Dziedzictwo: Yaman wręcza Seher klucz do domu! Kiraz zostaje porwana przez brata!

Odcinek 86 – streszczenie: Seher otwiera pudełeczko, które wręczył jej Yaman. W środku znajduje się klucz. Dziewczyna kieruje pytające spojrzenie na mężczyznę, a ten odpowiada: „Teraz to także twój dom.” – Zajmuje miejsce przy stole. – „Zauważyłem, że kiedy wracasz do domu, zawsze pukasz do drzwi. Nie będzie to już konieczne”. Akcja przenosi się do domu komisarza. Kiraz nakrywa do stołu. Do pomieszczenia wchodzi Sultan i pyta: „Nie wstydzisz się narzekać na mnie Aliemu?”. „Jakie narzekanie, ciociu Sultan? Dlaczego miałabym na ciebie narzekać?”. „Chcesz zrujnować moje relacje z wnukiem. Nie sądzisz, że sprawiłaś nam wystarczająco dużo kłopotów?”.

„Wcześniej przed bramą stał jeden radiowóz, teraz stoją dwa” – dodaje Sultan. „Naprawdę?” – Kiraz odwraca głowę w stronę wychodzącego na podwórko okna. – „Nie widziałam”. „Oczywiście, że nie widzisz. Kto wie, gdzie jest twój umysł. Sprawa jest zatem bardziej niebezpieczna niż myśleliśmy. Zamiast mówić, módl się, żeby Aliemu nic się nie stało. Boże, chroń mojego chłopca…” – Nestorka udaje, że jest jej słabo, i siada na krześle. „Ciociu Sultan, twoje ciśnienie wzrosło. Przyniosę ci wodę z cytryną, pomoże ci”. „Nie przynoś, niczego od ciebie nie chcę. Chciałabym, żeby przyszedł twój brat i zabrał cię stąd. Pozbylibyśmy się ciebie na zawsze”. Kiraz odchodzi z płaczem do swojego pokoju.

Akcja wraca do rezydencji. Siostry wchodzą do pokoju. „Nie zniosę już tego!” – grzmi wściekła Zuhal. – „Dlaczego dał jej klucz? Co ta dziewczyna robi z Yamanem? Oczywiście nic nie wie, że to on zastawił na nią pułapkę. Zobaczymy, czy będzie mu tak samo wdzięczna, gdy się dowie”. „Nie gadaj bzdur, Zuhal!” – Ikbal przywołuje siostrę do porządku. – „Nie możesz nic zrobić niezależnie od wyniku, rozumiesz?”. „Co więc powinnyśmy zrobić? Siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż Seher zostanie panią tego imperium?”. „Uspokój się. Myślisz, że nie chciałabym powiedzieć, że to Yaman wsadził Seher do więzienia? Ale potrzebujemy dowodów”. „Dobrze. Zatem znajdę dowody”.

Begum znajduje się w kawiarni. Cały czas myśli o tym, co zrobiła. Uzmysławia sobie, że przekazanie adresu Kiraz jej szalonemu bratu było zdecydowaną przesadą. Wydaje się, że ma wyrzuty sumienia z tego powodu. Wybiera numer do rywalki. „Martwiłam się o ciebie, Kiraz” – oznajmia. – „Jak się masz?”. „Nie czuję się dobrze”. „Co się stało? Czy twój brat cię znalazł?”. „Nie, ale serce mi pęka ze strachu, że może mnie znaleźć. Domownicy cierpią przeze mnie. Ciocia Sultan znowu powoduje duże napięcie”. „Nie załamuj się. Twój brat nie jest zły. Kiedy cię zobaczy, zapomni o złości i cię przytuli”.

„Nie znasz mojego brata” – odpowiada Kiraz. – „Kiedy mnie zobaczy, umrę”. Tymczasem Erdal znajduje dom komisarza. Próbuje zakraść się na jego teren, ale zostaje zauważony przez funkcjonariuszy, którzy ruszają za nim w pogoń. Yaman zwierza się bratu, że popełnił poważny błąd, który trzyma w ukryciu. Ziya przekonuje go, że powinien zawsze mówić prawdę, i przywołuje historię z dzieciństwa. Kiraz znajduje nieprzytomną Sultan leżącą na podłodze w jadalni. Wybiega na zewnątrz, by poprosić policjantów o pomoc, ale przed bramą nikogo nie ma. Nagle jednak ktoś zachodzi ją od tyłu i przystawia pistolet do pleców! To jej brat!

Yaman wchodzi do pokoju Seher. „To, przez co przeszliśmy w przeszłości… Nie znałem cię wtedy” – mówi mężczyzna. „Właściwie chciałam powiedzieć ci to samo. Chcę przeprosić za słowa, które powiedziałam tobie tamtego dnia”. „Może nie myliłaś się co do mnie…”. „Nie, myliłam się. Myślałam, że jesteś okrutny, ale pod tą osłoną kryje się ktoś zupełnie inny. Opiekuńczy, rozważny człowiek. Teraz to widzę. Nie musisz nic mówić. Chciałam, żebyś wiedział, co myślę. Ponieważ… Ponieważ nie boję się już ciebie. Wiem, że nie chcesz mnie skrzywdzić. Pójdę teraz do Yusufa. Dziękuję, że mnie wysłuchałeś”.

Seher dowiaduje się, że dzisiaj są urodziny Yamana. Yusuf z tej okazji przygotowuje dla stryjka rysunek. Ziya podsuwa Seher pomysł, jak mogłaby zaskoczyć Yamana, który nie zwykł świętować urodzin. Tymczasem Ali i Firat przyjeżdżają do domu komisarza. Są zaskoczeni, gdy na zewnątrz nie stoi żaden policjant. Przechodzą przez otwartą na oścież furtkę i wbiegają do domu. W środku znajdują jedynie Sultan. Nestorka jest bardzo słaba.

„Co się stało, ciociu?” – pyta Ali, podając kobiecie lekarstwo, które znalazł pod kanapą. „Ciśnienie mi skoczyło, ale teraz czuję się już lepiej” – odpowiada Sultan wciąż słabym głosem. „Gdzie jest Kiraz? Dlaczego nie ma jej w domu?”. „Poczułam się źle i upadłam na podłogę. Kiraz nie mogła znaleźć lekarstwa i poszła wezwać pomoc”. Komisarz i jego przyjaciel ponownie wychodzą na zewnątrz. Znajdują leżący na drodze łańcuszek Kiraz. Wiedzą, że dziewczyna musiała wpaść w ręce brata.

Nadire widzi, jak Erdal wciąga Kiraz do swojego samochodu. Próbuje interweniować, ale mężczyzna odjeżdża z piskiem opon. Kobieta powiadamia o zdarzeniu swojego syna. Seher przygotowuje tort, który Yaman bardzo lubił w dzieciństwie. Yusuf stoi na straży, by jego stryjek niczego nie odkrył. Sultan czuje się winna, że to przez nią Kiraz została porwana. Akcja przenosi się do kawiarni. Begum i jej przyjaciółka siedzą przy stoliku. „Zaczynam wariować, Ezgi” – oznajmia prawniczka, nerwowo pocierając się po szyi. – „Nie mogę już tego znieść. Co jeśli coś zrobi Kiraz? Będzie to moja wina”.

„Nie powiedziałaś mu tylko, żeby ją zabił” – stwierdza Ezgi. „Nie mów tak, proszę. Zrobiłam to w złości. Gdybym miała sposób na rozwiązanie tego problemu, nie wahałabym się”. „Uspokój się, Ali zajmuje się sprawą. Wie, że jej brat jest w Stambule. Nie pozwoli, by Kiraz została skrzywdzona”. W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek telefonu. „To Ali” – oznajmia Begum, zerkając na ekran urządzenia. – „Mam nadzieję, że to nie jest zła wiadomość. Oby Kiraz miała się dobrze.” – Odbiera połączenie.

„Begum, pilnie potrzebuję numeru brata Kiraz” – mówi policjant. – „Powinien być w aktach sprawy”. „Dlaczego? Czy coś się stało?” – W głosie prawniczki narasta niepokój. „Ten drań porwał Kiraz. Muszę natychmiast go znaleźć”. „Dobrze, sprawdzę to.” – Rozłącza się. „Coś się stało? Złe wieści?” – pyta Ezgi, ale jej przyjaciółka milczy. – „Begum, mówię do ciebie!”. „Kiraz… Jej brat ją porwał! Co ja zrobiłam, Ezgi?”. Na twarzy prawniczki maluje się autentyczne przerażenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *