233: Aliye przychodzi do pokoju Elif. Dziewczynka odrabia właśnie lekcje i uczy się do szkoły. Aliye chwali ją za pracowitość i inteligencję i mówi, że jej mama na pewno byłaby szczęśliwa, gdyby mogła ją zobaczyć… Następnie wskazuje na przybory, które podarowała dziewczynce Melek. Aliye wie od kogo są, ale i tak pyta dziewczynkę, kto je jej podarował. „To prezent od… cioci Melek” – nie myli się Elif.
Ipek jest zaniepokojona przedłużającą się nieobecnością brata. Pyta matkę, czy wie, co się z nim stało. „Jest po prostu bardzo zajęty…” – odpowiada krótko Aliye, gdyż cała pochłonięta jest opieką nad Elif… Do salonu wchodzą nagle Arzu i Tugce. Dziewczynka odsuwa mamie krzesło i każe jej usiąść przy stole. „Rozchorujesz się, jeśli nic nie będziesz jadła” – mówi Tugce, martwiąc się o mamę. Arzu widząc z jaką troską Aliye zajmuje się Elif, czuje się jeszcze gorzej. Rozpłakuje się, wstaje jak rażona od stołu i ucieka na górę. Tugce jest bardzo zatroskana. Nie rozumie, co się dzieje z jej mamą. Czemu nic nie je i ciągle płacze…
Arzu zanosząc się płaczem dzwoni do ojca. Mówi mu, że Aliye zna prawdę o Elif. Wie, że to jej wnuczka… „To ja jej to powiedziałam” – wyznaje. „Jak mogłaś jej to powiedzieć?! Ty idiotko!” – wścieka się Necdet. Jakiś czas po tej rozmowie Arzu siedzi na swoim łóżku z pustym wzrokiem wbitym w ścianę. Przed nią leży wiele opakowań z lekarstwami… Czy kobieta popełni samobójstwo?!
Nazajutrz Melek piecze tort i przygotowuje prezent dla Elif. Selim jedzie do posiadłości, by przywieźć dziewczynkę. Aliye tymczasem postanawia, że Elif nie pójdzie dziś do szkoły. Tugce jest wyraźnie niezadowolona z tego powodu. „Dlaczego ja mam iść do szkoły, a Elif może zostać w domu?!” – oburza się dziewczynka. Aliye jednak jest bezwzględna i każe Sadikowi odwieźć wnuczkę do szkoły. „Dokąd idziemy?” – pyta Elif. „Będzie to miejsce, które pokochasz” – wyjaśnia Aliye.
Kiraz zabiera Elif na górę i przebiera ją ze szkolnego mundurku w zwykły strój. „Jak myślisz, dokąd pani Aliye chce mnie zabrać?” – pyta zaciekawiona dziewczynka. „Cóż, nie wiem. Na pewno będzie to urocze miejsce. Powiedziała, że ci się spodoba”. „Tak, ale nie wiem, gdzie to jest”. „Ja też nie wiem. Ale może pani Aliye dowiedziała się o miejscu do którego bardzo chciałabyś się udać i postanowiła cię tam zabrać… Czy jest takie miejsce, gdzie bardzo chciałabyś się udać”. „Tak…” – odpowiada Elif, choć także nie zdradza, co to za miejsce. Wkrótce razem z Aliye opuszcza rezydencję.
Gonca przygotowuje dla Arzu śniadanie i zanosi do jej pokoju. Puka do drzwi, woła Arzu, ale nikt nie odpowiada. Kiedy zaniepokojona szarpie za klamkę, okazuje się, że drzwi są zamknięte! Czyżby Arzu rzeczywiście coś sobie zrobiła?! W tym momencie do rezydencji przychodzi Selim. Pyta Kiraz, gdzie są dziewczynki. Służąca odpowiada mu, że Tugce poszła do szkoły, a pani Aliye zabrała Elif w jakieś miejsce… „W jakie miejsce?” – dziwi się Selim. „Nie wiem. Powiedziała tylko, że będzie to miejsce, które z pewnością jej się spodoba…”. Nagle z góry docierają krzyki Goncy: „Pomocy!”.
Selim i Kiraz biegną na górę. „Gonca, co się stało?!” – pyta mężczyzna. „Przyniosłam pani Arzu śniadanie… Ale jej drzwi są zamknięte… Nie odzywa się… Nie daje znaku życia!”. Selim niewiele myśląc wyważa drzwi. W środku zastają straszny obrazek! Nieprzytomna Arzu leży na łóżku a wokół niej znajdują się puste opakowania po lekach! Czy kobieta przeżyje?!
Tymczasem Aliye i Elif zjawiają się w kawiarni. Melek, kiedy widzi swoją córkę wybucha szczęściem, ale po chwili jej entuzjazm opada, kiedy widzi, z kim dziewczynka przyszła. „Przyprowadziłam twoją córkę, Melek” – mówi nestorka rodu Emiroglu. – „Odkryłam całą prawdę. Wiem, że jesteś mamą Elif. Wiem też, kto jest jej ojcem…”. Melek jest kompletnie zbita z tropu. Nie wie, jak Aliye mogła się o tym dowiedzieć. Po chwili podbiega do niej Elif i wreszcie mogą się przytulić.
Selim podnosi głowę Arzu. Poklepuje ją po twarzy i krzyczy do niej, ale kobieta zupełnie nie reaguje. Wobec tego Selim bierze ją na ręce, zanosi do samochodu i razem z Goncą ruszają do szpitala. Aliye i Melek rozmawiają na zewnątrz kawiarni. W środku Feride częstuje Elif tortem. „Jest taka cicha, spokojna. Zupełnie taka jak ty, Melek” – mówi Aliye. – „Bardzo dobrze wychowałaś swoją dziewczynkę”. „Kto pani o tym powiedział?” – pyta Melek. „To w ogóle nie ma znaczenia. Rozumiem dlaczego nie powiedziałaś mi prawdy. Ale dlaczego nie powiedziałaś także Kenanowi?”.
„Chciałam powiedzieć mu prawdę. Chciałam powiedzieć, że to także jego córka… Ale wtedy zobaczyłam go z inną kobietą i ich małą córeczką… Wycofałam się i postanowiłam ukrywać prawdę. Nie mogłam zrujnować jego rodziny…”. Kenan i Melih wychodzą ze szpitala. „Przez całą noc byłeś przy mnie. Dziękuję ci, jesteś dobrym przyjacielem” – mówi Kenan. „Nie musisz mi dziękować. Zabiorę cię do domu. Tam jeszcze odpoczniesz. Wiesz, mogło to wszystko skończyć się o wiele gorzej. Proszę, zachowaj ostrożność wobec tych ludzi. I nigdy nie stawiaj im czoła w pojedynkę”. „Gdyby nie ty pewnie bym już nie żył” – mówi Kenan. „Wiem, że zrobiłbyś to samo dla mnie” – odpowiada Melih.
„Popełniłam wiele błędów” – przyznaje Aliye. – „Myślałam, że robię to dla dobra Kenana… Przeze mnie mój syn nie mógł cieszyć się swoim maleństwem…”. „Myślenie i zamartwianie się tym wszystkim niczego nie zmieni” – uważa Melek. – „Teraz liczy się tylko przyszłość mojej córki”. „Przyszłość bez ojca, jak sądzę” – domyśla się Aliye. – „Kenan ma prawo wiedzieć o swojej córce”. „Ale teraz… Przecież on ma już rodzinę… Nie mam prawa niszczyć po tylu latach spokoju jego rodziny…”. „Nie możesz poświęcać szczęścia swojej córki… A rodzina Kenana i tak jest już zniszczona. Jego związek z Arzu od dawna nie istnieje…”.
Chwilę po tym, jak Kenan i Melih odjeżdżają, do szpitala trafia Arzu. Gonca pokazuje pielęgniarce opakowania leków, które połknęła kobieta. „To co robię jest dla jej dobra” – przekonuje Melek. „Ukrywanie jej przed własnym ojcem jest dla niej dobre?” – pyta retorycznie Aliye. „Nie myśl, że tego właśnie chce. Lecz są rzeczy, których on nie zna… Życie mojej córki jest w niebezpieczeństwie”. „Ale jak to? Kto jej zagraża?!”. „Pamiętasz dzień, kiedy przyszłam do rezydencji, a Elif nagle zniknęła?”. „Pamiętam. Elif szukała ciebie i zgubiła się w lesie…”. „Nie, to nie było tak. Elif została wtedy… porwana”. „Porwana?! Ale kto, kto ją porwał?!”. „Necdet…” – pada odpowiedź.
Necdet tymczasem w swojej posiadłości rozmawia z Erkutem. „Sekret, który przez lata był pilnie strzeżony, wyszedł na światło dzienne” – mówi. „Musimy za wszelką cenę nie dopuścić, by poznał go także Kenan. W innym przypadku nasze plany legną w gruzach… Do jakiej szkoły chodzi Elif?”. „Do tej samej, co pańska wnuczka” – odpowiada Erkut. „To dobrze… Zobacz, ile komplikacji powoduje taka mała dziewczynka. A wiesz, że ja nie lubię problemów. Szybko się ich pozbywam. Z tym zrobię to samo…”.
„Necdet nie chce, by Kenan dowiedział się o Elif” – wyjaśnia Melek Aliye. – „Inaczej może jej zaszkodzić. Porwanie Elif było ostrzeżeniem. Błagam cię, nie możesz wyznać prawdy Kenanowi”. „Elif to moja wnuczka. Oddałabym za nią życie” – zapewnia Aliye. – „I możesz być pewna. Nie zdradzę nikomu tego sekretu. Teraz, gdy już wiem, co zrobił Necdet, wiem też, jak ją przed nim ochronić…”.
Gonca ze szpitala dzwoni do Necdeta. „Co tam? Co się stało?” – pyta mężczyzna. „Coś bardzo złego, proszę pana… Pani Arzu próbowała się zabić…”. „Kiedy to się stało?” – pyta Necdet, choć wcale nie wygląda na bardzo zdenerwowanego ani przejętego. „Dzisiaj rano. Pani Arzu połknęła wiele tabletek i znajduje się teraz w pobliskim szpitalu w ciężkim stanie…”. „Cóż, nie martw się, wszystko będzie dobrze…”. „Ale przyjdzie pan…?”. „Tak, zaraz tam będę”. Kiedy Necdet rozłącza się, wściekły mówi do siebie: „Co za idiotka! Nie ma nic głupszego od zabicia się!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.