443: Po wyskoczeniu przez okno Arzu idzie wzdłuż ściany rezydencji. Nagle wpada na… Umita! „Skąd się tu wziąłeś? Co tutaj robisz?” – pyta zaskoczona Karapinarówna. „Wyjaśnię ci później. Teraz chodźmy stąd” – odpowiada mężczyzna, bierze Arzu za rękę i razem uciekają. Akcja przenosi się do środka posiadłości. Murat, Veysel i Selim zbierają się w salonie. „Przeszukałem wszystkie pokoje, ale nigdzie jej nie ma” – oznajmia Murat. „Przez długi czas tutaj pracowałem. Znam wszystkie dziury tej rezydencji, ale Arzu w żadnej z nich nie ma” – potwierdza Veysel. „Niech ją tylko złapię” – mówi mąż Zeynep. – „Za każdą krzywdę, którą wyrządziła Elif, ona zapłaci tysiąckrotnie!”.
„Na pewno uciekła stąd jak tchórz. To oznacza, że powinniśmy szukać jej w lesie” – uważa Murat. „Arzu zawsze udaje się uciec bez pozostawienia śladu” – oznajmia Veysel. „Dalej, znajdźmy ją” – mówi Selim. Wszyscy panowie ruszają w stronę drzwi, kiedy nagle do posiadłości wraca Serdar! „Co robicie w moim domu? Odpowiedzcie mi w tej chwili!” – żąda mąż Goncy. Selim chwyta go za marynarkę. „Gadaj! Gdzie ona jest?!” – pyta mąż Zeynep. „Kto? O kim ty mówisz?”. „Nie graj głupiego. Gdzie jest Arzu?!”. „Nie wiem, gdzie ona jest. Rozumiecie?”. „Nie rozumiemy! Gdzie się ukryła?! Gadaj!”. „Nie mam już z nią nic wspólnego! Dlaczego jej szukacie?”.
„Powiedz prawdę! W przeciwnym razie zabiję cię!” – grozi Selim i zaczyna dusić Serdara! Veysel jednak odciąga go i próbuje uspokoić. „Powiedział, że nie wie. Puść go” – mówi mąż Tulay. „Co wy robicie? Wchodzicie do mojego domu i napadacie na mnie!” – oburza się Serdar. „Posłuchaj, jeśli nas okłamujesz, jeśli wiesz, gdzie ona jest, bój się mnie!” – ostrzega Selim i wraz z Veyselem i Muratem opuszczają dom. – „Znajdę tego gada! Znajdę ją za wszelką cenę!”. „Nie ma jej tutaj. Lepiej stąd chodźmy” – sugeruje Murat. „Nie. Wiem, że ona jest niedaleko stąd. Nie odejdę, dopóki jej nie znajdę!”. „Szukaliśmy jej po całym domu. Sprawdziliśmy wszystkie pokoje, każdy zakamarek. To jasne, że jej tu nie ma”.
„Veysel, nie sprawdziliśmy ogrodu. Jest tam miejsce, gdzie mogłaby się schować?” – pyta Selim. „W pobliżu jest winnica. To jedyne miejsce” – oznajmia mąż Tulay. Akcja przenosi się do samochodu Umita. „Nikt nas nie śledzi” – stwierdza mężczyzna, zerkając w lusterko wsteczne. „Dlaczego jesteś taki pewny?” – pyta Arzu. „Nikt za nami nie jedzie, a oni byli zbyt zajęci szukaniem cię w domu”. „Powiedz, dlaczego mi pomogłeś? Śledziłeś mnie?”. Następuje seria retrospekcji, z których dowiadujemy się, że Umit śledził Arzu już wówczas, gdy obserwowała ona szkołę Elif. Z ostatniej retrospekcji dowiadujemy się, że mężczyzna odwiązał Elif od drzewa i uratował ją przed spłonięciem! Następnie położył ją w pobliżu bramy rezydencji Emiroglu.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Zadałam ci pytanie. Jak mnie znalazłeś?” – powtarza Arzu. „To jest aż tak ważne?” – pyta Umit. „Oczywiście, że jest. To dziwne, że pomagasz mi uciec, choć na dobra sprawę nawet mnie nie znasz”. „Przecież już się znamy. Być może zapomniałaś o naszym spotkaniu w kawiarni?”. „Nie pamiętam. To naprawdę nie było nic ważnego dla mnie”. „Jesteś kobietą, która potrzebuje pomocy. I dlatego ci pomogłem”. „Wolę jak pomaga mi ktoś, komu mogę zaufać”.
„Teraz jesteśmy przyjaciółmi. Myślę, że możesz mi zaufać” – oznajmia Umit. „Uważasz mnie za przyjaciela, ponieważ spotkałam się z tobą na jedną kawę?” – pyta Arzu. – „Musisz być bardzo samotny”. „To ciekawe, co mówisz, bo nie było nikogo innego, kto chciałby ci pomóc”. Tymczasem w rezydencji Emiroglu Melek nie może już znieść oczekiwania na wieści od Selima. Postanawia wznowić poszukiwania Elif na terenie farmy. Wszyscy domownicy wychodzą z posiadłości, rozdzielają się i nawołują zaginioną dziewczynkę. Kilka chwil później Elif otwiera oczy. „Mamo…” – mówi dziewczynka słabym głosem. – „Jestem tutaj…”. Wszyscy wybiegają za bramę i znajdują Elif, która leży pod jednym z drzew.
„Wiedziałam, że cię znajdę” – raduje się Melek, całuje córkę i przytula ją do swojej piersi. Dziewczynka jest bardzo słaba. Akcja przenosi się na teren posiadłości Karapinara. Veysel, Murat i Selim opuszczają winnice. „Nigdzie jej nie ma. Co za przekleństwo!” – wścieka się mąż Zeynep. „Myślicie, że Serdar mówił prawdę?” – pyta Selim. – „On naprawdę nie wie, gdzie jest Arzu?”. „Tato, jestem pewien, że Arzu ukryłaby Elif gdzieś indziej” – oznajmia Murat. – „Przecież wiedziała, że będzie to pierwsze miejsce, które sprawdzimy”. Nagle telefon Selima zaczyna dzwonić. To jego żona. „Znaleźliśmy Elif” – mówi Zeynep. „Co?! Gdzie była?” – pyta zaskoczony mężczyzna. „Pod bramą”. „Okej, już jedziemy”.
„Co się stało?” – pyta Murat. „Znaleźli Elif” – odpowiada Selim. „Och, chwała Bogu” – wzdycha z ulgą Veysel. Akcja przenosi się do salonu rezydencji Emiroglu. Elif leży nieprzytomna na kanapie, a wszyscy pochylają się nad nią. „Obudź się, Elif. Dlaczego śpisz?” – pyta Inci. „Kochanie, Elif jest wyczerpana” – tłumaczy Tulay. „Powinniśmy wezwać lekarza” – uważa Zeynep. „Obudź się, kochanie. Powiedz nam, co się wydarzyło?” – prosi Aliye. – „Nie, nie możemy dłużej czekać. Zeynep ma rację, musimy zadzwonić po doktora”. Nagle Elif otwiera oczy. Jest wyraźnie zdezorientowana. „Co się stało?” – pyta dziewczynka. „Elif, gdzie poszłaś? Byliśmy bardzo zmartwieni” – mówi Inci.
„Inci, poczekaj. Elif nie jest w stanie odpowiedzieć teraz” – mówi Aliye. W tym momencie do salonu wchodzą Selim, Murat i Veysel. „Przyjechaliśmy tak szybko, jak tylko mogliśmy” – oznajmia Selim. „I gdzie ona była? Co się stało?” – pyta Veysel. „My też tego nie wiemy” – odpowiada wciąż zapłakana Melek. „Elif dopiero co się obudziła” – dopowiada Zeynep. „Ale gdzie ją znaleźliście?” – pyta Murat. „Znaleźliśmy ją bardzo blisko bramy”. „Przecież szukaliśmy w tym miejscu” – zauważa Selim. „Nie wiem, jak to się stało. Również jestem zaskoczona” – odpowiada Melek. „Dowiemy się wszystkiego, kiedy Elif dojdzie do siebie” – oznajmia Aliye.
W następnej scenie widzimy, jak Umit i Arzu wchodzą do jakiegoś pomieszczenia. „To miejsce należy do ciebie? Czy będę tu bezpieczna?” – pyta kobieta. „To bezpieczne miejsce, nie musisz się bać” – zapewnia Umit. – „Ta chatka jest moja i nikt nie wie o jej istnieniu. Nikt cię tu nie znajdzie. Usiądź i zrelaksuj się”. Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. Melek bierze córkę na ręce, by zanieść ją do pokoju dziewczynek. „Mamo, będziesz dziś spała razem ze mną?” – pyta Elif. „Oczywiście, że tak” – potwierdza Melek i odchodzi wraz z córką.
„Synu, czy udało ci się odnaleźć Arzu?” – pyta Aliye. „Byliśmy w jej domu. Nikt nie otwierał drzwi, więc postanowiliśmy je wyważyć” – oznajmia Selim. „I Arzu była w środku?” – pyta Zeynep. „Nie. A przynajmniej nie widzieliśmy jej. Potem przyszedł Serdar i powiedział, że jej tu nie ma”. „Czyli on nic nie wie, że Arzu opuściła szpital?” – dopytuje Tulay. „Tak twierdzi. Ale ja jestem pewien, że to Arzu jest odpowiedzialna za zniknięcie Elif”. „Selim, jeśli Arzu chciałaby skrzywdzić Elif, dlaczego zostawiłaby ją tak blisko domu?” – pyta Zeynep. „Nie wiem, ale po niej można się wszystkiego spodziewać. Zobaczę, co z Elif”.
Selim udaje się do pokoju Melek. Kobieta położyła córkę na swoim łóżku i patrzy, jak śpi. „Dobrze, że jesteś. Pójdę po termometr, a ty zostań z Elif” – mówi Melek i wychodzi. Selim siada obok swojej bratanicy. „Nie rób tego… Proszę, puść mnie…” – mówi przez sen dziewczynka. – „Nie krzywdź mojej mamy, proszę… Proszę, pozwól mi odejść”. „Elif, słyszysz mnie?” – pyta Selim. Elif otwiera oczy. „Wujku, czy moja mama ma się dobrze? Nic jej się nie stało?” – pyta. „Nie bój się, jedyna. Nic jej nie jest. Wszyscy jesteśmy tutaj. Elif, co się stało? Dlaczego wyszłaś na podwórko?”. „Nie wiem, nie pamiętam…”. „Ktoś cię zabrał?”. „Nie pamiętam…”.
„Ale zastanawiałaś się, czy mama ma się dobrze” – przypomina Selim. – „Dlaczego?”. „Aaa… Arzu” – wydobywa z siebie Elif. „Arzu? To ona cię porwała? Elif, odpowiedz. Czy Arzu coś ci zrobiła?”. „Nie pamiętam…”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep budzi się i widzi męża siedzącego w fotelu. „Dlaczego wstałeś tak wcześnie rano?” – pyta dziewczyna. „Nawet nie spałem” – odpowiada Selim. „Czy jesteś chory?”. „Nie, po prostu wczorajsza sprawa nie daje mi spokoju”. „Kochanie, Elif jest już z nami. Nie zadręczaj się tym”. „Nie wiemy, co tak naprawdę się z nią stało. Skąd pewność, że się to więcej nie powtórzy? Albo coś gorszego…”. „Selim, nawet tak nie myśl!”.
„Zrujnowało mnie to, gdy zobaczyłem ją taką bezbronną” – oznajmia Selim. – „Wczorajszej nocy poszedłem do niej. Melek wtedy wyszła po termometr”. „Elif coś ci powiedziała, tak?” – domyśla się Zeynep. „Tak. Miała jakiś koszmar. Pytała o swoją mamę, czy wszystko z nią dobrze. W końcu obudziła się przerażona. Poprosiłem, by uspokoiła się. I wtedy powiedziała to, co przypuszczałem…”. „Co masz na myśli?”. „Elif wypowiedziała imię Arzu. Tylko jej imię, nie powiedziała niczego więcej. Nie mogłem jej zapytać o nic więcej, bo była wyczerpana i powiedziała, że niczego nie pamięta. To nie był przypadek, że miała ten koszmar. Co teraz zrobimy, Zeynep?”. „Posłuchaj, Elif jest już bezpieczna. Nic się już nie wydarzy, zapewniam cię. Zadbamy o to”.
Tymczasem Umit przychodzi do swojej chatki. Arzu jeszcze śpi, ale niespokojnie przekręca się na swoim łóżku i wydaje z siebie pełne przerażenia odgłosy, jakby właśnie śnił jej się koszmar. W końcu budzi się. „Wszystko w porządku?” – pyta Umit. „Co się dzieje? Co tutaj robisz?” – pyta kobieta. „Uspokój się, wszystko jest w porządku. Nie lękaj się. Miałaś koszmar?”. „Zgadza się. I to okropny. Nikt nie podążał tu za tobą, prawda?”. „Nie martw się. Nikt nie wie, że tu jesteś. Zaraz przygotuję ci śniadanie, dobrze?”.
Akcja przenosi się na balkon rezydencji Karapinara, gdzie Serdar raczy się kawą. Wkrótce przychodzi do niego Gonca. „Gdzie byłaś?” – pyta mężczyzna. „Poszłam na kolację z moimi przyjaciółmi” – odpowiada Gonca. „O której wróciłaś?”. „Po północy”. „Zasnąłem wcześnie, nawet nie zauważyłem twojego powrotu. Widziałaś drzwi, prawda? Pewien człowiek przyszedł szukać Necdeta…”. „Naprawdę?”. „Tak. Cieszę się, że tego nie widziałaś i nie denerwowałaś się niepotrzebnie. Rozprawiłem się z nim i więcej tu nie wróci. Ale mam już dość zajmowania się problemami osoby zmarłej. Ale nie martw się, mam też dobrą wiadomość. Rozmawiałem z architektem. Powiedział, że prace zostaną zakończone szybciej, niż zakładaliśmy. Nie cieszysz się? Wkrótce przeniesiemy się do naszego nowego domu, moje życie. W końcu będziemy mieć ciszę i spokój”.
Akcja przenosi się do salonu rezydencji Emiroglu. „Elif powiedziała imię Arzu. Słyszałem to wyraźnie” – oznajmia Selim. „Ale była zaspana” – tłumaczy Aliye. „Nie była zaspana. Obudziła się i zapytała, czy mama jest w porządku, a potem wymówiła imię Arzu”. „Och, moja biedna córeczka” – wzdycha Melek. – „Kto wie, co się z nią stało?”. „Nie spałem całą noc. Cały czas rozmyślałem o tym. Wszystko wskazuje na tę przeklętą żmiję”. „Ale nie możemy być tego pewni” – oznajmia Zeynep. – „Nie mamy żadnych dowodów”. „Co jeszcze musi się stać, abyś była pewna?”. „Synu, spokojnie” – prosi Aliye. „Nie jestem spokojny, odkąd Arzu opuściła szpital. Dopóki była zamknięta, byłem spokojny. Ale nie zostawię tak tego. Odpowie mi za to!”.
„Kochanie, zaczekajmy. Może Elif coś sobie przypomni” – sugeruje Zeynep. „Arzu jest jedyną psychopatką, którą znam. Tylko ona mogła skrzywdzić Elif” – stwierdza Selim. „Synu, Zeynep ma rację. Nie mamy żadnych dowodów” – oznajmia Aliye. – „Nie próbuj niczego sam robić. Nie chcę, żeby tobie coś się stało”. „W porządku, ale wiem, że to Arzu jest winna wszystkiego. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości”. Akcja przenosi się przed chatkę w lesie. Umit rozmawia z kimś przez telefon. „Tak, rozumiem. Ale dzisiaj to nie jest możliwe” – mówi mężczyzna. – „Możemy się umówić na przyszły tydzień? Panie Mehmecie, naprawdę bardzo mi przykro, że nie będę mógł uczestniczyć w spotkaniu, ale jestem daleko poza miastem. Do usłyszenia, miłego dnia”.
Umit kończy rozmowę, odwraca się i widzi stojącą za nim Arzu. „Dlaczego robisz to wszystko?” – pyta Karapinarówna. „Co masz na myśli?” – pyta Umit. „Dlaczego robisz to wszystko dla kogoś, kogo nie znasz? Chcę, żebyś mi to wyjaśnił”. „Po prostu chcę ci pomóc, to wszystko”. „Posłuchaj, nie myśl sobie, że jestem głupia. Nie uwierzę w te głupie kłamstwa”. „Naprawdę chcę ci tylko pomóc”. „Dość, wystarczy! W dniu, w którym popsuło mi się auto, ty od razu się tam pojawiłeś. Naprawiłeś samochód i dostarczyłeś go do mnie. Potem w najmniej oczekiwanym momencie uratowałeś mnie i sprowadziłeś tutaj. Czego chcesz ode mnie, powiedz mi? Jakie są twoje zamiary? Kim ty w ogóle jesteś? Dziękuję, ale odchodzę stąd. Nie potrzebuję twojej pomocy”.
„Arzu, nie odchodź, proszę” – mówi Umit. „Czego ode mnie chcesz?! Po prostu mi powiedz!” – żąda Arzu. – „Nie zrobiłam nic, by zasłużyć na całe dobro od ciebie!”. Umit obejmuje kobietę i mocno przyciąga ją do siebie. Ich twarze dzielą centymetry. „Wiesz, co mi zrobiłaś? Zawładnęłaś moim umysłem już w pierwszej chwili, kiedy cię zobaczyłem” – oświadcza mężczyzna. Tymczasem Selim wychodzi za bramę rezydencji. Na kostce znajduje złotą obrączkę z wygrawerowanym napisem: „Kenan 03.06.2008”. „Wiedziałem! Wiedziałem, że to ty za tym stoisz, Arzu!” – grzmi chłopak. – „Jestem teraz pewny. Wszystko jest tak, jak przypuszczałem. To Arzu stoi za wszystkim. Za wszystkim! Kto wie, co jeszcze zrobiłaś? Ale już ci nie pozwolę. Nie pozwolę ci nigdy więcej skrzywdzić mojej rodziny!”.
Akcja wraca przed chatkę. „Arzu, ja… Przepraszam, to jakoś wymsknęło mi się z ust” – tłumaczy Umit. – „Nie powinienem był ci tego mówić w ten sposób, ale…”. „W porządku, wystarczy. Nie chcę już tego dłużej słuchać” – oznajmia kobieta. – „Jestem ci wdzięczna za wszystko, co zrobiłeś, ale muszę już iść”. „Poczekaj, zostań ze mną…”. „Pozwól mi odejść”. „Dobrze, ale najpierw posłuchaj mnie. Dokąd chcesz pójść? Zaufaj mi. Możesz zapomnieć o tym, co ci powiedziałem? Nie odchodź, proszę. Po prostu pozwól mi sobie pomóc. Zobacz, jesteś tutaj bezpieczna, a twoja sytuacja jest trudna”. „Spójrz, ja…”. „Posłuchaj, odejdę stąd, jeśli tego chcesz. Po prostu mi powiedz”.
Tymczasem ubrana w mundurek szkolny Elif pakuje swój plecak. „Ach, jestem już spóźniona” – mówi dziewczynka. Do jej pokoju wchodzi Melek. „Skarbie, co robisz?” – pyta kobieta. „Szykuję się do szkoły” – odpowiada Elif. „Jedyna, nie musisz dzisiaj iść do szkoły. Dzwoniłam do twojej nauczycielki. Ja także nie pójdę do pracy. Spędzimy razem trochę czasu w domu”. Dziewczynka wyraźnie smutnieje na wieść, że nie pójdzie dziś do szkoły.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.