Odcinek 343 – streszczenie: Cagatay przyjeżdża do domu. W salonie zastaje siedzącą na sofie Kumru. „Zablokowałeś mnie” – mówi dziewczyna, wyjaśniając swoją obecność tutaj. „Zrobiłem to dla naszego dobra” – odpowiada mąż Yildiz. „Och, jaki jesteś ostrożny”. „To nie jest w porządku, że tu jesteś”. „Twoja żona wzięła mnie na scenę i ogłosiła twoją kochanką. Mój ojciec nawet na mnie nie patrzy, a ty nie dzwonisz, żeby zapytać, jak się czuję. Zablokowałeś nawet mój numer. Co sobie myślałeś? Że będę cię prześladować?”. „Słuchaj, było coś między nami, oboje tego chcieliśmy. Było to przyjemne, ale złe”.

„Teraz udajesz moralnego? Co z ciebie za tchórz!” – grzmi Kumru. – „Dzięki Bogu, że tak się stało. Ale przypomnę ci, że to ty zacząłeś ten związek. Ty do mnie zadzwoniłeś i to ty chciałeś znowu się spotkać”. „Wiem, popełniłem błąd. Teraz nie ma znaczenia, kto do kogo zadzwonił i kto rozpoczął związek. Kocham moją żonę i zrobię wszystko, aby uratować swoje małżeństwo”. „Jesteś taki zwyczajny! Chciałabym, żebyś był mężczyzną, żebyś potrafił stanąć twarzą w twarz z tym, co zrobiłeś”. „Myślisz, że nie jest mi przykro z twojego powodu?”.

„Nie wydaje mi się, żebym była osobą, której trzeba żałować” – odpowiada córka Dogana. – „To ty jesteś w żałosnym położeniu! Co się stało od czasu, kiedy stałeś pod moimi drzwiami jak kot? Czy wtedy kochałeś swoją żonę?”. „Masz prawo być na mnie zła”. „To wszystko, co masz mi do powiedzenia?”. „Kumru, nie możemy się już spotykać”. „Dziwię się, że wcześniej się spotykaliśmy. Nie zbliżaj się do mnie!” – Dziewczyna odchodzi. Na zewnątrz mówi do siebie: „Uratujesz swoje małżeństwo? To się nie stanie! Nikt nie może tak ze mną rozmawiać! Nikt!”.

Akcja przeskakuje do wieczora. W domu Yildiz rozlega się dzwonek do drzwi. To… Kumru! „Skąd wzięłaś odwagę, by tu przyjść?” – pyta mama Halitcana z oburzeniem w głosie. „Nie przyszłam się kłócić. Powiem kilka rzeczy i od razu pójdę. Twój nowy dom jest naprawdę piękny. I jest tylko twój”. „Myślę, że nie przyszłaś tu po to, by udzielać mi porad odnośnie dekoracji”. „Widzę, że nie straciłaś poczucia humoru”. „A ty nie straciłaś zuchwałości”. „Nie przyszłam przepraszać. Mogę też powiedzieć, że nie uważam się za ofiarę jak ty”. „Powiedz mi, jakie to uczucie uwodzić męża swojej przyjaciółki?”.

„Nie wiem, bo nikogo nie uwiodłam” – odpowiada Kumru. – „Jeśli ktoś dał się uwieść, to ja. Cagatay zabiegał o mnie”. „I nie przypomniałaś mu, że jest żonaty? Nie mogłaś mu powiedzieć, że jest mężem twojej przyjaciółki?”. „Przypuszczam, że nie wiesz o naszej przeszłości. Cagatay i ja już dawno temu byliśmy razem. Co prawda krótko, i to ja go zostawiłam, ale wygląda na to, że o mnie nie zapomniał. Gdy tylko mnie zobaczył, nie mógł się ode mnie oddzielić”.

„Twój mąż znalazł przy mnie szczęście, bo znudził się nudnym małżeństwem z tobą” – dodaje Kumru. „Słuchaj, już go zostawiłam. Jeśli jesteś zainteresowana Cagatayem, bądźcie szczęśliwi. Ale powiem ci coś. Cagatay opowiada zupełnie inną historię na temat relacji, którą ty tak słodko opisałaś. Przyszedł tu dziś rano i błagał, żebym mu wybaczyła. Mnie to nie obchodzi, ale ciebie pewnie tak. Radzę ci, żebyś nie ufała zbytnio Cagatayowi. Jakie to upokarzające dla kobiety, prawda? On nie chce być z tobą. Przyszedł do mnie i powiedział, że byłaś jego największym błędem”.

„Dobrze.” – Kumru wyciąga z torebki telefon. – „Czy widzisz tutaj mężczyznę, który żałuje?” – Pokazuje rywalce swoje wspólne zdjęcia z Cagatayem. Zdjęcia wykonane w łóżku. – „Co się stało, Yildiz? Tu nie chodzi o wyrzuty sumienia, prawda? Może to Cagatay ciebie uważa za swój największy błąd”. „Zobacz, jakie zdjęcia pokazałaś zdradzonej żonie. Bez względu na to, co powiem lub zrobię, nie mogę zniżyć się do twojego poziomu. Ale bardzo ci współczuję. Tak bardzo się boisz, że stracisz Cagataya, że przyszłaś tu mi to pokazać”.

„Nie bój się, już zrezygnowałam z Cagataya” – mówi dalej Yildiz. – „Bierz go, korzystaj, jest twój. A teraz wynoś się z tego domu i nigdy więcej tu nie przychodź! A tak w ogóle, skoro uważasz mnie za zdradzoną kobietę, uświadom sobie, że Cagatay sypiał także ze mną, kiedy miał romans z tobą. Jestem jego żoną. Przypuszczam, że nie musiał ci mówić tego, że sypia ze mną. Ale dla ciebie wszystko jest jasne, jesteś mądrą dziewczyną”. Kumru odwraca się na pięcie i odchodzi.

Ender wyciąga Arzu na spotkanie, by Caner mógł w tym czasie zamontować w jej domu podsłuch. Nieoczekiwanie w domu pojawiają się kierowca i pokojówka Arzu, by spędzić razem miłe chwilę pod nieobecność pracodawczyni… Wkrótce po odejściu Kumru przed drzwiami mieszkania Yildiz pojawia się pijany Cagatay wraz z towarzyszącym mu Omerem. Wytrwale prosi żonę, by otworzyła, i błaga o wybaczenie.

Asuman nagrywa zięcia telefonem i wysyła filmik Kumru wraz z tekstem: „Bezwstydnie pokazałaś mojej córce swoje romantyczne zdjęcia, ale ta scena, którą się chwalisz, to kłamstwo. Gdyby to była prawda, Cagataya nie byłoby teraz tutaj. Teraz możesz zobaczyć, jak to jest, gdy ktoś cię wykorzystuje”. Zaintrygowana Kumru włącza filmik. Z głośników telefonu wydobywa się głos Cagataya: „Yildiz, dzisiaj mi nie otworzyłaś drzwi, ale jutro przyjdę ponownie i otworzysz. Zabiorę cię z tego domu i udamy się razem do naszego domu”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Halitcan nie przestaje dopytywać się o tatę. Sedai podaje Cagatayowi aspirynę na ból głowy, który doskwiera mu po wczorajszych ekscesach. Ender informuje Yildiz, że Dogan wyprawia dziś przyjęcie dla swojej córki. „Co? Przyjęcie dla Kumru?” – nie może uwierzyć córka Asuman. „Jest w końcu jej ojcem. Nie może przecież jej wyrzucić”. „Nie musi jej wyrzucać, ale też nie powinien jej chwalić. Organizują imprezę? Czy oni są normalni? Dogan naprawdę upadł w moich oczach”.

„Kto mu podsunął ten pomysł?” – pyta Emir. „Arzu” – odpowiada natychmiast Ender, by czasem ktoś nie pomyślał o niej. – „Ta kobieta wtrąca się we wszystko. Próbuje zbliżyć się do Kumru”. „Więc Arzu jest moim nowym wrogiem” – oznajmia Yildiz. Tymczasem Cagatay przyjeżdża do firmy i spotyka na korytarzu Dogana. Obaj panowie wchodzą do gabinetu tego pierwszego. „Panie Doganie, ja i Kumru…” – odzywa się mąż Yildiz. „Nie waż się wypowiadać imienia mojej córki! Nie przyszedłem słuchać twoich kłamstw. Wiem, co się stało”. „Posłuchaj, popełniliśmy błąd i…”.

„Cagatayu, dość mówienia!” – oświadcza ojciec Kumru. – „Teraz złożę ci ofertę. Sprzedaj mi swoje udziały w firmie i wynoś się stąd!”. „Proszę?” – Cagatay marszczy czoło, jakby się przesłyszał. „Robię ci przysługę. W przeciwnym razie cię zniszczę! Poświęcę całe swoje życie, aby cię zniszczyć. A wierz mi, jestem w tych sprawach bardzo skuteczny”. „Rozumiem, że jesteś zdenerwowany, ale nie powinniśmy mieszać życia zawodowego i prywatnego. Tę firmę założył mój ojciec, włożył w to wiele wysiłku. Nie sprzedam jej ani tobie, ani nikomu innemu”.

„Czy to twoja ostateczna decyzja?” – pyta Dogan. „Tak, ostateczna”. „Dobrze. W takim razie masz wspólnika, którego wolałbyś nigdy nie spotkać. W dniu, kiedy będziesz zmuszony do sprzedaży firmy, będziesz żałował, że nie sprzedałeś mi jej dzisiaj. Wtedy jednak będzie za późno, Cagatayu.” – Opuszcza gabinet.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń (w całości lub części) na inne strony, media społecznościowe (kanały YouTube, grupy na Facebooku itp.) lub wykorzystywania ich w inny sposób bez zgody właściciela i administratora strony Turkweb.pl. Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna. Chcesz podzielić się streszczeniem – udostępnij link prowadzący do niego. Nie kopiuj tekstu.

Podobne wpisy