363: Zafer przyjeżdża do szpitala. Siada na krzesełku obok Emira, który jest bardzo przybity. „Przygotowują Reyhan do operacji” – oznajmia syn Cavidan. „Nie miałeś innego wyjścia. Podjąłeś tę decyzję tylko dla jej dobra” – przekonuje przyjaciel. – „Jestem pewien, że Reyhan cię zrozumie”. „A jeśli nigdy mi nie wybaczy i będzie mnie obwiniać?”. „Wybaczy, pokonacie to. Zrobiłeś to, co było najwłaściwsze”. „W domu myślą, że pojechaliśmy na rutynową kontrolę”. „Powinieneś powiedzieć przynajmniej siostrze Melike. Po operacji Reyhan na pewno będzie jej potrzebowała”. „Dręczy mnie tyle wątpliwości, które jak nóż tną moje serce”.

Wkrótce sanitariusze wywożą Reyhan na noszach z sali. Emir momentalnie zrywa się z krzesełka, chwyta nieprzytomną żonę za rękę i całuje ją w czoło. „Wybacz mi, proszę. Wybacz” – szepcze. – „Nie miałem innego wyjścia. Nie mogłem pozwolić, żebyś odeszła…”. Reyhan zostaje przewieziona na salę operacyjną. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike wchodzi do kuchni, gdzie znajdują się Sefer i Nigar. „Sefer, są jakieś wieści od Emira?” – pyta zmartwiona służąca. „Dzwoniłem do niego, ale nie odbiera” – odpowiada mężczyzna. „Dzwoniłaś do niego dziesięć minut temu” – przypomina Nigar. – „Co nowego miałby powiedzieć? Najważniejsze, byśmy byli dobrej myśli”. „Miejmy nadzieję, że wrócą z dobrymi wieściami. Nie powinnam była słuchać Emira, tylko pojechać z nimi”.

„Poczekajmy jeszcze trochę” – mówi Sefer. – „Jeśli nie będzie żadnych wieści, pojadę do nich”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin, opiekując się chorym mężczyzną, zasypia przy jego łóżku. Sehriye nakrywa ich jedną kołdrą, a następnie zwabia do pokoju Oyę i Pelin. Obie są bardzo zaskoczone tym widokiem. Akcja przenosi się do szpitala. Zafer wraca do Emira z dwoma kubkami kawy. Syn Cavidan opiera się o ścianę i mocno płacze. „Zabrali ją” – odzywa się Emir. – „Zabrali Reyhan na operację. Lada moment się zacznie”. „Zrobiłeś to, co było dla niej najważniejsze” – przekonuje Zafer. „Nie mogłem pozwolić, żeby umarła, ale… Wiem, że nigdy mi tego nie wybaczy”.

Kamera przenosi się do sali operacyjnej. Reyhan wybudza się nagle. Na widok stojących wokół niej lekarzy, podnosi się gwałtownie do pozycji siedzącej i krzyczy: „Powiedziałam wam, że nie poddam się żadnej operacji! To, co robicie, jest przestępstwem! Wypuśćcie mnie, chcę stąd wyjść!”. „Nie myśli pani rozsądnie. Tu chodzi o pani życie” – odzywa się jedna z pielęgniarek. „Powtarzacie to cały czas! Nie zamierzam tego więcej słuchać! Jak możecie robić coś takiego bez mojej zgody?!”. „Proszę się uspokoić, pani mąż wyraził zgodę” – oznajmia Sevda. „Co?!” – Reyhan wygląda, jakby uderzył w nią piorun.

Kamera przenosi się na korytarz. „Reyhan w końcu cię zrozumie” – zapewnia Zafer, kładąc rękę na ramieniu przyjaciela. – „Każdy na twoim miejscu postąpiłby tak samo. Nic złego nie zrobiłeś”. Nagle Emir zrywa się do biegu. Po chwili jest już przed salą operacyjną. Uderza pięścią w drzwi i krzyczy: „Zatrzymajcie się! Otwórzcie drzwi! Słyszycie?! Podjąłem bardzo złą decyzję!”. Mężczyzna nie wie, że jego żona została już zabrana z tej sali. Po chwili pojawia się obok niego Zafer i mówi: „Emir, uspokój się”. „Spóźniłem się… Niech to szlag!” – przeklina syn Cavidan. – „Reyhan, słyszysz mnie?! Przestańcie!”.

Drzwi sali rozsuwają się i ze środka wychodzi Sevda. „Proszę posłuchać, podjąłem bardzo złą decyzję” – mówi Emir. – „Proszę zatrzymać operację”. „Proszę się uspokoić. Operacja się nie odbyła” – oznajmia lekarka. „Co? Jak to?”. „W chwili, kiedy mieliśmy podąć pani Reyhan narkozę i rozpocząć operację, twoja żona odzyskała nagle świadomość i zabroniła dalszych działań”. „Dzięki Bogu. Gdzie ona teraz jest?”. „W swojej sali. Może pan do niej pójść”.

Oya i Pelin są przed domem Kemala. Czekają na przyjazd Taciego. „Nie przywiązuj zbyt wielkiej wagi do tego, co zobaczyłaś na górze, dobrze?” – prosi siostra Hikmeta. „Wiem, że chcesz mnie widzieć u boku swojego brata” – oznajmia Pelin. – „Ale to, co widziałam, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Nie czuję do pana Kemala tego, czego oczekujesz”. „Wiem, że będziesz temu zaprzeczać, ale…”. „Oya, zamknijmy już ten temat, i proszę, nie wracajmy więcej do niego. Poza tym ilekroć powtarzasz, że ich małżeństwo było fikcyjne, to ich zachowania skutecznie temu zaprzeczają”.

Akcja wraca do szpitala. Emir wchodzi do sali, na której wcześniej leżała jego żona. Nie ma jej tam jednak, podobnie jak jej rzeczy. Mężczyzna wybiega na korytarz i zatrzymuje przechodzącą pielęgniarkę. „Przepraszam, ale w pokoju nie ma mojej żony” – mówi. – „Czy została przeniesiona do innej sali?”. „Nie, pani Reyhan wyszła” – odpowiada pielęgniarka. „Co? Jak to wyszła?”. „Przykro mi, nie mogliśmy jej zatrzymać”. Emir sięga po telefon i wybiera numer do żony. Gdy ta nie odbiera, dzwoni do Melike i pyta ją, czy Reyhan wróciła do domu. Służąca zaprzecza.

Po chwili do Emira podchodzi Zafer. „Sprawdziłem nagrania z kamer” – oznajmia. – „Widać na nich, jak Reyhan wychodzi ze szpitala, ale dokąd się udała, oczywiście nie wiadomo”. „Do domu też nie wróciła. Dokąd mogła pójść w takim stanie?” – zachodzi w głowę syn Cavidan i nagle wpada na pomysł. – „Brat Suat. Miała przecież telefon w kieszeni. Może za jego pomocą uda się ją zlokalizować?”. W następnej scenie Emir zatrzymuje się w wejściu do meczetu. Widzi klęczącą żonę, która kieruje słowa do Boga: „Wiem, że jesteś w stanie uleczyć wszystkie nieszczęścia. To ty poddajesz nas trudnym próbom i wybawiasz nas z nich. Bądź dla mnie łaskawy, abym mogła wziąć na ręce moje dzieciątko. Abym mogła usłyszeć jego płacz. Abym mogła go pocałować i poczuć jego zapach”.

„Najwyższy, tylko ty możesz spełnić to, co niemożliwe” – kontynuuje Reyhan. – „Przyjmij moje modlitwy. Bądź dla mnie miłosierny i nie zostawiaj mnie”. „Przepraszam. Bardzo cię przepraszam” – szepcze Emir, a z jego oczu płyną łzy. Reyhan wstaje, odwraca się, przez chwilę patrzy na męża, a następnie opuszcza meczet drugim wyjściem. Mężczyzna udaje się za nią i mówi: „Masz rację. Masz całkowitą rację. Ja… Popełniłem wielki błąd. Do końca życia będę żałował tego, co zrobiłem. Bardzo, ale to bardzo żałuję”. „Jak mogłeś to zrobić?” – pyta dziewczyna. – „Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Gdybym w porę nie odzyskała przytomności… Teraz by już go nie było” – Reyhan kieruje wzrok na swój brzuch. Emir obejmuje żonę i mocno ją przytula.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy