Zakazany owoc odcinek 288: Sahika opowiada, co się z nią działo! Ender pokazuje Hasanowi nagranie!

Odcinek 288 – streszczenie: Kontynuacja retrospekcji kończącej poprzedni odcinek. „Czego chcesz ode mnie?” – zapytał Mahmut siedzącej naprzeciwko niego Sahiki. „Spójrz, Hasan Ali zabił twojego ojca i nie został za to ukarany. Niech tym razem mnie zabije i skończy w więzieniu. Co o tym myślisz?”. „Co masz na myśli?”. „Wiem, że brzmi to dziwne, ale nie jest to niemożliwe. Ważne, abyś zrobił to, co ci powiem”. „Poczekaj. O co chodzi z twoją śmiercią? Jestem całkowicie zdezorientowany”. „Mój człowiek udzieli ci wszystkich potrzebnych informacji. Zadzwoń do mnie, jeśli się zgodzisz. Opowiem ci szczegółowo o moich planach, o ile nie chcesz dalej współpracować z tym mordercą”.

Następnego dnia Sahika ponownie pojawiła się w domu Kengura – kryminalisty. Tym razem to Mahmut czekał tu na nią. „Cieszę się, że się zgodziłeś” – powiedziała kobieta. – „Zdecydowałam się wyjechać. Nie interesują mnie udziały. Moim jedynym celem jest to, aby Hasan Ali poszedł do więzienia. Później wrócę do brata”. „Dobrze, ale jak to zrobimy?”. „Musimy sprawić, żeby uwierzył, że mnie zabił”. „Nie jest łatwo go oszukać”. „Nie wątpię w to, ale jestem kobietą, która ma plan na wszystko”.

Mahmut celowo zjadł baklavę, wiedząc, że została posypana środkiem przeczyszczającym. Następnie podsunął Hasanowi pomysł z sokiem, na który ten natychmiast przystał. Przed wejściem do domu ojca Cagataya Sahika zażyła środek, który spowalnia pracę serca do tego stopnia, że puls przez kilka minut jest niewyczuwalny. W samochodzie Mahmut uwolnił owiniętą w dywan Sahikę, a do morza wrzucił dywan z manekinem. Następnie odwiózł kobietę na lotnisko. Ta jednak nie wsiadła do samolotu i nie wyjechała za granicę, jak mu obiecała. Została w Stambule i odebrała wideo od człowieka, któremu kazała nagrać, jak Mahmut wrzuca dywan ze zwłokami do morza.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Sahiko, ty naprawdę oszalałaś!” – mówi poruszona Ender. – „Dlaczego nie powiedziałaś mi, że chcesz coś takiego zrobić?”. „Kochana, wszyscy musieli uwierzyć, że naprawdę nie żyję. Poza tym nie jesteś dobrą aktorką”. „Poszłam do kostnicy, miałam koszmary. Widziałam martwe ciała”. „A ja umarłam. Umarłam! Kto poświęcił się bardziej?”. „No właśnie. Jak mogłaś wypić ten napój?” – pyta Caner słabym głosem. Jest blady jak trup. – „Nie bałaś się?”. „Nie miałam wyboru” – odpowiada Sahika, dotykając dłoni mężczyzny.

„Nie mogę uwierzyć, że przeżyliśmy to wszystko dzięki tobie!” – grzmi Ender. „Wystarczy. Czy nie zasłużyłam na kilka ciepłych słów?” – pyta siostra Kayi. – „Dlaczego mnie nie przytulicie? Powinniście powiedzieć, że było wam ciężko beze mnie. Od razu mnie atakujecie”. „Jesteśmy w szoku, Sahiko” – tłumaczy Caner. „Nieważne, pozbyliśmy się wszystkich problemów. Teraz odzyskamy nasze udziały”. „Powiem ci to po raz pierwszy i ostatni. To był dobry plan” – przyznaje Ender.

Akcja przenosi się do domu Hasana. Mężczyzna chodzi zdenerwowany po salonie. Sedai podaje mu szklankę z wodą. „Czuje pan się lepiej?” – pyta asystent. „Jestem wściekły”. „Z powodu pani Ender?”. „Tak, ta kobieta jest wężem. Prawdziwym wężem. Szuka Sahiki tak, jakby była w niej zakochana. Nie mogę zapomnieć spojrzenia Cagataya. Patrzył na mnie tak podejrzliwe, jakby był pewien, że to zrobiłem”. „Nie martw się, szefie. Cagatay nie będzie niczego podejrzewał”. „Jak ma nie podejrzewać? Zabiliśmy tę kobietę”. „To był wypadek. Nie zrobiliśmy tego celowo”.

„Musimy znaleźć sposób, by powstrzymać tę żmiję” – mówi były mąż Feride. „Nie sądzę, żeby mogła cokolwiek udowodnić, szefie”. „Niech nawet nie próbuje!”. Akcja wraca do domu w dzielnicy. „Jutro pójdziesz do niego i poprosisz o nasze udziały” – instruuje wspólniczkę Sahika. „To nie jest dla mnie jasne” – odzywa się Caner. – „Mahmut nie wie, że to nagrałaś?”. „Zgadza się. Myśli, że wyjechałam z kraju. Jest teraz naszym człowiekiem, możemy go wykorzystać”. „Hasan Ali będzie tego żałował” – mówi Ender z satysfakcją w głosie. – „Nie zażądamy od niego tylko udziałów”.

„Oczywiście, kochana” – potwierdza Sahika. – „Nie umarłam tylko dla udziałów”. „Co macie na myśli?” – pyta Caner. – „Zamierzacie zażądać także jego udziałów?”. „Nie wszystkich, oczywiście. Wtedy naprawdę by nas zabił” – stwierdza Ender. – „Ale zażądam dodatkowych udziałów. Będzie musiał się na to zgodzić. Powiedzmy, dwadzieścia procent”. „Myślę, że to uczciwa oferta” – zgadza się siostra Kayi. „Czyli będzie myślał, że Sahika nie żyje, dopóki nie dostaniecie udziałów? To będzie lekcja jego życia”. „Sam się o to prosił, Canercim”.

„Ender, kochana, zażądaj moich udziałów i powiedz, że oddasz je Kayi” – mówi Sahika. – „Będzie tak zdezorientowany, że zrobi wszystko, co mu powiesz. Podzielimy się udziałami po równo”. „W porządku, nie ma problemu”. „Nie waż się grać ze mną”. „Nie bądź śmieszna, Sahiko. Powstałaś z martwych. Zwrócę ci twoje udziały, to wszystko”. „Posłuchaj, natychmiast zwróć jej udziały” – prosi siostrę przerażony Caner. – „Na pewno ma lek, którym może nas zabić bez problemu”.

„Canerze, kochany, znasz mnie doskonale.” – Sahika siada obok mężczyzny i obejmuje go. – „Ale nie martw się, masz specjalne miejsce w moim sercu. Nie zabiłabym ciebie tak łatwo.” – Czule gładzi jego włosy. – „Kiedy byłam martwa, najbardziej tęskniłam za tobą”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Guler przynosi kawę Feride, która siedzi na balkonie i zamyślona wpatruje się gdzieś w dal. „Co się stało, Feride? O czym tak rozmyślasz?” – pyta. „Myślę o tym, co stało się zeszłej nocy. Hasan Ali naprawdę się zdenerwował. Jest taki, kiedy kłamie”. „Kobieta nazwała go zabójcą przy wszystkich. Jak mógłby nie być zdenerwowany? Dlaczego w ogóle o tym myślisz?”.

„Masz rację, to nie moja sprawa” – przyznaje mama Cagataya. – „Mam inne problemy. Moje przyjaciółki zadzwoniły do mnie wczoraj. Chcą poznać Yildiz. Szukam właśnie wymówki”. „Dlaczego? Niech przyjdą i poznają twoją synową”. „Wiesz, jaka jest Yildiz. Jak mogę ją im przedstawić? Wiesz też, jaka jest jej matka”. „Myślę, że przesadzasz. Wierzę, że Yildiz potrafi się odpowiednio zachować. Poza tym twoje przyjaciółki mogą poczuć się urażone”.

