Zranione ptaki odcinek 77: Meryem dowiaduje się o zaręczynach Ayse i Dogana! Informuje Cemila i Leventa! [Streszczenie + Zdjęcia]

77: Ayse rezygnuje z wysłania wiadomości do Cemila, w której wyznała, co do niego czuje. Kasuje napisany przez siebie tekst. Po chwili otrzymuje SMS od mężczyzny: „Ayse, dlaczego usunęłaś to, co napisałaś? Zachowujesz się dziwnie”. „Nie mogę powiedzieć” – mówi do siebie dziewczyna. – „Jak to wyjaśnić?”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Omer, Levent i Meryem przygotowują wspólnie śniadanie, dzięki czemu dziewczyna i mężczyzna jeszcze bardziej zbliżają się do siebie. Gdy Melis to widzi, szaleje ze złości. Od razu udaje się do Asli.

„Posłuchaj mnie, nie oddzielisz się od tego Kopciuszka” – mówi stanowczo siostra Hulyi. – „Muszę wiedzieć o wszystkim, co robi. Poinformujesz mnie o każdej sekundzie, w której zbliży się do Leventa. Czy to jasne?”. „Tak, nie martw się” – potwierdza służąca. Akcja przenosi się do domu Safiye. Kobieta wraca z zakupów z dwiema pełnymi siatkami. „Ayse, jeszcze nie wstałaś?” – woła. – „Mamy dużo pracy”. Dziewczyna wychodzi ze swojego pokoju i odpowiada: „Jestem tutaj, nie spałam. Mamo, po co tyle tego nakupowałaś? Podamy kawę i to wszystko”. „To wstyd, córko. Nikt nie podaje tylko kawy. To twoje zaręczyny. Idź przemyć twarz, musimy zdążyć przed wieczorem”.

„Mamo, ta ceremonia to tylko zwykła procedura, nic dla mnie nie znaczy” – oznajmia Ayse i wraca do pokoju. Tymczasem Tekin wchodzi do swojego gabinetu, gdzie znajduje się Dogan. „Durmus pojechał na pogrzeb swojego przyjaciela z wojska, a Meryem jeszcze nie wróciła” – oznajmia gangster. „A co z Omerem?” – pyta Dogan. „Zostaw Omera, to twój dzień. Mamy dużo pracy”. „Mówisz, że to mój dzień? Dokąd idziemy, bracie?”. „Czy dzisiaj nie zamierzasz się oświadczyć? Idziemy cię odpowiednio przygotować”.

„Zostanę panem młodym.” – Dogan uśmiecha się szeroko na myśl o ślubie z Ayse. „Dobra robota, jakoś udało ci się zdobyć serce Ayse. Powiedziałeś, że to zrobisz i zrobiłeś. Dlaczego jesteś taki sztywny? Musisz być podekscytowany! Ty z Ayse, ja z Meryem… Dalej, idziemy”. Akcja przenosi się do domu Durmusa. Mężczyzna siedzi na wersalce i trzyma w ręku dzwoniący telefon, na którego ekranie wyświetlone jest imię Tekina. „Ucisz się już, na pogrzebie jestem” – mówi do siebie Durmus. – „Nie dzwoń więcej”.

„Jak długo będziesz uciekał?” – pyta Neriman, zaglądając do pokoju. „Co mam innego zrobić? Zapyta o Omera” – stwierdza ojciec Meryem. – „Spróbuję skontaktować się z Kudretem, może zmienił zdanie na temat Omera”. „Od dzieciństwa byłeś taki”. „Dla ciebie to zabawne. Idź i graj rolę teściowej”. „Czy powinnam zostawić Dogana samego? Jeśli wszystko pójdzie dobrze, ja też na tym skorzystam. Idę”. Neriman opuszcza dom. Jej brat wybiera numer do Kudreta. „Wybrany abonent jest obecnie niedostępny” – słyszy w słuchawce. „Jego telefon jest wyłączony” – mówi do siebie zdziwiony. – „Jak go znajdę? Jak dostanę się do Kudreta?”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Meryem wychodzi z domku dla służby i energicznym krokiem zmierza w kierunku bramy. Z posiadłości wychodzi właśnie Levent i zatrzymuje ją. „Co się stało? Dokąd idziesz?” – pyta mężczyzna. „Muszę natychmiast zobaczyć się z Ayse. Dostałam pozwolenie od pani Ulviye”. „Nie pytam o to, interesowało mnie tylko, dokąd idziesz. Ja też jadę do firmy, zabiorę cię”. „Cóż… Ayse nie ma w firmie, jest w domu”. „Idziesz do dzielnicy? Nie możesz”. „Dlaczego?”. „Ponieważ to nie jest bezpieczne, możesz spotkać się ze swoim ojcem”.

„Zobaczę się tylko z Ayse” – powtarza Meryem. „W porządku, ale pod jednym warunkiem. Ja cię zawiozę”. „W porządku, może tak być”. Syn Ulviye i dziewczyna wsiadają do samochodu. Akcja wraca do domu Durmusa. Brat Neriman rozmawia z kimś przez telefon. „Czy Kudret zmienił numer?” – pyta. – „Dzwonię do niego od rana, ale nie zgłasza się”. „Mówię ci, że nie widziałem go od dłuższego czasu” – odpowiada mężczyzna po drugiej stronie. „Boże, Boże, co się z nim stało? Nieważne, daj mi znać, jak go zobaczysz”. „W porządku, nie martw się”. Durmus rozłącza się i mówi: „Wielkie nieba, co się z nim dzieje? Czyżby znowu wylądował w więzieniu? Zniknął tak nagle”.

Meryem jest już w domu przyjaciółki. „Lekkiej pracy, ciociu Safiye” – mówi do zmywającej podłogę mamy Ayse. „Czy nie powinnaś być w pracy o tej porze?” – pyta zdziwiona pani domu. „Ayse nie odbierała telefonu, więc przyszłam ją zobaczyć”. „Nic mi nie jest” – oznajmia przyjaciółka, choć wyraz jej twarzy wcale tego nie mówi. – „Niepotrzebnie męczyłaś się przyjazdem tutaj”. W tym momencie rozlega się pukanie do drzwi. „Usiądźcie, a ja zobaczę, kto to.” – Safiye odkłada ścierkę i udaje się do drzwi. Po chwili z przedpokoju dobiega głos Neriman: „Tekin powiedział mi, żebym zrobiła ciasto. Czy wszystko już gotowe do zaręczyn?”.

„Meryem? Co ty tutaj robisz?” – pyta zdziwiona Neriman, wchodząc do pokoju dziennego. – „Oczywiście, kiedy masz pomóc, jeśli nie dzisiaj? Nie pozwól tylko, żeby zobaczył cię ojciec, bo będzie bardzo źle”. „Jaka pomoc? Co jest dzisiaj?” – nie rozumie dziewczyna. Kieruje wzrok na przyjaciółkę i pyta: „Ayse, co jest dzisiaj? Znam to spojrzenie, coś ukrywasz przede mną. Co się dzieje?”. „Jak to? Nic nie wiesz? Wieczorem przyjdzie Dogan prosić o rękę dziewczyny!” – oznajmia radośnie Neriman. „Co?!” – Meryem wybałusza oczy ze zdumienia.

Akcja przenosi się do firmy. Cemil stoi na korytarzu i wpatruje się w ekran swojego telefonu. „Co się stało?” – pyta go Levent. „Myślę o Ayse. Zdecydowała się wyjechać do Niemiec”. „Czy wiesz, dlaczego wyjeżdża?”. „Nie, nawet nie odbiera ode mnie telefonu. Ma jakiś problem, ale nie wiem jaki. Czy Meryem powiedziała ci coś o Ayse?”. „Podejrzewam, że Meryem coś wie. Zawiozłem ją właśnie do Ayse”. „Nie odbiera ode mnie celowo. Coś przede mną ukrywa, ale co? Zostawmy to na razie. Powiedz, jak wygląda sytuacja między wami? Udało ci się porozmawiać z Meryem?”.

„Ucieka ode mnie” – odpowiada z uśmiechem Levent. – „Nie chce pokazać swoich uczuć, ale ja zrozumiałem wszystko”. „Nie zapytam, co zrozumiałeś, ponieważ widać to dobrze po twoim uśmiechu”. Akcja wraca do domu Safiye. „Jakie zaręczyny Ayse i Dogana?” – pyta Meryem, nadal będąc w ciężkim szoku. – „Nie wyjdziesz za kogoś, kogo nie chcesz, Ayse”. „Meryem, ja sama tego chcę. Nikt mnie do tego nie zmusza” – oświadcza Ayse. „Oczekujesz, że w to uwierzę? Mów, co chcesz, ale znam twoje serce. Znam twoje poglądy. Nie rób tego, proszę”.

„Meryem, dość!” – przerywa zdecydowanie Safiye. – „I ja się na to zgadzam. Nie czyń tego bardziej zagmatwanym. Jeśli nie wyjdzie za mąż, będzie musiała wyjechać do ojca w Niemczech. Czy mam przymknąć na to oczy?”. „Czy to z powodu plotek?” – pyta córka Durmusa. – „Nie zrobiłaś nic złego, to niesprawiedliwość”. „Wyjaśnij to jej ojcu, nigdy w to nie uwierzy. Tak będzie najlepiej. Zbuduje swój własny dom”. „Wystarczy, goście wkrótce tu będą” – stwierdza Ayse.

„Meryem, nie zrozum tego źle” – prosi Safiye. – „Robię to wszystko dla dobra mojego dziecka. Jeśli chcesz pomóc, zostań, w przeciwnym razie…”. „Pójdę” – oznajmia Meryem, podnosi się i opuszcza dom. Udaje się prosto do firmy. Mija znajdujących się na korytarzu Melis i Tekina i wchodzi do gabinetu Cemila. Oprócz prawnika, obecny jest tu także Levent. „Czy coś się stało w dzielnicy?” – pyta brat Bahadira. – „Twój ojciec znowu coś zrobił?”. „Tata niczego nie zrobił. Ale pan Cemil zrobił, i to bardzo dużo mojej przyjaciółce. Z powodu twojej gry jej życie zostanie zrujnowane! Może w twoim świecie to nie jest problem, ale w naszym świecie ludzie na to nie pozwalają”.

„Chwileczkę. Jaka gra?” – Levent kieruje pytające spojrzenie na przyjaciela. W tym momencie do gabinetu wchodzi Melis. „Levencie, szukałam cię, ale nie mogłam znaleźć” – oznajmia. – „Muszę cię o coś zapytać, masz chwilę?”. „W tej chwili nie jestem wolny, porozmawiamy później”. Melis wraca do Tekina. „Coś się dzieje, ale nie zrozumiałam co” – mówi do niego. „Dowiemy się, co się dzieje” – zapewnia gangster. – „Czy możesz się uspokoić? Muszę wyjść, dziś wieczorem będę zajęty”. „Co może być ważniejszego od tego? Tekin, rozwiąż tę sprawę z Omerem. Jak najszybciej!”.

Kamera wraca do gabinetu Cemila. „Nie martw się, znajdziemy rozwiązanie” – zapewnia Levent. – „Cemil, wyjaśnij mi te fałszywe zaręczyny”. „Moja przyjaciółka zgodziła się na nieszczęśliwe życie” – oznajmia głęboko przejęta Meryem. – „Wyjdzie za kogoś, kogo nie kocha i nie chce. Wieczorem przyjdzie prosić o jej rękę. Gdybym dzisiaj do niej nie pojechała, nie wiedziałabym”. Czy Meryem, Levent i Cemil znajdą sposób, by zapobiec zaręczynom Ayse i Dogana? Czy Durmus odkryje, że Kudret został zamordowany?