Zranione ptaki odc. 169: Ulviye przeprasza Meryem! Melis domyśla się, że to Hulya podmieniła nagrania! [Streszczenie + Zdjęcia]

169: Levent podbiega do Meryem. Obejmuje dłońmi jej ramiona, patrzy jej prosto w oczy, po czym mocno ją przytula. Za bramę wychodzi Melis. Obserwując scenę na drodze, wygląda tak, jakby przegrała właśnie zawody, do których przygotowywała się całe życie. „Czy możesz mi wybaczyć, Meryem?” – pyta Levent. „Wybaczyć?” – nie rozumie dziewczyna. „Wszystko wiem, Meryem. Dowiedziałem się wszystkiego”. „Ja… Nic nie rozumiem”. „Wiem, że poświęciłaś się dla mnie i bardzo cierpiałaś. Wiem, że wyszłaś za Tekina tylko po to, abym ja pozostał przy życiu”. „Skąd to wiesz?”. „Widziałem nagranie, które przysłał ci Tekin. I nie tylko ja, wszyscy w rezydencji je widzieli”.

„Ale… Jak to się stało?” – docieka Meryem, nie wiedząc, czy to, co właśnie się dzieje, jest rzeczywistością czy tylko jej snem. „Nie wiem. Jedyne, co wiem, to że jesteś niewinna i że cierpiałaś dla mnie”. Gdy Levent ponownie przytula Meryem, serce Melis pęka na tysiąc kawałków. Kamera przenosi się do środka rezydencji. W salonie trwa burzliwa dyskusja. Ulviye i Bahadir są głęboko wstrząśnięci wszystkim tym, przez co przeszła Meryem, żeby uratować życie Leventa. Do salonu wchodzi Melis i wybucha spazmatycznym płaczem. Hulya obejmuje ją i prowadzi do pokoju.

„Jak to się mogło stać?! Jak?!” – pyta zdruzgotana Melis, chodząc od ściany do ściany. Nie domyśliła się, że za wszystkim stoi jej siostra. – „Niech to szlag!”. „Uspokój się” – prosi Hulya. – „Ktoś może cię usłyszeć”. „Kto umieścił to nagranie na komputerze? Levent pobiegł do Meryem i nie mogłam nic zrobić! Odszedł na moich oczach! Nie mogłam nic zrobić, żeby go zatrzymać! Musiała to zrobić ta przeklęta Meryem! To wszystko jej wina!” – Chwyta się za głowę i nagle… coś sobie uświadamia. – „Ale jak Meryem mogła to zrobić? Jak mogła umieścić to nagranie na laptopie? Musiała znaleźć sposób. Tak, na pewno znalazła rozwiązanie. To ona, jestem tego pewna!”.

„Znowu ukradła mi Leventa, wyrywając mi go z rąk!” – grzmi Melis i ponownie wybucha szlochem. – „Siostro, co teraz zrobię? Levent odszedł”. „Dość!” – Hulya chwyta siostrę za ramiona i zmusza ją, by usiadła na łóżku. – „Spójrz, jak wyglądasz.” – Kieruje jej wzrok na lustro. – „Jak jakaś wariatka. Weź się w garść! Levent nigdzie nie odszedł, złożył ci obietnicę i dotrzyma jej. Nadal jest twoim narzeczonym. Ale jeśli dalej będziesz się tak zachowywać, wtedy go stracisz. Dlatego uspokój się. Bądź rozsądna, Melis. Zachowaj spokój i stocz tę bitwę”.

„Masz rację” – przyznaje Melis, patrząc w swoje odbicie w lustrze. – „Jeśli stracę kontrolę nad sobą, stracę też Leventa. Muszę zachować spokój bez względu na wszystko, co się zdarzy, i wyjść zwycięsko z tej bitwy”. Tymczasem Meryem i Levent wchodzą do rezydencji. Ulviye przeprasza dziewczynę, czując wielkie wyrzuty sumienia. W następnej scenie Meryem stoi na tarasie i obraca w palcach pierścionek zaręczynowy. Na taras wychodzi także Levent i okrywa dziewczynę ciepłym kocem. Podnosi z ziemi obrączkę, która wypadła jej z rąk.

„Nie zamierzasz jej już założyć?” – pyta brat Bahadira. „Nie.” – Meryem odkłada obrączkę na balustradę. „Chciałbym, żebyśmy mogli wrócić do dnia, kiedy założyłaś ten pierścionek. Wiesz, jak bardzo tego chcę, prawda? Wszystko we mnie pękło, kiedy ten człowiek spojrzał na ciebie i nazwał cię swoją żoną.” – Ujmuje dłonie dziewczyny. – „Za każdym razem, gdy trzymał twoje ręce, chciałem umrzeć. Serce mnie bolało. To było dla mnie bardzo trudne. Ale teraz wszystko się skończyło. Wszystko jest teraz w przeszłości, prawda?”.

Meryem potakuje głową i potwierdza: „Jest”. „Nadrobimy czas, który przez niego straciliśmy, i zrobimy wszystko, żeby nasze rany się zagoiły” – oznajmia Levent. „Czy Ayse ma rację?” – pyta w myślach dziewczyna. – „Nie zrezygnuje przeze mnie z małżeństwa, prawda?”. Na tarasie pojawia się Melis. „Pójdę do Omera” – oznajmia córka Durmusa i odchodzi. Melis staje obok narzeczonego i pyta: „Możemy porozmawiać?”. „Innym razem”. „Kiedy? Chcę tylko wiedzieć, co teraz będzie z nami. Dowiedziałeś się o ofierze Meryem, ale nie możesz zapomnieć o swoim zobowiązaniu wobec mnie”.

„Na razie nie wiem, co mam zrobić” – odpowiada Levent. – „Muszę to przemyśleć. Proszę, nie naciskaj na mnie”. „Ale ty i ja mamy wiele planów. Nie chcę tego stracić”. „To bardzo trudny temat. Nie chcę teraz o tym rozmawiać”. „Dobrze. Będzie tak, jak tego chcesz”. „Dziękuję za zrozumienie. Idę odpocząć. Dobrej nocy.” – Levent odchodzi. „Muszę zachować spokój” – mówi do siebie Melis. – „Gra się jeszcze nie skończyła. To ja muszę wygrać, nie ona.” – Gdy opiera się o barierkę, zauważa leżącą na niej obrączkę.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Levent wysyła Meryem SMS, by wyszła na zewnątrz. „Dzień dobry” – mówi dziewczyna, stając przed mężczyzną. – „Czy coś się stało? Tak nagle wysłałeś mi wiadomość…”. „Nie, nic. Po prostu chciałem zobaczyć, czy wszystko jest w porządku”. „Właściwie też chciałam ci coś powiedzieć”. „Co takiego?”. „Żebyś uważał na Tekina. On nadal gdzieś się ukrywa”. Kamera robi zbliżenie na Melis, która z ukrycia przysłuchuje się rozmowie Leventa i Meryem.

„No właśnie!” – mówi w myślach Melis. – „Ona jeszcze nie wie, że Tekin nie żyje. Ale skoro odważyła się pokazać ten film…”. „Może cię skrzywdzić” – mówi dalej Meryem. – „Skoro przysłał tutaj paszport i list, oznacza to, że wie, że tutaj jestem. W każdej chwili może pojawić się przed tobą, myśląc, że ci powiedziałam. Proszę, bądź ostrożny”. „Ona tego nie zrobiła” – mówi w myślach siostra Hulyi. – „To nie ona pokazała film Leventowi. Powinnam się tego domyśleć od samego początku!”. Co teraz zrobi Melis?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń (w całości lub części) na inne strony, media społecznościowe lub wykorzystywania ich w inny sposób bez zgody właściciela i administratora strony Turkweb.pl. Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.