Feride zaprasza synową na wspólne zakupy. Chce, by Yildiz prezentowała się odpowiednio w obecności jej przyjaciółek. Sahika przekazuje Hayatiemu listę rzeczy, które ma dla niej kupić: blond perukę, sztuczne rzęsy, makijaż i puder. W tym czasie Ender składa wizytę Hasanowi w firmie. „Nie spodziewałem się ciebie po ostatniej nocy” – mówi siedzący za biurkiem mężczyzna. „Doprawdy? Zastanawiam się dlaczego”. „Może z powodu rzeczy, które powiedziałaś przed moją rodziną, po czym wyszłaś, jakby nic się nie stało. Jesteś naprawdę odważna. Ale przejdźmy już do rzeczy”.

„Z przyjemnością” – mówi Ender, a następnie kładzie na biurku swój telefon. „Co to jest?” – pyta Hasan. „Obejrzyj. Może to ostatnia rzecz, którą zobaczysz przed swoim pójściem do więzienia”. Mężczyzna bierze smartfon do ręki. Widzi nagranie, na którym Mahmut wrzuca owinięte w dywan ciało do morza. „Nie wiem, co to jest” – zapewnia, choć drżenie jego głosu i bladość twarzy nie mają nic wspólnego z pewnością siebie. „Naprawdę? Pozwól więc, że ci wyjaśnię. Twój pracownik wrzucił ciało Sahiki do morza”. „Mahmut to zrobił?”. „Nie wiem, to już razem z nim będziesz wyjaśniał policji”.

„Powiedz mi, czego chcesz” – prosi ojciec Cagataya. „Pięknie. Myślisz, że możemy się dogadać?”. „Słuchaj, nie mam nic wspólnego z tym incydentem. Mahmut zostanie ukarany, jeśli to zrobił”. „Myślisz, że jestem zainteresowana Mahmutem? Hasanie Ali, bądźmy ze sobą szczerzy. Zabiłeś Sahikę i kazałeś swojemu człowiekowi pozbyć się ciała”. „Nie mów tak, nie używaj takich słów. To nie stało się w ten sposób…”. „Masz dwie możliwości. Albo pozwolisz, bym przekazała to nagranie policji, albo dasz mi to, czego chcę”. „Chcesz swoich udziałów? Z pewnością planowałem ci je oddać. Przygotowałem już nawet dokumenty”.

„Cudownie” – odpowiada Ender. – „Chcę zostać członkiem zarządu. Dożywotnio. Przekażesz mi również udziały Sahiki”. „W porządku, dostaniesz wszystkie udziały Sahiki. Zapytam cię tylko o coś. Czy to ty będziesz nimi zarządzać?”. „Przekażę jej udziały jej bratu. Sahika by tego chciała”. „Dobrze. Natychmiast rozpocznę procedurę”. „Jest jeszcze jedna rzecz. Swoje udziały także mi przekażesz”. „Proszę.” – Hasan wbija w kobietę wściekłe spojrzenie. „Spokojnie, nie powiedziałam, że wszystkie. Tylko dwadzieścia procent”.

„Tylko dwadzieścia procent?” – powtarza mężczyzna z oburzeniem w głosie. – „Za co?”. „Na pewno wiesz, z czym wiąże się ukrycie morderstwa”. „Nie mów mi tego. To nie było żadne morderstwo”. „Jak uważasz. Czekam na twoją odpowiedź. Nie mam dużo czasu”. „Słuchaj, chętnie oddam ci moje udziały, ale mam problem, o którym nie wiesz”. „Jestem pewna, że możesz go rozwiązać. Twoja wolność jest przecież zagrożona”. „Wyjaśnię ci. Moje udziały związane są specjalną umową. Mogę je przenieść tylko na osobę o takim samym nazwisku jak ja lub mogę je sprzedać za pieniądze. Jeśli przekażę ci udziały, musisz mi za nie zapłacić. Mam związane ręce”.

„Nie mam pieniędzy, żeby ci zapłacić” – oświadcza Ender. – „Ale mogę dać ci czas do namysłu. Lepiej przemyśl to dobrze. Nawiasem mówiąc, nagrałam naszą rozmowę. Ją także przekażę policji, jeśli spróbujesz coś zrobić. Jutro przyjdę ponownie”. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. W polu wyszukiwania należy wpisać „Yasak Elma 98. Bölüm”. Początek 0:07:20, koniec 0:50:28. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *