13: Kemal wychodzi z pracowni i udaje się w kierunku furtki, do której ktoś się usilnie dobija. Na zewnątrz widzi, że jakiś mężczyzna wyrywa wycieraczki z jego samochodu. To ten sam człowiek, który przez ostatnie dni go obserwował… Rozlega się alarm. „Hej, kolego!” – krzyczy Kemal. – „Masz jakiś problem?!”. „Tak nie powinno zostawiać się samochodu!” – odpowiada mu nieznajomy. Nagle zbliża się kolejny mężczyzna, który także pracuje dla Emira.

„Nie róbmy sobie problemów. Już odjeżdżam” – deklaruje Kemal. „Ty myślisz, że z kim rozmawiasz?!” – pyta go jeden z agresorów i chwyta za rękę. „Nie czepiaj się. Odejdź w swoją stronę” – radzi mu Kemal. Naraz drugi z napastników próbuje uderzyć Kemala łomem, na szczęście on robi unik. Wywiązuje się bójką, którą Kemal rozstrzyga na swoją korzyść. Dodatkowo wkrótce zjawia się policja i napastnicy w popłochu uciekają.

Zaaferowana Nihan podbiega do Kemala. Pyta go, czy nic mu nie jest. „Tak bardzo się wystraszyłam” – mówi, chwytając mężczyznę za ręce. – „Oni mogli ci coś zrobić…”. „Czuję się dobrze” – odpowiada Kemal, puszczając dłonie dziewczyny. „Nie bądź taki. Nawet bohaterzy czasem mogą zostać zranieni”. „To prawda. A gdy się ich zostawi, mogą nawet umrzeć…”. Kemal wsiada do auta i odjeżdża.

Onder domyśla się, że Emir celowo mógł zostawić kopię nagrania, by teraz ich szantażować. „Czemu miałby to zrobić?” – pyta go Vildan. – „Przecież razem z Ozanem zakopali ciało. Dla niego to też niebezpieczne…”. Salih zabiera Zeynep do restauracji. W trakcie randki dziewczyna otrzymuje jednak sms-y od Ozana. Następnie telefon. Mówi, że to mama i udaje się do łazienki, gdzie oddzwania. „Dlaczego nie odpowiadałaś na moje wiadomości?” – pyta przejęty chłopak. „Nie miałam czasu…”. „Już się bałem, że nie wzięłaś mnie na poważnie”. „Skąd, mój drogi, jakbym mogła…” – zaprzecza Zeynep.

„Chcesz to udowodnić?” – pyta Ozan. „W jaki sposób?”. „Spotkajmy się. Wtedy będę pewny, że mnie nie odtrącisz”. „Ale teraz?”. „Owszem. Jeszcze nie jest późno”. „Chyba dla ciebie. Ja jutro rano mam bardzo ważny egzamin. Muszę się jeszcze dużo nauczyć…”. „W takim razie spotkajmy się jutro”. Dziewczyna przystaje na propozycję. Jest wyraźnie podekscytowana. Następnie opuszcza restaurację. Nie chce, by Salih ją odprowadził…

Kemal i Tarik wracają do domu. Rodzice są dumni z występu syna w telewizji. Wkrótce do domu wraca także Zeynep. „Wyglądałeś jak gwiazda telewizyjna, bracie” – mówi. – „Może zapiszemy cię w jakiejś agencji?”. „Mnie? A kto jeszcze jest zapisany?” – pyta Kemal. Zeynep jest wyraźnie zakłopotana. Przez dłuższą chwilę nie wie, co odpowiedzieć. „Nie, nikt nie jest zapisany” – zaprzecza. – „Tak tylko powiedziałam…”.

Nihan wraca do posiadłości. „Proszę, pani tego domu wróciła” – wita ją Emir. „Mówiłaś, że wrócisz wcześniej” – zagaduje córkę Vildan. – „Pewnie był ruch, bo spóźniłaś się?”. „Nie, właśnie miałam wychodzić, ale przyszedł pan Kemal” – wyznaje Nihan. – „Zaproponował mi dzisiaj pracę. Powiedziałam, że zastanowię się nad tym…”. „Tutaj nie ma nad czym się zastanawiać. To tylko starta czasu” – uważa Emir. „Nie rozumiem?”. „Nie możesz pracować z tym człowiekiem. Chyba jasno się wyraziłem, kochanie?”.

„Nie będziesz się wtrącał w moje sprawy” – oświadcza Nihan. „Jesteś moją żoną i owszem, będę się wtrącał” – odpowiada Emir. „To jest tylko propozycja pracy. Nie musicie się tak sprzeczać” – próbuje uspokoić sytuację Vildan. Emir stanowczo oznajmia, że jego żona nie będzie zajmowała się malowaniem ścian. Odchodzi do swojego gabinetu. Nihan idzie za nim. „Powinniśmy ją ostrzec” – mówi Onder do żony. „Nie bądź głupi” – odpowiada Vildan. – „Zapomniałeś już, co powiedział Emir?”.

„Nie możesz mi mówić, co mogę, a czego nie nie mogę robić!” – mówi Nihan do męża. „W porządku. Jeżeli chodzi ci tylko o malowanie ścian, to proszę bardzo, możesz je pomalować w mojej firmie” – oznajmia Emir. „Nie! Jutro zaczynam pracę w firmie Kemala Soydere!”. „Zabraniam ci!”. „A ja nie potrzebuję twojego pozwolenia!”. „Tak mówisz do swojego męża, który ukrył przestępstwo twojego brata?”. „Mówię do tego, co wykorzystuje mojego brata, by mnie szantażować!”. „Zawarliśmy umowę. Jesteś moja!”.

„Ja nie jestem twoją własnością!” – krzyczy Nihan. „Dlatego nigdy nie będziesz tam pracowała”. „Właśnie dlatego będę tam pracowała!”. Nazajutrz Kemal odwiedza Leylę. Jakiś chłopak z ukrycia robi im zdjęcia smartfonem. W posiadłości Kozcuoglu Onder i Vildan spożywają śniadanie. „Emir dał jej pozwolenie, żeby pracowała” – mówi kobieta. – „Nie mogę uwierzyć! Wstała wcześnie rano i wyszła…”. „Musimy zobaczyć, jak daleko może posunąć się Emir” – odzywa się Onder. „Co znowu wymyśliłeś?”. „Więcej nie pozwolę, by traktował mnie jak swoją marionetkę”.

Tufan przynosi Emirowi raport z dzisiejszej obserwacji Kemala. „Wyszedł z domu, spotkał sąsiadkę, a potem pojechał prosto do biura” – mówi. „A jak moja niespodzianka?” – pyta Emir. „Proszę się nie martwić, wszystko przygotowujemy”. „Doskonale. Zgnieciemy Kemala jak małego robaka…”. Kemal tymczasem pojawia się w biurze. W środku pracuje już Nihan. „Przemyślałam twoją propozycję i postanowiłam ją zaakceptować” – mówi. – „Nie znalazłam nic, przez co miałabym ją odrzucić. Dlatego od razu zabrałam się do pracy wraz z moją ekipą”.

„Wczoraj o czymś rozmawialiśmy, pamiętasz?” – pyta Kemal. „Tak, zakończyliśmy wojnę” – odpowiada Nihan. „Tak, ale nie zawarliśmy rozejmu”. „Niech zatem to będzie nasz rozejm”. „Nie. Będę się trzymał od ciebie z daleka. Proszę, zakończ to”. „Przyszłam tutaj, choć to nie było łatwe. Ludzie często podejmują decyzje za mnie i beze mnie. Jeśli więc pozwolisz, sama zadecyduję o swojej pracy”.

Kiedy Kemal udaje się na górę, czeka już na niego Asu. „Trzymasz się na dystans” – zarzuca mężczyźnie kobieta. „Czemu tak myślisz? Jesteś moją przyjaciółką” – odpowiada Kemal. „W Zonguldak tak nie było. Tam byliśmy jak rodzina. Ale kiedy przyjechałam tutaj, nie zostałam przyjęta tak samo. Nawet ze swoją rodziną mnie jeszcze nie zapoznałeś”. Kemal wyciąga komórkę. Dzwoni do matki i informuje ją, że dziś wieczorem będą mieli gościa na kolacji. „Kogo?” – pyta Fehime. „Asu. Moja najlepsza przyjaciółka z Zonguldak”. Asu uśmiecha się szeroko.

Onder zakrada się do gabinetu Emira. Próbuje otworzyć sejf, ale nie zna kodu. Przeglądając szuflady natrafia na zdjęcia Kemala rozmawiającego z Leylą. Podobne fotografie znajduje na laptopie mężczyzny. Kiedy już ma wychodzić, do gabinetu wchodzi… Emir! Onderowi udaje się jednak wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Mówi, że przypadkowo zostawił tutaj swoje lekarstwa.

Vildan tymczasem spotyka się z Galipem. „Mówisz o naszych synach. Powiedz mi, w czym problem?” – pyta mężczyzna. „Powiem ci, ale najpierw obiecaj, że wszystko zostanie między nami” – zastrzega kobieta. – „W żadnym wypadku nikt nie może się dowiedzieć. Szczególnie Emir. Nie chcę, by stracił zaufanie, jakie ma do mnie”. „Tyle tajemnic kryjemy. Chyba we mnie nie wątpisz, co?”. „Grożą Emirowi” – wyznaje Vildan. „Jak?! Dlaczego?!”. „Nie wiem, my też niedawno się dowiedzieliśmy. Żebyś wiedział w jakim szoku jestem. Z tego co wiem, Emir także jest bardzo zestresowany”.

„No, ale najważniejsze jest, czym mu grożą…” – kontynuuje Vildan. „Nie, to niemożliwe” – mówi Galip, domyślając się o jaką sprawę chodzi. „Niestety. Jest jeszcze ktoś, kto zna sytuację Ozana i naszą tajemnicę”. „Ale kto może o tym wiedzieć?!”. „Nie wiem… Proszę cię, znajdź jakieś rozwiązanie… Zrób wszystko, by znaleźć tego człowieka. Tylko do ciebie mogę się z tym zwrócić”. „Nie martw się. Znajdę tego człowieka i mu pokażę, że nie warto z nami zadzierać…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy