Zakazany owoc odc. 221: Sahika próbuje zabić Ender! Wpada jednak we własną pułapkę! [Streszczenie + Zdjęcia]

Odcinek 221: Erim wyznaje Yigitowi, że sprzedał gitarę, ale boi się powiedzieć o tym mamie. Razem mówią jej o tym. Bulent ostrzega Kerima, żeby był ostrożny z Yildiz i odpuścił ją sobie, jeśli chce się tylko zabawić. Samochód Ender psuje się. Gdy kobieta chce wezwać taksówkę, zatrzymuje się obok niej auto Sahiki. Szwagierka zaprasza ją do środka, proponując podwózkę. Po dłuższych namowach Ender zgadza się. Tymczasem Yildiz przynosi Halitcana do holdingu, by spotkał się ze swoim ojcem. Dochodzi do kolejnego jej spotkania z Kerimem. Okazuje się, że mężczyzna został nowym dyrektorem w holdingu.

Samochód, do którego wsiadła Ender, wypada z drogi i dachuje. Gdy Sahika zostaje o tym poinformowana, uśmiecha się szeroko. Jest przekonana, że pozbyła się rywalki nie tylko z firmy, ale w ogóle z tego świata. Jakież jest jej zaskoczenie, gdy wkrótce spotyka bratową wychodzącą z windy – całą i zdrową! „Co się stało?” – pyta Ender. – „Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha, Sahiko”. „Nie spodziewałam się ciebie tak wcześnie” – odpowiada siostra Kayi, próbując zachować spokój. – „Dlatego jestem zaskoczona”.

Gdy Sahika chce odejść, Ender silnie chwyta ją za przegub i mówi, wbijając w nią wściekłe spojrzenie: „To koniec! Wkrótce przyjdzie Kaya i wszystko mu powiem. Zapłacisz za to, że posunęłaś się tak daleko!”. „Nic nie zrobiłam. Nie rozumiem, o czym mówisz”. „Wkrótce zrozumiesz. Do zobaczenia, Sahiko”. Mama Erima odwraca się na pięcie i odchodzi. Tym razem to Sahika zatrzymuje ją i mówi: „Proszę, porozmawiajmy w moim gabinecie”. „W porządku, porozmawiamy. Ale wiedz, że wynik się nie zmieni”.

Kobiety przechodzą do gabinetu. „Możesz mi powiedzieć, co się dzieje?” – pyta Sahika. – „O co znowu mnie oskarżasz?”. „Zadajesz zbyt proste pytania, jak na intrygantkę taką jak ty. Samochód, którym jechałam, dachował. Nie mów, że o tym nie wiesz”. „Co?” – Siostra Kayi udaje zaskoczenie. – „Nie wiedziałam o tym. Niech zostanie w przeszłości”. „Więc naprawdę chcesz, żebym to udowodniła? Dobrze.” – Ender nawiązuje wideorozmowę z Canerem. Obok niego stoi motocyklista, który zajechał drogę kierowcy samochodu, który miał wypadek. – „Poznajesz tego człowieka?” – zwraca się do szwagierki.

„Nie. Widzę go pierwszy raz w życiu” – odpowiada Sahika. „To oczywiste, że widzisz go pierwszy raz w życiu” – stwierdza Caner po drugiej stronie – „ponieważ wynajął go twój człowiek Haluk”. „Sahiko, w przyszłości uważaj na ludzi, których zatrudniasz” – radzi Ender. – „Sprzedał cię za kilka groszy”. „W porządku, Ender, nie przedłużaj! Rozłącz się!” – rozkazuje Sahika. „Canerze, czy nagrałeś wszystko, co powiedział twój przyjaciel?”. „Oczywiście, że nagrałem, siostro”. „W porządku, kochany, widzimy się później.” – Ender kończy połączenie. – „Myślałaś, że jestem głupia? Myślałaś, że nie wiem, że kazałaś swoim ludziom popsuć moje auto, abym na zebranie pojechała twoim samochodem?”.

Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do poprzedniego wieczoru. Wracający do domu Caner zobaczył, jak podejrzany mężczyzna kręci się obok samochodu jego siostry. Nie przegonił go, tylko obserwował z ukrycia, a następnie powiadomił o wszystkim Ender. Akcja wraca do teraźniejszości. „Chciałaś się mnie pozbyć poprzez wypadek samochodowy, nie zostawiając żadnych śladów, tak?” – mówi mama Yigita. – „Wysiadłam z samochodu, bo domyśliłam się, co się stanie. Na szczęście kierowcy nic się nie stało”.

„Ender, dogadajmy się” – proponuje Sahika po dłuższej chwili milczenia. „Dogadać się? Z tobą? Co możesz mi zaoferować? Całe twoje zło wyszło na jaw. Zobaczysz, co stanie się teraz.” – Ender odwraca się w stronę wyjścia. „Poczekaj. Nie podejmuj decyzji, zanim nie usłyszysz mojej propozycji. W zamian za twoje milczenie dam ci udziały. Dobrze wiesz, że mój brat jest dla mnie najważniejszy. Zrobię wszystko, żeby moje relacje z nim się nie popsuły. Pięć procent udziałów w holdingu Argun będzie twoje, jeśli będziesz milczeć i nie powiesz nic mojemu bratu. Weź udziały i niech każdy idzie swoją drogą. Nie będziemy już ze sobą zadzierać, dobrze?”.

„Więc mówiąc wprost, chcesz mnie przekupić, tak?” – pyta Ender. „Zgadzasz się czy nie? Powiedz mi to”. „Zastanowię się.” – Wychodzi, chcąc dłużej potrzymać rywalkę w niepewności i delektować się jej strachem. W następnej scenie rozmawia z bratem w swoim gabinecie. – „Sahika zaoferowała mi udziały w firmie w zamian za moje milczenie”. „Co ty mówisz?” – pyta zaskoczony Caner. „Też się tego nie spodziewałam”. „Co zamierzasz zrobić?”. „Myślę nad tym. Jeśli wezmę udziały, nikt już mnie stąd nie przepędzi. Oczywiście ofertę Sahiki można wykorzystać na różne sposoby”.

„Co masz na myśli?” – docieka Caner. „Czy Sahika wie, że Halit znowu jest silny? Nie, ale my to wiemy. A gdybym powiedziała Halitowi o ofercie Sahiki i poprosiła go o radę? W ten sposób zbliżę się do niego. Halit w końcu odzyska władzę nad firmą i dobrze będzie go mieć wtedy po swojej stronie”. Tymczasem Metin spotyka się z właścicielem kawiarni, w której pracuje Lila. Chce, by zwiększył wynagrodzenia wszystkich pracowników, a on pokryje różnicę.

Ender spotyka się z Halitem w stołówce. „Posłuchaj, może w przeszłości mieliśmy nieporozumienia” – mówi kobieta – „ale decydując się na rozmowę z tobą, mam nadzieję, że wszystko już za nami”. „Dobrze. Przejdź do rzeczy” – prosi Halit. „Sahika zaoferowała mi udziały w firmie”. „Dlaczego miałaby to zrobić?”. „Żeby zatuszować swoje działania”. „Co takiego znowu zrobiła?”. „Zrobiła wszystko, co mogła wymyślić, aby skłócić mnie i Kayę. Myślę, że zdała sobie sprawę, że nie osiągnie w ten sposób sukcesu, i postanowiła mieć ze mną lepsze stosunki”.

„To naprawdę mnie zaskoczyło” – mówi Halit. – „Wiem, że Sahika bardzo kocha swojego brata. Zaakceptowała nawet wasze małżeństwo. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że da ci część udziałów”. „Zrozumiała, jakie miejsce zajmuję w życiu Kayi. Myślę, że w końcu jest przekonana, że nie może nas rozdzielić”. „Więc postanowiła cię przekupić, a ty jesteś gotowa to zaakceptować?”. „Skontaktowałam się z tobą, gdy tylko to usłyszałam. Chcę, żebyś mi doradził”.

„Chcesz rady ode mnie?” – Halit jest jeszcze bardzie zaskoczony. „Naprawdę nie rozumiem, dlaczego mi nie wierzysz. Jeśli znasz kogoś jeszcze, u kogo mogłabym zasięgnąć rady, powiedz mi. Poza tym jest jeszcze jeden powód, dla którego zwróciłam się z tym do ciebie”. „Jaki powód?”. „Czy mogę cię zatrudnić, mając pięć procent udziałów?”. „Chcesz, żebym dla ciebie pracował?”. „Denerwuje mnie to, że pracujesz dla niej. Nie mogę znieść tego, jak ciebie traktuje. Jesteś ojcem mojego dziecka. Nie chcę, by Erim zobaczył ciebie w takiej sytuacji”.

„Szczerze mówiąc, pięć procent, które ci oferuje, jest nic niewarte” – przekonuje mężczyzna. – „Sahika daje ci cukierka, żeby cię uciszyć. Myślę, że powinnaś zażądać dziesięciu procent udziałów”. „Myślisz, że zgodzi się na to?”. „Spróbuj i przekonaj się”. „Okej. A jeśli się zgodzi, zdecydujesz się dla mnie pracować? Oczywiście nie jako asystent, ale jako kierownik, moja prawa ręka”. „Najpierw zdobądź udziały, a później porozmawiamy o reszcie”.

Właściciel kawiarni informuje pracowników, że jeden z biznesmenów zdecydował się wesprzeć studentów i wszyscy dostają dwudziestoprocentową podwyżkę pensji. Dla Yigita wydaje się to podejrzane. „Kto zrobiłby coś takiego w tych czasach?” – zwraca się do Lili. „Ktoś, kto lubi pomagać” – odpowiada dziewczyna. – „Nie bądź taki podejrzliwy”. „Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale czy tym biznesmenem nie jest twój ojciec?”. „Postradałeś zmysły czy żartujesz? Mój tata mieszka teraz u brata Sitkiego”. „Wiem, ale… Jak nazywa się wasz prawnik?”. „Metin” „Myślę, że widziałem go dzisiaj przed lokalem. Rozmawiał z naszym szefem”. „Yigit, to niemożliwe” – upiera się Lila i wraca do pracy. Czy Sahika zgodzi się na przekazanie Ender dziesięciu procent udziałów? Czy Yildiz i Kerim stworzą związek?