co z Yamanem? Czy wszystko z nim dobrze?
– Nie, w ogóle. Jest źle, bardzo źle. Karetka przyjechała. – W tle rozlega się sygnał karetki, a Seher rozłącza się.

Zuhal jest wściekła na Canan. Uważa, że to wszystko jej wina

– To wszystko przez ciebie! – Zuhal wbija w Canan mordercze spojrzenie. – Przez ciebie mój ukochany teraz umiera! Z powodu twoich głupich planów Yaman walczy o życie! – Uderza kobietę w twarz, a następnie zaciska dłonie na jej szyi. – Posłuchaj, jeśli Yamanowi coś się stanie, uduszę cię własnymi rękami! Zabiję cię!

Zuhal siada na wózku. Każe Cicek, by wyprowadziła ją na zewnątrz, bo jest gotowa zabić Canan tu i teraz.
– Nie może umrzeć. Yaman nie może umrzeć – mówi do siebie matka mężczyzny. – Jeśli do tego dojdzie, będę musiała rozstać się z fortuną. – Wybucha płaczem.

Tymczasem Duygu jest wstrząśnięta po odejściu mamy. Próbuje się z nią skontaktować, ale Semra nie odbiera telefonu. Nagle policjantka odbiera telefon od swojej cioci.
– Ciociu, moja mama pojechała do ciebie – oznajmia.
– Właśnie dlatego zadzwoniłam – mówi kobieta po drugiej stronie. – Nie masz się czego obawiać.

– Jak to? – nie rozumie Duygu. – Mama nie będzie się tam czuła komfortowo. Jak się tam dostanie? Co jeśli się zgubi?
– Jedzie ze swoją przyjaciółką ze Stambułu. Wkrótce będzie na miejscu. Zaopiekuję się nią, nie martw się.
– Dzwonię do mamy, ale nie odbiera. Powiedz jej, żeby spojrzała na telefon.
– Wątpię, by posłuchała. Powiedziała ci, że nie chce cię widzieć ani słyszeć. Będzie lepiej, jeśli nie będziesz się z nią kontaktować przez jakiś czas. Daj jej czas. Odsuń się, dopóki jej nie przejdzie.

Walka o życie: Seher w strachu o Yamana

W szpitalu lekarze toczą dramatyczną walkę o życie Yamana. Na korytarzu zrozpaczona Seher oczekuje na informacje. Jej oczy są czerwone od łez, a dłonie kurczowo zaciska na kolanach. Każdy dochodzący z sali operacyjnej odgłos pogrąża ją w strachu, niepewności i bezsilności. Dziewczyna żałuje, że wcześniej nie powiedziała, że mu wybaczyła. Z tego powodu czuje się winna. Do szpitala przybywają Cenger, Canan, Zuhal i Cicek. Nedim jest zdeterminowany, by znaleźć sprawcę wypadku.

Canan dzwoni do swojego człowieka i każe mu pozbyć się samochodu oraz zapaść pod ziemię.
– Będą cię szukać, dowiedzą się, kim jesteś – stwierdza kobieta.
– Uważałem na kamery przed rezydencją, ale jeśli uchwyciła mnie inna kamera, to będzie mój koniec – odpowiada Necmi.
– Dlatego mówię ci, żebyś zniknął. I módl się, żeby nic nie stało się Yamanowi. Jeśli coś mu się stanie, ja się z tobą policzę.

Zemsta wisi w powietrzu: Czy Canan zapłaci za swoje czyny?

Operacja Yamana trwa. Cicek wyprowadza Zuhal na zewnątrz.
– Co zrobię, jeśli z tego nie wyjdzie? – pyta zrozpaczona Zuhal. – Nie będę mogła żyć, jeśli on umrze.
– Proszę, nie płacz już. Pan Yaman wyzdrowieje, zobaczysz.
– Jeśli coś mu się stanie, gołymi rękami uduszę tę żmiję Canan. Nie pozwolę jej tak po prostu odejść. Zapłaci za to, co zrobiła. Możemy ujawnić Necmiego. Powiedziałaś, że go widziałaś. Zapamiętałaś numery rejestracyjne?

– Pamiętam samochód, ale… – Cicek wytęża umysł. – Tak, pamiętam dwie ostatnie cyfry. Dziewięćdziesiąt sześć, moja data urodzenia.
– Dobra robota Cicek. Ta informacja pomoże Nedimowi w złapaniu tego włóczęgi.
– Jak pozbędziemy się Canan?
– Zostaw to mnie. Niech tylko ten facet zostanie złapany. Kiedy powiem Nedimowi, że Canan rozmawiała z Necmim, Nedim wszystko rozwiąże. Zapłacisz za to, co zrobiłaś. Zniszczę cię, Canan.

Czy lekarze uratują życie Yamana? Czy Necmi zostanie złapany i wyjawi, na czyje polecenie działał?

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 377. „Dziedzictwa”?

Odcinek 377. serialu „Dziedzictwo” (oryg. Emanet) zadebiutuje na antenie TVP1 w czwartek, 17 października, o godzinie 16:05. Powtórka odcinka będzie emitowana dzień później, w piątek, o 05:15. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy