13: Zeynep jest wściekła na siostrę, gdy dowiaduje się, że ta wróciła do pracy w firmie Halita. „Nie mam do ciebie słów, Yildiz!” – grzmi. „Dlaczego krzyczysz, zamiast mnie posłuchać?” – pyta Yildiz. – „Myślisz, że mam możliwość nie pracować? I tak ledwo wiążemy koniec z końcem. Co chcesz, żebym zrobiła? Mam być dumna i bezrobotna? To tylko tymczasowe, znajdę inną pracę, ale w ten sposób będę miała pieniądze”. „Yildiz, nie rozumiem cię. Poprosiłaś, żebym trzymała cię z dala od tego człowieka i żebym stale przy tobie była. Teraz znowu dla niego pracujesz! Jak to się stało?”.
„Powiedziałam ci! Nie musisz mnie teraz pytać, jak będziemy płacić rachunki każdego miesiąca!” – odpowiada Yildiz. „Czy to wszystko jest z powodu rachunków?”. „Tak, z powodu tego! Ledwo żyjemy! Przynajmniej raz okazałabyś mi wsparcie! Pracuję dla nas!”. Wzburzona Yildiz odchodzi do swojego pokoju. Jakiś czas później przychodzi do niej Zeynep. „Siostro…” – odzywa się przepraszającym głosem i siada obok niej. – „Przepraszam cię. Czy wszystko dobrze?”. Siostry obejmują się.
Ender rozmawia przez telefon z Aysel. „Czy moje ubrania nadal są w posiadłości?” – pyta siostra Canera. „Pan Halit kazał mi zabrać je do innego pokoju” – odpowiada służąca. „Muszę poprosić cię o przysługę. Nie widzę mojego syna, czuję się naprawdę źle. Nie prosiłabym cię o pomoc, gdyby nie było to naprawdę konieczne”. „Co chcesz, żebym zrobiła?”. „Chcę, żebyś wpuściła mnie do domu, kiedy nikogo nie będzie”. „Jak mam to zrobić?”. „Będę tam bardzo krótko. Muszę zabrać moje rzeczy”. „Mogą mnie zwolnić”. „Nie zrobią tego, nie martw się. Po prostu daj mi znać, kiedy nikogo nie będzie”.
„W porządku, pani Ender, pomogę ci” – zgadza się służąca, choć jest pełna wątpliwości. „Dziękuję ci bardzo, Aysel. Czekam na wiadomość od ciebie”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Wystrojona Ender wchodzi do gabinetu Alihana. „Czemu zawdzięczam tę wizytę?” – pyta mężczyzna. „Wiesz o moim stowarzyszeniu” – mówi przybyła. – „Organizujemy wydarzenie dla sierot. Zapowiada się wspaniała noc, ale nie kupiliśmy wystarczającej ilości biletów. Są naprawdę drogie. Byłabym szczęśliwa, gdybyś zechciał dokonać darowizny na rzecz stowarzyszenia”.
„Oczywiście” – zgadza się Alihan. „Zostało jeszcze dwadzieścia biletów” – oznajmia Ender. „Nie ma problemu, kupię wszystkie”. „Jesteś świetny, wiedziałam, że mogę ci zaufać”. „Podaj mi konto stowarzyszenia, żebym mógł przelać pieniądze”. „Nie ma potrzeby, możesz mi przelać pieniądze”. „W porządku, niech tak będzie”. „Nie będę ci dłużej przeszkadzać, wyślę ci później numer rachunku”. Kobieta żegna się z Alihanem i opuszcza jego biuro. Mężczyzna wzywa do siebie Zeynep.
„Będę na ciebie czekał dziś wieczorem” – oznajmia Alihan. – „Mam nadzieję, że nie zapomniałaś. Powiedziałem ci, że zagramy w coś. Bądź u mnie o dwudziestej”. „Dlaczego u ciebie?” – pyta niepewnie Zeynep. „Zobaczysz, kiedy przyjdziesz”. Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra szykuje się do wyjścia. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. To jej była macocha. „Jak się masz, kochana?” – pyta Ender. „Jestem zajęta”. „Nie będę cię zatrzymywać. Wkrótce wyślę ci pieniądze na bilety. Zadzwoniłam, żeby cię powiadomić”.
„Wyślesz mi pieniądze?” – dopytuje córka Halita z niedowierzaniem. „Tak. Dlaczego jesteś zaskoczona?”. „Nie jestem zaskoczona”. „Musiałam więc źle zrozumieć. Mogę zapłacić ci, kiedy chcesz, jeśli masz jakieś problemy. Zadzwoń do mnie, jeśli potrzebujesz większej ilości biletów. Nie chcę, żeby sala była w połowie pusta podczas pierwszego wydarzenia, kiedy jesteś prezeską. Do zobaczenia później, pa!”. Zehra rozłącza się i wściekła rzuca telefon na łóżko. Gdy jakiś czas później opuszcza posiadłość, Aysel dzwoni do Ender i powiadamia ją, że dom jest pusty.
W następnej scenie Ender jest już w posiadłości. Wchodzi do swojego pokoju, który został kompletnie opróżniony z jej rzeczy. Widok pustych półek, które jeszcze niedawno uginały się pod ciężarem ubrań, butów i drogich dodatków, jest dla niej trudny do zniesienia. Następnie udaje się do pokoju syna. Siada na łóżku i przytula do piersi poduszkę. Jej oczy zachodzą łzami. W dalszej kolejności zagląda do pokoju pasierbicy. „Zabrała moje ubrania!” – mówi, oglądając rzuconą na łóżko odzież. Podnosi ramkę ze zdjęciem Zehry i Halita, ciska ją o podłogę i niszczy obcasem.
Ender przechodzi do pokoju obok, gdzie Aysel schowała resztę jej ubrań. Pakuje je do walizki, gdy nagle rozlega się dzwonek do drzwi! „Pani Zehro, co tutaj robisz?” – z głębi domu dobiega głos Aysel. „Wylałam na siebie kawę” – odpowiada córka Halita. – „Na szczęście byłam w pobliżu, więc szybko wróciłam”. „Powinnaś do mnie zadzwonić, przywiozłabym ci odzież”. „Nie bądź głupia.” – Zehra udaje się na górę. Zatrzymuje się obok pokoju z odzieżą jej byłej macochy i dotyka klamki. – „Czy powinnam założyć ubrania Ender?” – Uchyla drzwi, ale ostatecznie rozmyśla się. – „Założę swoją nową sukienkę”.
Ender, która skuliła się w kącie pokoju, oddycha z ulgą. Udało jej się pozostać niezauważoną. „Ayse, kto to rozbił?!” – rozlega się krzyk Zehry, która zauważyła właśnie rozbitą ramkę. „Drzwi były otwarte, to na pewno przeciąg” – tłumaczy służąca. „Dalej, posprzątaj to. Ja idę do fryzjera”. Tymczasem Zerrin przyjeżdża do holdingu Argunów. Siada w hallu, oczekując aż spotkanie, na którym jest Halit, dobiegnie końca. Yildiz dostrzega ją i zaintrygowana zwraca się do sekretarki: „Kim jest ta kobieta?”.
„To pani Zerrin, była żona pana Halita. Mama Lili” – odpowiada sekretarka. „Dlaczego jest tutaj?” – pyta siostra Zeynep. „Nadal interesuje się panem Halitem i nienawidzi Ender. Odkąd się rozwiedli, ciągle przyjeżdża tutaj, żeby go zobaczyć”. Yildiz wpada na pewien pomysł. Pożycza od innej pracownicy telefon, zmienia w nim nazwę swojego kontaktu na Ender Argun i podchodzi do stolika, przy którym siedzi Zerrin. „Przepraszam, położę tutaj telefon pani Duygu, żeby się naładował” – oznajmia, podłączając urządzenie do ładowarki i kładąc je na stoliku ekranem do góry.
Yildiz odchodzi od stolika i ze swojego telefonu dzwoni na telefon znajomej z pracy. Zerrin skupia wzrok na ekranie leżącego przed nią urządzenia. Widząc wyświetlone na nim imię Ender, robi się wyraźnie niespokojna. Po chwili Yildiz udaje, że odbiera telefon służbowy. „Tak, pani Duygu?” – mówi do słuchawki. – „Położyłam twój telefon, żeby się naładował, nie zrozumiałam cię dobrze. Zaraz przyniosę ci telefon”. Yildiz odkłada słuchawkę i ponownie podchodzi do stolika, przy którym siedzi Zerrin. „Przepraszam, położyłam telefon przy niewłaściwym stoliku” – mówi, odłączając urządzenie od ładowarki.
„Kim jest ta Duygu?” – docieka Zerrin. „To asystentka pana Halita” – odpowiada Yildiz i odchodzi. Uśmiecha się do siebie, wiedząc, że dzięki swojej intrydze pozbędzie się Duygu, którą widzi jako swoją rywalkę. W następnej scenie Zerrin jest w gabinecie byłego męża. „Jak się masz? Czy wszystko w porządku?” – pyta Halit. „W porządku. Mam coś dla ciebie” – oznajmia, podając byłemu mężowi torebkę prezentową. – „Rzuciło mi się to w oczy, kiedy byłam na zakupach z Lilą. Pomyślałam, że ci się spodoba”.
Halit otwiera niewielką szkatułkę, w której znajdują się spinki do koszuli. „Masz gust, dziękuję ci” – mówi mężczyzna. „Chcę ci coś powiedzieć. Twoja nowa asystentka…”. „Duygu? Co jest z nią nie tak?”. „Przekazuje informacje Ender”. „Jak to?”. „Widziałam to na własne oczy. Zostawiła telefon na stole i wtedy zadzwoniła Ender”. Czy Halit zwolni nową asystentkę? Co Alihan przygotował dla Zeynep?