324: Tugce daje się przekonać Selimowi i zjada całą kolację. Następnie mężczyzna opowiada dziewczynce bajkę na dobranoc. „Ach, synu” – mówi Aliye do siebie. – „Nie ma wątpliwości, że byłbyś dobrym ojcem. Szkoda, że to nie będzie twoje dziecko…”. Nazajutrz Nurten przychodzi do posiadłości Necdeta. „To jest bardzo piękny dom” – zachwyca się Nurten, rozglądając się po wnętrzu. – „Ja żyję w ruinie…”. „Widzę, że bardzo zmieniłaś się od czasu, kiedy widziałyśmy się po raz ostatni” – mówi Gonca, będąca pod wrażeniem metamorfozy, jaką przeszła Nurten. „Tak. Konieczna jest zmiana od czasu do czasu”.
„To prawda. Ale powiedz mi, czego potrzebujesz, że musiałyśmy się tak pilnie spotkać?” – pyta Gonca. „Przychodzę w sprawie Elif…”. Tymczasem Arzu i Serdar rozmawiają gdzieś na leśnej drodze. „Zrobiłeś to bardzo dobrze” – chwali mężczyznę kobieta. – „Gonca pada do twoich stóp…”. „Arzu, nie przesadzaj”. „Ja przesadzam? Gonca zaprasza cię na kolację bez troski o to, że jej mąż właśnie siedzi w więzieniu…”. „To był tylko zwykły obiad. Gonca nie jest aż tak głupia, jak myślisz” – uważa Serdar. „Naprawdę nie sądzę, że tak jest. Wystarczy jednak, że się w tobie zakocha…”.
„Dlaczego nie prosisz mnie o to, bym ją po prostu zabił, zamiast próbował sprawić, by zakochała się we mnie…?” – pyta Serdar. – „Jeśli twój ojciec się dowie, wiesz co mi zrobi…”. „Zrelaksuj się. Mojego ojca tutaj nie ma” – uspokaja Arzu. – „Może z niewielką pomocą Goncy będziesz w stanie zapomnieć o moim ojcu… Musisz myśleć o swojej córce ze względu na jej przyszłość. Skoncentruj się na Tugce i wszystkim tym, co zamierzasz dla niej zrobić”.
Akcja wraca do posiadłości Necdeta. „Ale co masz na myśli, Nurten? Z Elif wszystko w porządku?” – pyta Gonca. – „Może jest z nią jakiś problem?”. „Nie, nie ma. Jest w moim domu i wszystko z nią dobrze. Nie martw się”. „Więc co się dzieje?”. „Zgodnie z tym, o czym rozmawiałyśmy…” – mówi Nurten. – „Chodzi mi o…”. „O pieniądze, tak?” – domyśla się Gonca. „Tak, to właśnie mam na myśli. Pierwsza płatność, którą mi przekazałaś, to był tylko zadatek. Nadszedł czas na resztę, nie sądzisz?”. „Powiedz mi, Nurten. Ile potrzebujesz?”. „Pięćdziesiąt tysięcy lir”. „W porządku” – zgadza się Gonca. – „Ale najpierw muszę zadzwonić”.
„Powinnam cię poznać wcześniej” – zachwyca się Nurten. – „Z Arzu jedynie traciłam czas…”. Gonca bierze swoją komórkę i dzwoni do banku. „Chcę przelać pięćdziesiąt tysięcy lir” – mówi. „Proszę pani, niestety nie jest to teraz możliwe…” – odpowiada bankowiec. „Dlaczego?!” – przeraża się dziewczyna. „Rachunki pana Necdeta badane są przez prokuratora i zostały w całości zajęte”. „Cóż… Rozumiem…”. Gonca rozłącza się. „Są jakieś problemy, pani?” – pyta zaniepokojona Nurten. – „Jeśli są, to nie wiem, czy nie będzie lepiej, jak oddam dziewczynkę ojcu…”.
„Nie rób tego” – prosi Gonca. Następnie ściąga z ręki swoją bransoletkę i oddaje ją Nurten. – „Resztę dostaniesz za kilka dni”. „Nie mogę zaakceptować czekania na pieniądze” – odpowiada Nurten. „Otrzymasz resztę za dwa dni, tylko nie oddawaj dziewczynki ojcu”. „Dobrze, poczekam…” – zgadza się ostatecznie Nurten. Jak Gonca zorganizuje pieniądze, skoro rachunki jej męża są zajęte?
Selim wchodzi do pokoju, w którym właśnie przebywa Kenan. „Bracie, czy możemy porozmawiać, proszę?” – pyta. „Nie chcę słyszeć tych samych rzeczy” – oświadcza Kenan. – „Nie chcę teraz rozmawiać. Przychodzisz powiedzieć to samo?”. „Wybacz mi bracie za to, co powiedziałem wczoraj” – prosi Selim. – „Tugce zawsze będzie twoją córką. Troszczysz się o nią, odkąd była maleńka”. „Badanie DNA niczego nie zmienia” – potwierdza Kenan. – „To jest moja córka i będzie nią aż do dnia, w którym umrę. Mam nadzieję, że uda ci się rozwiązać twoje problemy z Zeynep i będziecie razem zajmować się waszym dzieckiem”.
Do pokoju wkracza Aliye. „Kenan, Selim? O czym rozmawiacie?” – pyta. – „Nie mogę uwierzyć, co mówicie… Nie rozumiesz, że ona cię oszukuje, Selim?!”. Erkut wraca do posiadłości Necdeta. „Wreszcie się pojawiłeś” – mówi do niego Gonca. „Miałem wiele rzeczy do zrobienia” – odpowiada mężczyzna. – „Co takiego wydarzyło się wczoraj? Nie mogłem dobrze zrozumieć twojej wiadomości…”. „Naprawdę doceniam fakt, że wczoraj przeczytałeś moją wiadomość, ale wróciłeś dopiero dzisiaj…”. „Tak, ale powiedz mi, co się stało?”. „Uzbrojeni mężczyźni wtargnęli do domu!”.
„Co?” – przeraża się Erkut. „Nie przestawali pytać o Necdeta. Powiedziałam, że nie ma go tutaj, że jest w więzieniu” – mówi Gonca. – „Grozili mi bronią i powiedzieli, że zabiją nas wszystkich”. „Ach, kim oni mogą być?” – zastanawia się Erkut. „Mamy jeszcze jeden problem. Wszystkie konta zostały zajęte… Wiesz o tym?”. „Konta bankowe?” – pyta mężczyzna. „Oczywiście o niczym nie wiesz… Necdet nie płaci ci za to, abyś marnował czas”. „Dobrze, ale to nie jest moja praca. Zajmuje się ochroną, a nie finansami pana Necdeta”. „Rozumiem, ale ja naprawdę potrzebuję pieniędzy” – mówi Gonca.
Powiedz mi, ile chcesz?” – pyta Erkut. „Nie bądź głupi, Erkut. Mam problem, który muszę rozwiązać pewną ilością pieniędzy. Muszę otworzyć sejf, a ty mi w tym pomożesz…”. „Nie mogę ci z tym pomóc, przepraszam” – oświadcza mężczyzna. „Jestem żoną Necdeta i masz robić wszystko, co ci rozkażę”. „Nie pomogę ci, Gonca. Nie mogę otworzyć sejfu bez zgody Necdeta”. „Tak, ale to jest nagły wypadek. Musisz mi pomóc”. „Nie, nie mogę tego zrobić” – powtarza Erkut. „To super. Dziękuję ci za nic… Będę więc musiała odwiedzić mojego męża. Powiem mu, jak mnie traktujesz…”. Gonca wstaje i odchodzi.
Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. „Powiedz mi, czy cię dobrze zrozumiałam, Selim” – mówi Aliye. – „Chcesz wybaczyć Zeynep po wszystkim, co się stało?”. „Tak, matko. I chcę z nią być” – odpowiada Selim. „Boże, daj mi cierpliwość… Posłuchaj, byłam obecna, kiedy Erkut mówił, że to on jest ojcem dziecka!”. „Matko, proszę, zostaw mnie w spokoju…”. „Po prostu staram się cię chronić! Selim, dlaczego wciąż nie rozumiesz? Zeynep cały czas cię oszukuje!”. „Matko, wystarczy. Posłuchaj, nie chcę się denerwować”.
„Matko, najlepiej ochronisz Selima bez rozwiązywania jego problemów” – zabiera głos Kenan. „Kenan, a czy to, że widziałeś Erkuta i Zeynep razem, to też kłamstwo?” – pyta Aliye. Następnie kładzie dłoń na ramieniu Selima. – „Synu, jestem twoją matką. Wiesz dobrze, że chcę cię tylko chronić. Najlepszym wyjściem będzie, jeśli zapomnisz o tej dziewczynie…”. „Matko, ona jest moją żoną! Wiem, że była gotowa zrobić dla mnie wszystko, aby wyciągnąć mnie z więzienia”. „Nie wierz jej. Ona przez cały czas cię oszukiwała!”. „Nie rozumiem matko. Nie wierzysz Zeynep, ale zamiast tego wierzysz we wszystko, co powie Erkut”. Selim podnosi się z kanapy i wychodzi z pokoju.
Gonca przychodzi na widzenie do więzienia. „Gonca, moja miłość. Jak się masz?” – pyta Necdet. „Cóż, bardzo tęsknię za tobą”. „Ja za tobą także. Jak wygląda sytuacja w domu? Wszystko jest pod kontrolą? Arzu powoduje jakieś problemy?”. „Jest zajęta sprawą Tugce” – odpowiada dziewczyna. – „Tym razem nie powoduje problemów. Jest za to problem, bo śledczy sprawdzają nasze konta. Dlaczego?”. „Rozmawiałem już z moim prawnikiem. To część toczącego się postępowania, ale zapewniam cię, że nie musisz się martwić”. „Rozumiem. Ale do tego czasu, chyba najlepszym wyjściem będzie otwarcie naszego sejfu…”.
„Jeszcze go nie otworzyłaś?” – Necdet jest istotnie zdziwiony. „Nie. Erkut powiedział, że potrzebuje twojej zgody, by to zrobić” – odpowiada Gonca. – „Poza tym kilku mężczyzn zaatakowało dom i mówili, że jesteś im winien pieniądze. Żądali zapłaty…”. „Gonca, o czym ty mówisz? To niemożliwe!”. „Oczywiście, że było to możliwe, ponieważ nie było cię w domu…”. „Mam na myśli to, że nie jestem nikomu nic winien, Gonca!”.
Tymczasem w posiadłości Emiroglu. Aliye jest sama w pokoju, w którym przed chwilą toczyła dyskusję z synem. „Ach, Selim, musisz wreszcie zapomnieć o tej dziewczynie” – wzdycha kobieta. Następnie patrzy na kanapę i widzi jakąś kopertę. Nie wie, że znajdują się tam wyniki badania DNA, które wykonał Kenan! Zastanawiając się, co może być w jej środku, Aliye bierze ją do ręki i gdy ma już otwierać… Do pokoju wchodzi Kenan! „Co robisz, matko?” – pyta mężczyzna. „Znalazłam tę kopertę na podłodze. To twoja koperta?”.
„Ach, tak. Musiała mi wypaść” – odpowiada szybko Kenan. Tak niewiele brakowało, a jego matka dowiedziałaby się, że Tugce wcale nie jest jej wnuczką… „To coś ważnego?” – pyta Aliye, oddając synowi kopertę. „To dokumenty firmowe. Dziękuję” – mówi mężczyzna i wraca do swojego gabinetu. „Matka jest zaniepokojona tym, co dzieje się z Selimem i muszę upewnić się, że nie dowie się jeszcze o Tugce… Muszę być bardzo ostrożny. Muszę ukryć kopertę w miejscu, w którym nikt jej nie znajdzie…”.
Akcja wraca do więzienia. „Nie rozumiem. Kim oni byli i dlaczego zaatakowali mój dom” – zastanawia się Necdet. – „Jestem Necdet Karapinar i nikt nie może wejść do mojego domu i żądać ode mnie pieniędzy!”. „Wiem, że nie masz długów z nikim” – mówi Gonca. „W porządku, kochanie. Wybacz mi. Czy możesz mi wyjaśnić wszystko po kolei?”. „Wczoraj rano siedziałam w pokoju. Nagle do domu weszło trzech uzbrojonych mężczyzn…”. „A gdzie byli strażnicy?”. „Nie wiem… W tym czasie była ze mną tylko Susan”. „A Erkut gdzie był?”. „Jego też nie było. Zostałam sama. Przez chwilę myślałam, że zabiją mnie, a potem Susan…”.
„Jak udało ci się zmusić ich do odejścia?” – pyta Necdet. „Chyba udało mi się przekonać ich, że jesteś tu w domu. Potem pomogła nam ochrona” – odpowiada Gonca. Nie wyjawia mężowi, że to Serdar ją uratował… „Dobrze, wróć teraz do domu i powiedz Erkutowi, by tu przyszedł”. Necdet odkłada słuchawkę i odchodzi. „Nie mogę uwierzyć” – wzdycha dziewczyna. – „Po tym wszystkim, co się stało, on dba tylko o Erkuta… I dlaczego tylko Erkut może otworzyć sejf? Przecież to ja jestem Gonca Karapinar. Jestem tą osobą, której należy się możliwość otworzenia sejfu. Muszę jakoś zdobyć pieniądze, żeby opłacić Nurten…”. Gonca zabiera swoją torebkę i odchodzi.
Erkut wchodzi do pokoju Arzu. „Już wróciłeś?” – pyta kobieta. „A co? Muszę pytać o zgodę na powrót?”. „Co się z tobą dzieje? Czy wszystko w porządku?”. „Co teraz knujesz?” – docieka Erkut. „Jestem już zirytowana, że zawsze zadajesz mi to samo głupie pytanie. Nie knuję niczego! Jak widzisz, tylko siedzę…”. „Lepiej niczego nie kombinuj…”. „Erkut, powiedz, czego chcesz?”. „Wyjaśnij mi, co się stało wczoraj. Masz coś z tym wspólnego, prawda?”. „Teraz mnie obwiniasz?”. „Tak. Dlaczego kazałaś mi wczoraj nie wracać do domu?”.
„Mogę ci tylko powiedzieć, że mam plan” – oznajmia Arzu. – „Jeśli zrobisz to, co ci powiem, będziesz jego częścią…”. „Co to za plan?” – pyta Erkut. „Posłuchaj mnie dobrze. Gonca musi stąd odejść…”. W tym czasie Nurten dobija się do drzwi własnego domu. „Kto tam?” – woła Elif. „To ja! Rusz się i otwórz drzwi!” – rozkazuje Nurten. Elif otwiera drzwi. „Nie słyszałaś, jak cię wołam?!” – oburza się kobieta. – „Coś się tak ociągała?!”. „Przed chwilą był tu pewien mężczyzna i myślałam, że właśnie wrócił…”. „I kto to był?”. „To właściciel domu…”. „Chciał zapłaty?” – domyśla się Nurten. „Tak. Był bardzo zdenerwowany… I żądał zapłaty czynszu. Powiedział, że wróci i chce z tobą porozmawiać”.
„A nie pamiętasz, jak ci mówiłam, że masz nikomu nie otwierać drzwi?!” – wścieka się Nurten. – „Wyjaśnij mi, dlaczego go tu wpuściłaś?!”. „Ponieważ pan Muhsin go zna. To się więcej nie powtórzy…” – obiecuje Elif. „Oczywiście, że się nie powtórzy!” – Nurten silnie chwyta dziewczynkę za ramię, zaciąga ją do pokoju, a następnie zamyka drzwi na klucz! Gonca mówi Erkutowi, że Necdet chce się z nim natychmiast widzieć. Mężczyzna od razu opuszcza dom. „Nie zapomnij tylko, o czym rozmawialiśmy” – przypomina mu będąca na zewnątrz Arzu.
Selim telefonuje do Feride. „Chcę się teraz spotkać z Zeynep. Nie wiesz, gdzie może być?” – pyta mężczyzna. „Posłuchaj mnie, ja nie mogę…”. „Wiem o tym, że wiesz, gdzie jest Zeynep. Powiedz mi to, Feride” – prosi Selim. „Czuję się przyparta do muru, kiedy mnie o nią pytasz…”. „Ale nie czuj się tak. Nie chcesz, by Zeynep była szczęśliwa ze mną?”. „Oczywiście, że tego chcę, ale…”. „To powiedz mi, gdzie ona jest, bym mógł z nią porozmawiać. Posłuchaj, mam dla niej niespodziankę… Proszę, powiedz, gdzie jest Zeynep…”.
„Dobrze, powiem ci” – zgadza się Feride. – „Zeynep jest ze mną w restauracji, ale pospiesz się. Wygląda lepiej, ale nadal jest bardzo smutna”. „W porządku, dziękuję bardzo. Już do was idę” – odpowiada Selim i rusza w drogę do restauracji. Aliye wchodzi do salonu i zastaje w nim duży bałagan. Natychmiastowo wzywa Seher. „Co to wszystko ma znaczyć?!” – pyta pani domu, wskazując na wszechobecny bałagan. „Cóż, sprzątałam właśnie kuchnię…” – tłumaczy służąca. „Kuchnia może poczekać. Zabierz się najpierw za sprzątanie salonu! W ogóle cały dom jest pokryty kurzem. Chyba wiesz, że musisz sprzątać i nie powinnam ci o tym przypominać!”.
„Robię wszystko, co w mojej mocy” – zapewnia Seher. „Nie chcę słuchać żadnych wymówek. Nie wydaje mi się, żebyś uczciwie przykładała się do pracy!” – odpowiada Aliye. Seher wraca do kuchni. Jest oburzona niewolniczym rygorem, jaki Aliye wprowadziła w rezydencji. Bierze komórkę i dzwoni do siostry. „Gonca dała ci pieniądze?” – pyta. „Jeszcze nie, ale dlaczego jesteś taka zdenerwowana?”. „Jak to nie dała ci pieniędzy?!” – oburza się Seher. „Nie mogła. Ale obiecała, że za dwa dni wszystko mi da…” – tłumaczy Nurten. „Posłuchaj mnie, jeśli natychmiast nie dostanę swoich pieniędzy, rezygnuję z bycia sługą w tym domu!”.
„Spokojnie, nie denerwuj się tak” – prosi Nurten. – „Jesteśmy już bardzo blisko, ale musisz być cierpliwa, siostro. Wiesz, że wszystko wkrótce się zmieni…”. „Siostro, dlaczego nigdy mnie nie słuchasz? Nie mogę już tego znieść! Nie mogę już tego dłużej robić!” – Nurten rozłącza się i rzuca telefonem o stół.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.