Zranione ptaki odc. 138: Oya wyznaje Cemilowi, że go kocha! Meryem udaje zakochaną w Tekinie! [Streszczenie + Zdjęcia]

Odcinek 138: Ayse wchodzi do gabinetu męża, by się z nim pożegnać. „Co to za pudełko?” – pyta mężczyzna. „To moje rzeczy osobiste” – odpowiada córka Safiye. – „Odchodzę z firmy. Nie będę tu więcej pracować”. „Możesz wrócić, kiedy mama Safiye uspokoi się trochę”. „Nie wrócę”. „Ayse, ja…” – Cemil ujmuje dłonie żony. Chce coś powiedzieć, ale rezygnuje, kiedy rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. Odbiera połączenie. – „Dobrze, już idę.” – Rozłącza się. – „Ayse, muszę na chwilę wyjść. Nie odchodź nigdzie”. Mężczyzna opuszcza gabinet. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Oya.

„Ty nadal tutaj?” – pyta Oya, wbijając w rywalkę wrogie spojrzenie. „Przyszłam się pożegnać” – tłumaczy Ayse. „Czy naprawdę musisz robić wszystko, aby to utrudnić? Czy nie widzisz, że Cemil ma wyrzuty sumienia i jest mu przykro? Mogłabyś przynajmniej spróbować go unikać, żeby nie cierpiał”. „Masz rację. Nie ma sensu tego przedłużać” – przyznaje córka Safiye i odchodzi. Kamera przenosi się do gabinetu Tekina, gdzie właśnie przyszła Meryem. „Dlaczego się pobraliśmy?” – pyta gangster. „Ponieważ zagroziłeś mi Leventem” – odpowiada dziewczyna. „Brawo! Przynajmniej to pamiętasz”. „Nigdy ci tego nie zapomnę”.

„Nie zapomnisz? W porządku” – mówi Tekin. – „Teraz nasze małżeństwo, moja droga żono, zostało zagrożone, ponieważ twój mały brat usłyszał, jak mówisz, że mnie nie kochasz, a potem przekazał to Leventowi”. „Tekinie, Omer jest jeszcze małym dzieckiem. Nie zrobił tego celowo. Nie mów mi, że go skrzywdzisz”. „To zależy od ciebie. Musisz coś zrobić, co przekona Leventa do prawdziwości naszego małżeństwa. Musi na własne oczy zobaczyć twoją miłość do mnie. Pokażesz mu to wyraźnie, rozumiesz? W przeciwnym razie… Ten świat stanie się piekłem dla waszej trójki! Nie zapomnij tego, co powiedziałem.” – Tekin dotyka policzka żony. – „Ma uwierzyć w naszą miłość”.

Cemil wybiega z firmy. Udaje mu się zatrzymać Ayse. „Poczekaj trochę” – prosi mężczyzna. – „Dlaczego odeszłaś bez jednego słowa?”. „Dziękuję ci za wszystko. Nie chciałam ci dłużej przeszkadzać.” – W kącikach oczu dziewczyny pojawiają się łzy. „Nie płacz, Ayse. Proszę, nie płacz.” – Cemil obejmuje żonę i dodaje w myślach: „Powiedz mi. Powiedz, że naprawdę mnie kochasz i że nie chcesz odchodzić”. „Chciałabym, żebyś powiedział, że mnie kochasz, i nie pozwolił mi odejść” – mówi w myślach dziewczyna.

„Dbaj o siebie” – mówi na głos Cemil. – „Życzę ci szczęścia w przyszłym życiu.” – Raz jeszcze przytula żonę. Tymczasem Tekin i Meryem wchodzą do gabinetu Leventa, gdzie trwa zebranie. Trzymają się za ręce i uśmiechają do siebie, stwarzając pozory szczęśliwego małżeństwa. Akcja wraca na zewnątrz. Dogan i Oya wychodzą z firmy i widzą wtulonych w siebie Cemila i Ayse. „Ta twoja nie może się uspokoić!” – grzmi oburzona Oya. – „Ta dziewczyna nie rozumie, kiedy coś się jej mówi. Uczepiła się do niego i ani myśli go puścić! Czy to jest coś, co można osiągnąć siłą? Kobieta powinna mieć choć trochę dumy!”.

