Odcinek 97 – streszczenie: Donus i Derya spalają wszystkie pamiątki po Serdarze. Mustafa ma wyrzuty sumienia, że źle potraktował Somera. Matka przekonuje go jednak, by nie był dla siebie taki surowy. „I tak do tej pory nie istniał w twoim życiu” – stwierdza kobieta. – „Dlatego będziemy patrzeć w przyszłość. Należysz do potężnej rodziny Korman, jesteś jednym z jej spadkobierców. Dlatego Ozer musi dać ci to, co do ciebie należy”. „Tak myślisz?”. „Oczywiście. Prędzej czy później dostaniesz swoje, synu”. „Mamo, nie interesują mnie pieniądze”.

„Więc czego chcesz?” – nie rozumie Sevilay. „To nie ma znaczenia”. „Myślisz, że pani Ruchan wie o tej sytuacji?”. „Myślę, że nie byłaby taka spokojna, gdyby wiedziała”. „Ja też tak myślę. Rozmawiałam z jej synową. Zaproponowałam jej nawet, żebyśmy otworzyły razem pracownię. Ją także interesuje moda i szycie”. „Dlaczego to zrobiłaś?”. „Turkan to bardzo dobra dziewczyna. Życie jakoś nas połączyło”. Nazajutrz, gdy Donus i Derya wychodzą z domu, Serdar nadal czeka na zewnątrz. Obie go jednak ignorują.

Fatih odbiera wyniki badania DNA, które potwierdza, że Donus jest jego córką. Nieoczekiwane dokument wpada w ręce Deryi. Prawnik rozmawia z Kormanami w ich posiadłości. „Panie Somerze, poinformowałem adwokata pani Mine o twojej wizycie” – oznajmia. – „Powiedziałem, że przyjdziesz. Twoja wizyta wzmocni nasze stanowisko w sprawie opieki nad Kiraz”. „Somerze, nic mi nie powiedziałeś, że zamierzasz ją odwiedzić” – odzywa się Turkan, nie kryjąc oburzenia. – „I co to ma wspólnego z opieką? To oczywiste, że otrzymasz opiekę. Nie dadzą jej przecież chorej psychicznie matce, która przebywa w więzieniu”.

„Pani Turkan, masz rację” – mówi prawnik. – „Nie wiemy jednak, jaką linię obrony pani Mine zastosuje w sądzie. Dlatego ważne jest, aby pan Somer poszedł na to spotkanie”. „W każdym razie przynajmniej dowiemy się, jakie ma intencje” – mówi Ruchan do synowej, widząc narastającą na jej twarzy złość. „Więc znowu wpadniesz w pułapkę tej kobiety, tak?” – pyta ostro Turkan. „O jakiej pułapce mówisz? Przestań mnie publicznie obrażać” – odpowiada Somer. – „Mine jest matką mojego dziecka. Prędzej czy później będę musiał przeprowadzić negocjacje w sprawie Kiraz”.

„Ale nie teraz! Nie teraz, Somerze!” – Turkan opuszcza salon, nie zostawiając miejsca na dyskusję. „Pozwalasz jej na zbyt wiele” – mówi Ruchan do syna. – „Nie może cię tak besztać, jakbyś był dzieckiem. Dość już! Nauczy się siedzieć i być cicho! Teraz idź i spotkaj się z tą kobietą. Dowiedzmy się, jaki ma problem”. „Nigdzie nie pójdę!” – Somer gwałtownie podnosi się. – „Doprowadziliście mnie do szaleństwa!” – Także wychodzi. „Ja pójdę” – Ruchan zwraca się do prawnika. – „Załatw pozwolenie dla mnie. Zobaczymy, w czym tkwi problem szanownej pani”.

Serdar nie poddaje się, kolejny raz pojawiając się na drodze Donus. „Porozmawiamy po raz ostatni i potem każdy z nas pójdzie w swoją stronę” – oświadcza chłopak. – „Więcej nie będę nalegał. Nie będę też próbował ci tego wyjaśnić”. „Porozmawiajcie” – Derya przekonuje siostrę. – „Ja pójdę kupić coś na przekąskę.” – Zostawia siostrę i jej chłopaka samych. „Donus, czy dalej będziesz taka uparta?”. „Myślisz, że wszystko jest w porządku i że to ja jestem uparta?” – pyta dziewczyna.

„Jeśli zdecydujesz się mi zaufać, wszystko będzie dobrze” – zapewnia Serdar, ujmując dłonie Donus. – „Powiedziałem ci wszystko, jak jest naprawdę. Jeśli chcesz, mogę to powtórzyć”. „Puść mnie! Ciągle mówisz to samo! Jeśli jest coś jeszcze, co powinnam wiedzieć, powiedz to lub odejdź!”. „Nie, Donus, nie ma nic innego. Ale wiedz tylko to, że ja też jestem na ciebie bardzo zły. Kiedy będziesz chciała przeprosić, nie znajdziesz mnie, bądź tego pewna. To tak, jakbyś mnie nie znała przez cały ten czas. Postrzegasz mnie jako kłamcę, osobę nieuczciwą, zdrajcę, który pracuje za twoimi plecami. Ktoś, kto naprawdę kocha, nie zrobiłby tego”.

„Dostałem to, na co zasłużyłem, ale ty także” – kontynuuje Serdar. – „To koniec, Donus. Żegnaj.” – Odwraca się i odchodzi. Dziewczyna siada na pobliskich schodkach i wybucha płaczem. Po chwili obok niej pojawia się siostra i obejmuje ją. Turkan zgadza się na propozycję Sevilay, by razem otworzyły pracownię krawiecką. Akcja przenosi się do więzienia. Mine wchodzi do pokoju widzeń, gdzie przy stoliku czeka na nią Ruchan. „Somer cię tu przysłał?” – pyta, siadając naprzeciwko odwiedzającej. „Nie, sama chciałam przyjść. Somer ma coś ważnego do zrobienia”.

„Praca może poczekać, ale ja nie mogę” – oświadcza Mine. – „Somer znajdzie dla mnie czas. Musi!”. „Czego chcesz, Mine?”. „Nie chcę rozmawiać z tobą. Porozmawiam z Somerem”. „Może mogę być twoim pośrednikiem, żeby zmiękczyć Somera. Pomyśl o tym. Pomimo wszystkiego, dotrzymałam każdej obietnicy, którą ci złożyłam”. „Poza Turkan”. „W tej kwestii też dałam z siebie wszystko. Wszystko, dopóki nie popełniłaś błędu. Ale zobacz, znowu jestem tutaj. Powiedz mi, czego chcesz, może uda nam się pogodzić”.

„Jeśli Somer nie przyjdzie tutaj, czekają was wielkie kłopoty” – zapowiada mama Kiraz. Podnosi się i opuszcza pokój widzeń. Derya odprowadza Donus od pracy w firmie Kormanów. Spotyka tam Mustafę i razem jadą na przejażdżkę. Turkan zabiera Somera na piknik, by przeprosić go za swoją ostrą reakcję dziś rano.

Podobne wpisy