145: Levent zauważa oparzenie na ręce Meryem, które dziewczyna ukrywała pod chustą. Jest pewien, że Tekin jej to zrobił, choć córka Durmusa konsekwentnie zaprzecza. Wkrótce do gabinetu wchodzi Tekin. Widzi, jak Levent trzyma jego żonę za rękę, i jego ciśnienie momentalnie się podnosi. Meryem zauważa męża i odrywa się od Leventa. „Skończyliście już? Możemy wrócić do domu?” – pyta gangster, z trudem utrzymując panowanie nad sobą. „Tak. Pójdę tylko po moją torbę.” – Meryem odchodzi i mężczyźni zostają sami.
„Czy to narysowała moja żona?” – pyta Tekin, kierując wzrok na leżący na stoliku projekt. „Tak, to rysunki Meryem” – potwierdza syn Ulviye. „Są piękne, czyż nie?”. „Wszyscy wiemy, jaka Meryem jest utalentowana. Nikt nie musi jej chwalić”. „Zdecydowanie nikt nie może jej chwalić. Poza mną. To ja będę ją motywował, jako jej mąż. Ja ją poprowadzę. W końcu będziemy iść razem przez resztę naszego życia. Moim obowiązkiem jest chwalić Meryem, nie twoim. Mam nadzieję, że dobrze to wyjaśniłem”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Bahadir rozmawia z mamą w salonie. „Powiedz mi, co mam robić” – prosi mężczyzna. Nie wie, że jego żona zeszła właśnie z góry i z hallu przysłuchuje się jego słowom. – „Właśnie kiedy to wszystko się skończyło, ona wróciła. I to jako ktoś inny. To tak, jakby nie było przede mną Hulyi, tylko obca osoba. Ktoś, kogo kiedyś znałem, ale już nie pamiętam. Tak jakbym ja też stracił pamięć. Już dla mnie nic nie znaczy”. „Rozumiem cię dobrze, ponieważ czuję to samo” – oznajmia Ulviye. – „Ale musisz też spojrzeć z jej strony. Ona nie jest tą samą osobą, która stąd odeszła. Ta Hulya jest inna. Jest jak nowo narodzone dziecko”.
„Całe jej życie zostało wymazane” – kontynuuje pani Metehanoglu. – „Trudno mi na nią patrzeć. Nieważne. Co planujesz zrobić? Czy nadal chcesz się rozwieść?”. Kamera robi zbliżenie na twarz zaskoczonej Hulyi. „O jakim rozwodzie mówicie?” – pyta siebie kobieta z oburzeniem w głosie. – „Skąd to się wzięło?”. Akcja wraca do firmy. Tekin zaciąga Meryem do swojego gabinetu. „Co to miało być z Leventem?!” – pyta wściekły. – „Co robiliście tam sami?!”. „Pomógł mi tylko zawiązać chustę na ręku…”. „Chustę? Tę chustę?” – Mężczyzna chwyta rękę żony i całych sił wbija kciuki w miejsce, gdzie się oparzyła.
„Myślisz, że jestem głupi?!” – kontynuuje ogarnięty szałem gangster. – „Myślisz, że nie widzę, co robicie?!”. „Naprawdę mi tylko pomagał. Nie było nic” – zarzeka się dziewczyna z grymasem bólu na twarzy. „Pokazałaś mu oparzenie? Co mu powiedziałaś? Powiedziałaś, że to Tekin cię zranił?” – Jeszcze silniej wbija palce w ranę Meryem. Ta nie wytrzymuje bólu, mdleje i upada na podłogę! Po chwili do pomieszczenia wchodzą Melis i Levent. Syn Ulviye natychmiast pochyla się nad dziewczyną i sprawdza jej puls. „Zostaw moją żonę!” – krzyczy Tekin i odciąga rywala.
„Jeśli coś jej się stanie…” – Levent także napiera na gangstera. „Nic jej nie zrobiłem!” – krzyczy Tekin. Obaj panowie bliscy są bójki, ale Melis rozdziela ich i wzywa karetkę. Tymczasem Hulya chodzi od ściany do ściany w swoim pokoju. „Rozwiedziesz się ze mną, tak, Bahadirze?” – mówi do siebie, nerwowo zaciskając dłonie. – „Z pewnością to Asli go omotała. Najpierw wykorzystała Kudreta i ochłodziła jego stosunek do mnie, potem przyciągnęła go do siebie! Ale to nie będzie takie proste. Najpierw rozwiążę sprawę z Kudretem, później zajmę się tobą, ty mała żmijo!”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Neriman, Ayse, Safiye, Dogan i Durmus kończą urządzać lokal, w którym zamierzają otworzyć restaurację. Zmęczeni siadają przy stoliku, gdy nagle do pomieszczenia wpada młoda dziewczyna. „Ukryjcie mnie, proszę was!” – krzyczy zdyszana. „Kim jesteś? Co się dzieje?” – pyta Dogan. Nieznajoma przestraszonym wzrokiem ogląda się za siebie, jakby zaraz miał tu wpaść ktoś, kogo bardzo się boi, a następnie chowa się za ladą. Nagle do środka wparowuje dwóch zbirów. „Szukamy dziewczyny” – oznajmia jeden z nich. – „Widzieliście ją?”. Dogan bierze do ręki kij i przepędza intruzów z lokalu.
„Dziękuję wam” – mówi dziewczyna, wychodząc z ukrycia. „Spełniłem tylko swój ludzki obowiązek” – oznajmia Dogan. – „Powiedz nam, kim są ci ludzie? Czego od ciebie chcą?”. Akcja przenosi się do szpitala. Z sali Meryem wychodzi lekarz. Obecni na korytarzu Cemil i Levent od razu do niego podchodzą. „Co z Meryem?” – pyta syn Ulviye. „Jej życie nie jest w niebezpieczeństwie, ale możliwe, że przeżyła traumę” – odpowiada doktor. – „Zatrzymamy ją i będziemy obserwować”. „Możemy ją zobaczyć?”. „Niestety, to na razie niemożliwe”.
Akcja przenosi się do pokoju, w którym policjant przesłuchuje Tekina i Melis. „Ty jesteś jej mężem?” – pyta mundurowy. „Tak” – potwierdza gangster. „Powiedz, co się stało”. „Moja żona i ja pracowaliśmy. Chciała wstać i pójść do toalety, prawdopodobnie ciśnienie jej spadło. Zrobiła dwa kroki, zemdlała i uderzyła się w głowę. Resztę już znasz”. „Czy choruje na coś?”. „Nie, ale w ostatnim czasie miała zawroty głowy”. „W porządku, proszę tutaj podpisać.” – Policjant podaje Tekinowi protokół z jego przesłuchania. – „Kiedy twoja żona się obudzi, weźmiemy od niej oświadczenie”. Czy Meryem oskarży Tekina, gdy się obudzi? Kim jest nieznajoma dziewczyna? Czy odegra większą rolę w życiu któregoś z bohaterów?