„Uważaj, co mówisz!” – ostrzega Dogan. – „Mówisz o mojej Ayse!”. W tym momencie przed firmą pojawia się Safiye. Na twarzy Oyi od razu pojawia się uśmiech. Wie, co zaraz się stanie. „Ayse! Co się tutaj dzieje?!” – krzyczy Safiye. Małżonkowie momentalnie odrywają się od siebie. – „Miesiącami okłamywaliście mnie, patrząc mi prosto w oczy! Macie coś jeszcze do powiedzenia?! Dalej, powiedzcie mi! Niech moje serce pęknie ze smutku i rozczarowania!”.

„Mamo Safiye, jeśli zechcesz nas wysłuchać…” – odzywa się Cemil. „Czego mam słuchać? Co jeszcze chcesz mi powiedzieć? Oboje mnie rozczarowaliście! Kochałam cię jak rodzonego syna, ale nie byłeś tego wart! Dalej, Ayse, idziemy stąd!”. Safiye chwyta córkę za ramię i razem odchodzą. Kamera robi zbliżenie na Dogana i Oyę. „Ach, moja Ayse, nie wiem, czego szukałaś u tego mężczyzny. On cię tylko unieszczęśliwił” – mówi człowiek Tekina z wyrazem głębokiego przejęcia na twarzy. Twarz Oyi wyraża zgoła inne emocje. Jest pełna radości.

Dogan odchodzi. Cemil zauważa Oyę i podchodzi do niej. „Co tutaj robisz?” – pyta mężczyzna z oburzeniem w głosie. „Musisz pilnie coś podpisać” – odpowiada dziewczyna. – „Zostawiłeś telefon w biurze i dlatego poszłam za tobą”. „Jasne. Mam nadzieję, że widziałaś, do czego doprowadziłaś”. „Nie zrobiłam nic złego”. „Naprawdę tak myślisz? Wierzysz w to, co mówisz? Ja nie wierzę. Kto dał ci prawo, żeby mieszać się w nasze życie, na miłość boską?! Dlaczego nam to zrobiłaś? Nie mogę tego zrozumieć. Kiedyś nie byłaś taka. Oya, którą znam, nie była taka zła”.

„Ty nadal nie rozumiesz, prawda?” – pyta dziewczyna. – „Cemilu, ja…” – załamuje jej się głos i robi krótką pauzę. – „Ja cię kocham, Cemilu. Latami czekałam, aż to zrozumiesz. Zawsze miałam nadzieję, ale ty tego nie widziałeś. Myślisz, że to, co zrobiłam, było dziecinne, ale to nie tak. Powiedziałam wszystko pani Safiye, ponieważ Ayse chciała się rozstać z tobą, ale nie mogła ci tego powiedzieć, żeby cię nie skrzywdzić”. „Ayse mnie kocha. Jestem tego pewien”. „Gdyby naprawdę cię kochała, czy zrobiłaby coś takiego?”. „Mylisz się. Wiele się wydarzyło i oboje się zmęczyliśmy, to wszystko”.

„Chcesz w to wierzyć, ale Ayse cię nie kocha” – przekonuje Oya. – „Ona kocha Dogana”. „Nie! Gdyby tak było, nie wyszłaby za mąż za mnie” – stwierdza Cemil. – „Ayse wybrała mnie, nie Dogana”. „Wybrała ciebie, masz rację. Ale później zakochała się w Doganie i pożałowała swojej decyzji. Zaakceptuj to lub nie, ale taka jest prawda”. Cemil odchodzi, nie podejmując dalszej dyskusji. Czy raz jeszcze spróbuje zawalczyć o swój związek z Ayse? Czy wyzna wreszcie, co do niej czuje?