224: „Jeśli twoje podejrzenia o krwi są prawdziwe, jej scenariusz jest doskonały” – oznajmia Mercan. – „To oczywiste, że oszukała Tufana i z dużym prawdopodobieństwem to ona upozorowała własną śmierć. Czuję, że tak właśnie było. Ale…”. „Jest coś, o co chcesz mnie zapytać?” – domyśla się Kemal. „Szybko łapiesz, przystojniaku”. „Pytaj, o co chcesz. Jestem gotów pomóc ci we wszystkim”. „Bardzo dobrze. Chcę, żebyśmy ze sobą współpracowali. Spotkasz się z Asu i przekonasz ją, że wszystko odkryłeś. Chcę, żebyś ją przeraził. Musisz być przekonujący”. „Dobrze, ale potrzebujemy dowodów”. „No właśnie. Kiedy ona zacznie panikować, sama przedstawi wszystkie dowody. Dlatego potrzebna mi twoja pomoc”.
„Umowa stoi” – zgadza się Soydere. – „Tylko Nihan nie może się o niczym dowiedzieć…”. Nagle zza winkla wychodzi… żona Emira! „O czym nie mogę się dowiedzieć?!” – pyta. „Eee… Tym razem będziesz poza sprawą” – oznajmia Kemal, podchodząc do ukochanej. „Poza jaką sprawą?”. „Zdobyłam pewne informacje o Asu i chcemy je potwierdzić” – odpowiada Mercan. „Jeśli chodzi o list, który Tufan napisał do swojej mamy, to wiem o nim. Kemal niczego przede mną nie ukrywa”. „Od tego momentu zacznie ukrywać albo wypadnie poza tę grę”. „Dlaczego?”. „Ponieważ ty nie jesteś częścią tego”.
„Dlaczego?” – dopytuje konsekwentnie Nihan. – „Kemal, możesz coś powiedzieć? Co się dzieje?”. „Chodzi o to, że jesteś trochę zbyt… raptowna” – tłumaczy mężczyzna. – „Dlatego dla wszystkich będzie lepiej, jeśli będziesz trzymała się z dala od tej sprawy”. „Jak zamierzasz spać spokojnie w nocy, robiąc różne rzeczy za moimi plecami?”. „Posłuchaj, jeśli ty nie będziesz stwarzać problemów, to i ja będę spokojny”. „W porządku. Czy nie tego chcieliście? Powiedziałam, że się zgadzam”. Nihan odwraca się i odchodzi.
„Przejdzie jej, nie martw się” – zapewnia Kemala Mercan. – „Dalej, chodźmy już. Czeka na nas Kozcuoglu, którą musisz pozbawić spokoju”. Mężczyzna i komisarz opuszczają szpital. Akcja przenosi się do więzienia, gdzie dochodzi do widzenia Galipa z synem. „Zepsułem wszystko, prawda?” – pyta Kozcuoglu senior. Jest nieogolony i ogólnie wygląda bardzo źle. „Będziesz miał dość czasu na przemyślenie przeszłości” – oznajmia Emir. – „Pomówmy lepiej o przyszłości. Co proponujesz, aby uratować nasze nazwisko?”. „Jestem gotów na wszystko. Nie przyszedłeś właśnie po to, by to usłyszeć? Poczujesz się lepiej, pozbywając się ciężaru odpowiedzialności?”.
„Ty mnie tego nauczyłeś. Jestem zmuszony pójść swoją drogą” – oznajmia Emir. „Zawsze byłem z ciebie dumny. Z twojej bystrości i sposobów rozwiązania problemów” – mówi Galip. – „Zemścij się na Kemalu. Zrób to dla mnie. Nie pozwól, by Kemal wykorzystał mnie przeciwko tobie. Nie pozwól mu dalej mieć wpływ na firmę”. „Czy mamy jeszcze jakiś słaby punkt? Czy istnieje coś jeszcze, co on może wykorzystać przeciwko mnie i firmie?”. „Tak…” – przyznaje Kozcuoglu senior i spuszcza głowę. – „Prawdziwym niebezpieczeństwem jest kopalnia, którą uruchomiliśmy na imię Nihan. Jest pewien człowiek, który był odpowiedzialny za rejestr wszystkich dostaw z nielegalnej kopalni. Ten sam człowiek był moją prawą ręką w sprawie z odpadami radioaktywnymi”.
„Jak się nazywa?” – pyta brat Asu. „Halil. Halil Sevketli” – odpowiada Galip. „To ten Halil, który zajmuje się wszystkimi nielegalnymi sprawami naszej firmy?”. „Ten sam… Nie mogłem zaufać nikomu innemu. Jeśli Halil zacznie sypać lub jeśli ktoś wejdzie w posiadanie przechowywanych przez niego dokumentów, ty i firma będziecie mieli wielkie problemy. Taka sytuacja z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłaby cały holding na skraj bankructwa”. „Kemal już na niego poluje”. „Emir, zachowaj spokój. Nie pogub się. Masz całą moja inteligencję i siłę. Jesteś moim synem. Idź i postępuj w sposób, do którego obliguje cię twoje nazwisko. Znajdź Halila i odbierz mu wszystkie dowody, które posiada. Jeśli zajdzie taka konieczność, poświęć mnie, tak samo jak ja poświęciłem wielu niewinnych ludzi w przeszłości. Zrób to, ale się zemścij!”.
„Zrobię to, nie martw się” – zapewnia Emir. „Nie chcę, żebyś powtórzył moje błędy” – oznajmia Galip. – „Rób, co chcesz, ale nie brudź swoich rąk krwią. Kiedy inni na ciebie patrzą, nie waż się zranić Kemala. Rozumiesz?”. „Nie zabiję go, ale będę miał jego życie w swoich rękach. Do końca swojego życia nie dostanie ode mnie Deniz ani Nihan”. Emir opuszcza pokój widzeń.
Nihan przyjeżdża do hotelu, w którym zatrzymała się Zeynep. Wchodzi do jej pokoju. „Nie będziesz mnie znowu dusić, prawda?” – pyta Soyderówna. „Lubisz grać ofiarę, Zeynep” – stwierdza żona Emira. – „Gdybyś była tak czysta jak łza, to ja nie chciałabym wyrwać ci serca. Powiedziałaś mi, że zabiłaś mojego brata. Wykrzyczałaś to prosto w twarz”. „Tak mi się wydawało…”. „Czułaś się winna i nadal tak się czujesz”. „Ozan był bardzo dobrym człowiekiem”. „Zgadza się. Był bardzo dobry. A ty wykorzystał go bez najmniejszego zawahania. Wyszłaś za niego tylko po to, by być blisko Emira, czyż nie?”.
„Jeśli przyszłaś tu po to, by mi o tym powiedzieć, tracisz swój czas” – oznajmia siostra Kemala. „Przyszłam tutaj, aby dać ci szansę pozbycia się twoich wyrzutów sumienia” – odpowiada Nihan. „W jaki sposób?”. „Będziesz ze mną współpracować, Zeynep”. „Ale… Nie rozumiem. Jakiego rodzaju współpracy ode mnie oczekujesz?”. „Chcę, żebyś pomogła mi złapać Asu. Oczywiście Kemal o niczym nie może się dowiedzieć”. „Co dokładnie miałabym zrobić?”. „W szpitalu leży pewien człowiek o imieniu Gurcan. Asu zatrudniła go, by otruł Ozana”. „To znaczy, że ona zaplanowała to wszystko?”.
„Zgadza się. To ona również próbowała wsadzić Kemala do więzienia, wrabiając go w morderstwo” – mówi Nihan. – „Jestem tego pewna. Miała też plany dotyczące ciebie. Na przykład ten list, który napisałaś do rodziców… Jak wpadł mi w ręce? Czy kiedykolwiek zastanowiłaś się nad tym? Teraz odpowiedz. Pomożesz mi? Możesz pozbyć się w ten sposób całego ciężaru, jaki masz na sumieniu. Zrób to dla Ozana i dla swojego brata. Razem możemy pokrzyżować plany Asu”.
„Nie mogę tego zrobić. To bardzo niebezpieczne” – oświadcza Soyderówna. – „Asu jest siostrą Emira. Jeśli on się o tym dowie…”. „Dobrze, nie musisz tłumaczyć. Dostałam odpowiedź” – stwierdza ukochana Kemala. „Nihan, idź już stąd. Nie powiem nikomu o twojej wizycie i ty też nie powiesz o tym Kemalowi”. W tym momencie rozlega się pukanie do drzwi pokoju. „Kto tam?” – pyta Zeynep. „Ojciec twojego dziecka” – z drugiej strony dobiega głos Emira. Nihan szybko zabiera swoją torebkę i chowa się w łazience. Soyderówna otwiera drzwi.
„Dlaczego jesteś taka zaskoczona?” – pyta Emir i wchodzi do środka. – „Zeynep, Zeynep, Zeynep… Powiem krótko. Sprawy związane z moim ojcem bardzo mnie zmęczyły. Wiem dobrze, że mnie kochasz i nie możesz pozbyć się mnie, wychodząc ze swoimi rzeczami z domu, który dla ciebie kupiłem. Wróć do domu. Nie rób tego Poyrazowi. Nie udawaj, że chronisz swojego brata, którego sprzedawałaś za każdym razem, gdy cię o to poprosiłem. To, co zrobiłaś, jest bez sensu”. „Nadal chcę od ciebie tego samego, ale twoją jedyną obsesją są Kemal i Nihan”. „Mylisz się. Wydaje się, że nie wyciągnęłaś wniosków z ostatniej lekcji. Nihan jest całym moim życiem. Gdyby nie mój syn, którego nosisz w brzuchu, nie byłoby mnie tutaj. Ile już razu uciekałaś ode mnie? Mam dość ciągłego szukania ciebie. Teraz zacznij pakować rzeczy i dziś wieczorem chcę cię widzieć w domu. W domu Poyraza”.
„Nie mam zamiaru tam wrócić. Chyba, że spełnisz moje warunki” – oświadcza Zeynep. – „Znasz je bardzo dobrze, nie zmieniły się”. „Twoje argumenty robią się nudne. To, czego chcesz, jest niemożliwe” – oznajmia Kozcuoglu. – „Nigdy nie wyjdę za ciebie. Zawsze będę między Nihan a Kemalem. Nigdy też nie zostawię ci syna, ponieważ należy on do mnie! Tylko do mnie!”. „Nie pozwolę, żeby mój syn stał się takim potworem jak ty!”. „To mój syn i mam do niego pełne prawa. Chcesz tego czy nie, on jest jednym z Kozcuoglu. Wrócisz do domu dobrowolnie albo cię do tego zmuszę”. „Co jeśli pójdę do miejsca, gdzie twoja władza nie sięga?”.
Nagle Emir zauważa leżące na stoliku okulary. Od razu rozpoznaje, że należą one do jego żony. Nie daje jednak poznać tego po sobie. „Na przykład do twojego brata?” – pyta mężczyzna. – „Nie prowokuj mnie, bo nie ujrzysz twarzy swojego syna po tym, jak go urodzisz”. Emir opuszcza pokój. Nihan wychodzi z ukrycia i siada obok siostry swojego ukochanego. „Nikt nie zrozumie cię lepiej ode mnie” – stwierdza. – „Jeśli poważnie traktujesz rzeczy, o których mówiłaś, możesz mi pomóc, Zeynep. Być może Emir jest w stanie być prawdziwym ojcem, ale na pewno nie mężem. Nie rób sobie tego”. Zeynep ociera łzy ze swoich policzków i pyta: „Od czego zaczynamy?”.
W parkingu podziemnym dochodzi do spotkania Kemala i Asu. „Czego chcesz?” – pyta siostra Emira. „Skąd taka mina? Czyżbyś miała problemy w firmie?” – pyta Soydere. „Kryzys wkrótce minie. Przezwyciężę go, żebyś nie wygrał. Nie zemścisz się na Emirze i nie będziesz z Nihan. Zrozumiałeś?”. Kemal kiwa przecząco głową. „Nie będziesz mogła kontynuować życia obok swojego braciszka” – oznajmia i przekazuje żonie dokumenty. – „Spójrz na to”. „Co to jest?”. „Dowód na to, że nie zostałaś porwana”. „Dzięki temu niczego nie udowodnisz”. „Na zdjęciu wyglądasz bardzo spokojnie, siedząc na werandzie domu. Bez względu na to, czy Tufan tam był czy nie”.
„Nie udowodnisz mi niczego” – powtarza Asu. „Zrobię to” – mówi z pewnością w głosie Kemal. – „Jest ktoś, kto pomógł ci uciec z mojego mieszkania. Ali, właściciel firmy sprzątającej. Znajdę tego człowieka i wyślę cię do więzienia”. „Co to za oszczerstwo? Co za nonsens? To zamknięta sprawa!”. „Zostanie ponownie otwarta. Dowody, które przedstawię, będą wystarczające. Zobaczysz to”. Kemal odwraca się, wsiada do swojego auta i odjeżdża. Asu wyciąga komórkę i nawiązuje połączenie. „Gdzie jesteś, Ali? Musisz natychmiast zniknąć” – mówi do słuchawki. Akcja przenosi się do gabinetu komisarz. Mercan podsłuchuje rozmowę Asu i każe swojemu podwładnemu zlokalizować numer, z którym siostra Emira nawiązała połączenie.
Emir po opuszczeniu hotelu cały czas siedzi w samochodzie. W końcu widzi, jak z hotelu wychodzą jego żona i Zeynep. Razem wsiadają do auta Nihan. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir jest w pokoju matki, gdzie znajduje się także Asu. „Jestem tutaj tylko dlatego, że wiem, że przechodzisz przez trudne chwile” – tłumaczy Mojgan. „Emir, możemy porozmawiać sam na sam?” – prosi Asu. „Później”. „Ale ja nie mogę czekać”. „Obawiam się, że będziesz musiała poczekać. Wyczerpałem już dzisiejszy limit słuchania innych” – mówi mężczyzna i kieruje wzrok na matkę. – „To, co stało się z moim ojcem, dotyczy także mnie”. „On jest przekleństwem. Koszmarem dla was obojga” – oznajmia Mojgan. „Mimo wszystko łączą nas więzy krwi”.
„Jest silniejsza więź. Więź z waszą matką” – mówi Mojgan. – „Oboje zrobiliście źle, ale nadal możecie zostać oczyszczeni. Od dzisiaj będę walczyć tylko o dobro moich dzieci”. „Po czyjej stronie jesteś, mamo?” – pyta Emir. „Po waszej. Nadal tego nie widzisz? Kiedy opowiedziałam Kemalowi o brudnych interesach twojego ojca, myślałam tylko o tobie”. „Powiedziałaś mu?” – Emir robi wielkie oczy. – „To ty wydałaś mojego ojca mojemu największemu wrogowi?”. „Zgadza się, zrobiłam to. Powiedziałam mu wszystko, co wiedziałam”. „Emir, zachowaj spokój” – prosi Asu. – „Pamiętaj, że ojciec chciał zamordować Leylę”.
„Uwolnisz się od tego nazwiska oraz ciemności, którą ten człowiek zasiał w twoim wnętrzu” – kontynuuje Mojgan. „A ty, co zrobiłaś?” – pyta Emir ze łzami w oczach. – „Miałem pięć lat, kiedy odeszłaś, aby urodzić Asu”. „Ale wróciłam po ciebie…”. „Zostawiając mnie po raz drugi, położyłaś na moich barkach wielki ciężar – nazwisko. Na moje maleńkie ramiona spadł cały trud bycia Kozcuoglu! Wszystko przez ciebie! Byłem bardzo mały… Przeszłość mojego ojca przygniotła mnie. Wiesz, jaki był jedyny sposób, żebym stanął na nogi? Przejąć to nazwisko! Zostawiłaś mnie z tym potworem i teraz nie zachowuj się tak, jakbyś chciała mnie od niego uratować!”.
„To twój ojciec zepchnął mnie z tarasu” – odpowiada Mojgan, a z jej oczu płyną łzy. – „A ty… Ty po prostu milczałeś. Dla nazwiska”. „Bo ja bym go zabił, gdybym w to uwierzył” – oznajmia Emir. – „Wybrałem nie wierzyć, aby nie stać się mordercą własnego ojca”. „Nadal trzymasz się tego samego kłamstwa. Chcesz, żebyśmy milczeli. Chcesz, by nic nie wyszło poza ściany tego pokoju”. „To ty zostawiłaś mnie w rękach ojca. Sprawiłaś, że stałem się brudny tak samo jak on. To twoja wina…”.
„Również to, że ta dziewczyna nigdy nie miała normalnego życia” – Emir wskazuje na siostrę. – „Przez ciebie staliśmy się wrogami. W tym momencie twój syn i twoja córka potrzebują tego nazwiska bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Wszyscy jesteśmy związani z Galipem Kozcuoglu, którego wysłałaś do więzienia. Kiedy on cię zepchnął z tarasu, nasza dziecinna niewinność skończyła się. To, co zostało, to moje zrujnowane życie…”. Mężczyzna, tonąc we łzach, odchodzi…
Asu udaje się za bratem do jego gabinetu. „Po wizycie Kemala zadzwoniłam do Aliego, żeby go ostrzec” – opowiada dziewczyna. – „Później jego telefon był już wyłączony. Nie mogę go zlokalizować”. Mężczyzna sięga po komórkę i dzwoni do kogoś. „Mehmet, pamiętasz Aliego? Człowieka, którego szantażowaliśmy, by niczego nie mówił?” – pyta Kozcuoglu. – „Upewnij się, że nie zrobi żadnej głupoty. Czy masz jakieś wiadomości od Halila Sevketli? Znajdź go i spraw, by nikt inny tego nie zrobił”. Mąż Nihan rozłącza się. „Dlaczego Halil stał się nagle taki ważny?” – pyta Asu. „Ponieważ posiada wszystkie raporty z legalnej i nielegalnej działalności naszego ojca oraz mojej. Ale jest coś jeszcze, co zajmuje moje myśli. Dlaczego Kemal groził ci w sposób bezpośredni, zamiast po cichu drążyć temat? Myślałaś o tym?”.
„Uważaj na każdy krok” – ostrzega siostrę Emir. – „Kemal może coś kombinować razem z Nihan”. „Co na przykład?” – pyta Asu. „Wciąż nie jestem tego pewien, ale wiem, że musisz być bardzo ostrożna. Niepokoją mnie groźby, które powiedział ci dziś rano”. „Jesteśmy razem?”. „Nie będziemy w stanie poradzić sobie z kolejnym ciosem. Musimy trzymać się razem”.
Akcja przenosi się na komisariat. Nihan, trzaskając drzwiami, wchodzi do gabinetu Mercan. „Co się dzieje, księżniczko?” – pyta komisarz. „Widzę, że czujesz się pewniejsza, nazywając mnie w ten sposób” – oznajmia żona Emira. „Co ty tu robisz?”. „A jak myślisz?”. „Co znowu jest nie tak?”. „Podążam za głosem serca. Ono zawsze zabiera mnie tam, gdzie jest Kemal”. „Nihan, mam dużo roboty i nie mam czasu na twoje kaprysy. Nie mam z tobą żadnych spraw do załatwienia”. „A powinnaś mieć. Nie możesz trzymać mnie z dala od spraw związanych z Asu. Ona zabiła mojego brata i próbowała zabić mnie”.
„Rozwiążemy to” – zapewnia Mercan. „Jesteś w nim zakochana?” – wypala nagle Nihan. „W kim?”. „W Kemalu. Zawsze trzymasz się blisko niego i może nawet tego nie zauważasz”. „Odejdź stąd, bo nie mam ochoty słuchać twoich oszczerstw”. „Teraz jestem bardziej pewna niż kiedykolwiek”. „To niedorzeczność. Odejdź stąd, bo nie chcę być niegrzeczna! Za nikim się nie uganiam i nikogo nie kocham!”. Czy rzeczywiście komisarz nie czuje niczego do Kemala?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.