Odcinek 75 – streszczenie: Yaman wsiada do radiowozu i odjeżdża wraz z policjantami. Begum spotyka się z Ezgi. „Ali przez cały czas miał mnie za idiotkę” – mówi prawniczka. – „Możesz uwierzyć? Okłamali mnie. Sprawili, że uwierzyłam, że ta wieśniaczka o imieniu Meryem to Kiraz. Ja tylko trochę skłamałam i straciłam Aliego, a on oszukiwał mnie od samego początku!”. „Dlaczego Ali miałby ukrywać tożsamość tej dziewczyny?” – nie rozumie przyjaciółka. – „I to nie tylko przed tobą, ale przed wszystkimi”. „Nie wiem, ale dowiem się tego najszybciej, jak to możliwe”.
Yusuf wraca do domu dziecka. Wręcza prezenty innym wychowankom, nawet chłopcom, którzy wcześniej mu dokuczali. Akcja przenosi się do rezydencji. Siostry siedzą na kanapie. „Kto mógł zgłosić Yamana na policję?” – docieka Zuhal. – „My próbowałyśmy i nawet nie podjęli sprawy”. „Jeden z policjantów to brat mleczny Seher” – odpowiada Ikbal. „Więc ta idiotka to zrobiła? Najwyraźniej jej życie jest nudne”. „Tego nie wiem, ale jedno wiem na pewno. Będzie tego bardzo żałować. Yaman nigdy nie wybaczy jej tego czynu. Teraz szczęście jest po naszej stronie. Zwłaszcza po twojej, Zuhal”.
Akcja przenosi się na komisariat. Ali wchodzi do pokoju przesłuchań i zajmuje miejsce na przeciwko Yamana. „Opowiadaj. Co to za sprawa z porwaniem dziecka?” – pyta komisarz. – „Dlaczego porwałeś bratanka?”. „Nie popisałeś się, komisarzu. Gdybyś wykonywał swoją pracę, jak należy, znalazłbyś Yusufa przede mną, kiedy się zgubił. Ale w tej sprawie udowodniłeś, że jesteś tylko zwykłym policjantem. Najwyraźniej nie jesteś stworzony do tej pracy”. „Zabójcy, porywacze, przemytnicy, wszyscy pracują dla ciebie. Ten chłopiec nie jest twoją rodziną. Twoją prawdziwą rodziną są uliczne szczury. Potrzebowałeś pięciu dni, żeby znaleźć bratanka na własnym podwórku”.
„Dzisiaj stąd wyjdę, komisarzu” – oświadcza z przekonaniem Yaman. Zerka na zegarek. – „Nie zajmie to dłużej niż dziesięć minut”. W tym momencie rozbrzmiewa telefon Firata, obserwującego przesłuchanie. Mężczyzna wychodzi na korytarz i odbiera połączenie. „Seher, nie mogę teraz rozmawiać” – oznajmia. – „Jestem w trakcie przesłuchania”. „Proszę, posłuchaj mnie. Wujek Yusufa jest niewinny. To wszystko moja wina. Próbowałam ci to powiedzieć, kiedy przyjechaliście do rezydencji”. „Posłuchaj, jeśli mówisz tak, ponieważ się go boisz…”.
„Nie boję się go” – zapewnia Seher. – „Yusuf jest teraz bezpieczny w domu dziecka. Stryjek osobiście im go przekazał. Pracownicy socjalni potwierdzą ci to”. „Dobrze, sprawdzę to.” – Firat rozłącza się. Wraca do pokoju i szepcze coś Aliemu na ucho. Komisarz wypuszcza Yamana, choć robi to z wielką niechęcią. W następnej scenie Kirimli jest już w rezydencji. Wparowuje do pokoju Seher. Wbija w nią mordercze spojrzenie i idzie w jej kierunku. Przestraszona dziewczyna, cofając się, wychodzi na balkon i opiera plecami o barierkę. Nie ma dokąd uciec. Mężczyzna chwyta ją za rękę i niebezpiecznie wychyla przez barierkę, jakby chciał zrzucić dziewczynę z balkonu!
„Zdradziłaś mnie!” – grzmi Yaman. – „Pożałujesz tego, ponieważ nigdy nie wybaczam błędów!” – Po dłuższej chwili wciąga przerażoną Seher z powrotem na balkon. – „Spójrz na mnie! Jeżeli szukasz wroga, to nie upatruj go we mnie, ponieważ nie jestem kimś, kto żałuje swoich wrogów. Wszystko wokół mnie dzieje się na krawędzi życia i śmierci!” – Puszcza rękę dziewczyny i odchodzi. Seher, cała dygocąc, przytula głowę do szyby. Teraz już wie, że Yaman jest zdolny absolutnie do wszystkiego. I jest tym przerażona. Mimo to znajduje w sobie siłę i udaje się do gabinetu mężczyzny.
„Zadzwoniłam na policję, ponieważ Yusuf jest dziedzictwem mojej siostry” – wyjaśnia do odwróconego do niej plecami Yamana. – „Myśl, że mogłabym go więcej nie zobaczyć, doprowadza mnie do szału. Uznałam, że nie mam innego wyjścia, i to zrobiłam. Zrobiłbyś to samo na moim miejscu. Masz rację, że jesteś zły. Ja także bym była. Ale ja nie odwróciłabym się plecami do kogoś, kto chce ze mną rozmawiać. Przynajmniej dałabym mu szansę wyjaśnić motywy swoich działań. Nie mogłam wiedzieć, że sprowadzisz Yusufa z powrotem. Tak się bałam, że go więcej nie zobaczę”.
„Powiedziałeś mi, że wszystko wokół ciebie krąży między życiem a śmiercią” – kontynuuje Seher. – „Kiedy zdałam sobie sprawę, że zabrałeś Yusufa, przekroczyłam tę granicę i wróciłam. Nie wiem, czy to dla ciebie coś znaczy, ale przepraszam za to, co zrobiłam”. Yaman odwraca się dopiero wtedy, gdy Seher odchodzi. Milczy, jednak słowa dziewczyny wyraźnie go poruszyły. Ali po powrocie do domu próbuje raz jeszcze wytłumaczyć Sultan powody swojego sprzeciwu podczas zaręczyn.
„Jesteś na mnie obrażona?” – pyta komisarz. – „Masz rację, nie powinienem był pozwolić sytuacji rozwinąć się tak daleko. Nie zgodziłem się na to małżeństwo, ponieważ Kiraz jest wciąż poszukiwana. Zarówno jej brat, jak i policja nadal jej szukają. Nie może wyjść za mąż, gdy ma tak wiele kłopotów”. „Nie, ja znam prawdziwy powód” – oświadcza nestorka. – „Ta dziewczyna owinęła cię wokół palca. Upokorzyłeś dla niej swoją ciocię. Ta dziewczyna jest wspólniczką diabła. Zrobiła wszystko, żeby zamącić ci w głowie”. Sultan udaje, że skoczyło jej ciśnienie. Prosi Aliego, by więcej nie męczył jej takimi rozmowami.
Nazajutrz Seher odbiera telefon z domu dziecka. Dyrektor placówki chce się z nią widzieć. Tylko z nią. Begum prosi znajomą, by dowiedziała się wszystkiego na temat Meryem Gondoglu (prawdziwe imię Kiraz). Akcja przenosi się do domu komisarza. Mężczyzna wchodzi do kuchni. „Przygotuj śniadanie dla cioci” – wydaje polecenie Kiraz. – „Nadal jest na mnie zła. Nie mielibyśmy teraz takich problemów, gdyby nie twoje naleganie na małżeństwo”.
„Moje naleganie?” – pyta zdziwiona Kiraz. – „Komisarzu, ja od początku nie chciałam nikogo poślubić. Musiałam milczeć. Dla cioci Sultan”. „Dla cioci?” – Ali jest zaskoczony. – „Dlaczego nie porozmawiałaś ze mną? Dlaczego się jej obawiasz? Powiedz”. „Ciocia Sultan… powiedziała… Powiedziała, że… zakochałam się w tobie.” – Następuje dłuższa chwila milczenia. – „Zrobiłam to, żeby udowodnić, że to nieprawda. Ale nigdy nie powiedziałam, że chcę tego ślubu. Nikt tak naprawdę mnie nie słuchał. Później wszystko wydarzyło się bardzo szybko”.
„Moja ciocia… Jak mogła pomyśleć o czymś takim?” – nie rozumie Ali. – „Z jakich powodów”. „Mówiłam jej wiele razy, że nic takiego nie ma, ale ona mnie nie słuchała”. „Ciocia powinna wiedzieć, że między nami nic nie może być. Każdy, kto ma dwoje oczu, widzi, że nigdy bym się tobą nie zainteresował”. Słowa komisarza brutalnie niszczą marzenia Kiraz. Zapewne także jego samego. Seher zostaje przyznana opieka nad Yusufem. Teraz jest jedyną osobą, która może decydować o jego życiu. Jak zareaguje Yaman, gdy się o tym dowie?