405: „Erkut, to musi być jakiś żart” – nie dowierza Arzu, patrząc na stojącą w drzwiach mieszkania Asuman. – „Chcesz, żebym z nią zamieszkała?”. „Już o tym rozmawialiśmy. Proszę, uspokój się” – mówi mężczyzna. „Nie uspokoję się. Nie ma mowy bym z nią została!”. „Przepraszam, ty chcesz się tu wprowadzić?” – pyta zdumiona Asuman. „Wolałabym, żebyś się zamknęła”. „Arzu, wystarczy już tego. Wchodź do środka”. Erkut i córka Necdeta wchodzą do mieszkania. Arzu rozgląda się po wnętrzu z niesmakiem. „Nie myśl, że zostanę w tym gnieździe szczura” – mówi. – „Nienawidzę cię, Erkut. Kiedy poprosiłam cię o pomoc, nie sądziłam, że przyprowadzisz mnie w takie miejsce”.
„Jeśli ci się nie podoba, możesz stąd odejść” – oznajmia mężczyzna. „Erkut, możesz mi wytłumaczyć, co ona tutaj robi?” – pyta Asuman. „Musicie zostać tu razem przez jakiś czas. Jakoś przyzwyczaicie się do siebie…”. „Możemy pójść do innego pokoju?” – prosi córka Cemala i wraz z Erkutem udają się do drugiego pomieszczenia. – „Teraz wyjaśnij mi, co miałeś na myśli mówiąc, że zostaniemy tu razem? Ona naprawdę tu zostanie? Odpowiedz mi!”. „Tak, przez jakiś czas…”. „Posłuchaj, jestem ci naprawdę wdzięczna ponieważ mnie tu przywiozłeś i uratowałeś przed policją, ale ta kobieta mnie nienawidzi! Ona jest szalona, na pewno zabije mnie, gdy będę spała!”.
„Asuman, ojciec Arzu jest w więzieniu i ona naprawdę nie ma gdzie się podziać” – tłumaczy Erkut. „I dlatego będę musiała ją znosić?” – pyta dziewczyna. „Tak, ale tylko tymczasowo. Ja też nie lubię z nią przebywać, ale muszę jej pomóc. To córka mojego szefa”. „Off…” – wzdycha z niezadowoleniem Asuman. Erkut opuszcza pokój i wraca do Arzu. „Posłuchaj, nie zostanę w tym miejscu!” – oświadcza Karapinarówna. „Dość! Poprosiłaś mnie o miejsce, w którym będziesz mogła żyć i właśnie w takim jesteś” – oznajmia mężczyzna. „Ale…”. „Zamknij się! Nie jesteś na pozycji, by żądać ode mnie czegokolwiek więcej. Teraz muszę iść”. Erkut opuszcza mieszkanie.
Wieczorem Arzu wchodzi do kuchni, gdzie właśnie jest Asuman. „Jestem bardzo głodna” – oznajmia córka Necdeta. – „Co przygotowałaś do jedzenia?”. „Kaczkę w sosie pomidorowym i ryż z warzywami” – odpowiada z drwiną Asuman. „Wydaje ci się, że jesteś zabawna, tak?”. „Możesz sobie zrobić kanapkę, jeśli chcesz” – mówi córka Cemala i wychodzi z kuchni. Arzu przygotowuje sobie tosta, którego oczywiście zbyt mocno przypieka. „Co za koszmar!” – mówi niezadowolona kobieta. Następnie udaje się do pokoju i siada na kanapie obok Asuman. „Co jest między tobą a Erkutem?” – pyta.
„A co ma być? O czym mówisz?” – nie rozumie dziewczyna. „Cóż, chroni cię przed policją i wyraźnie przejmuje się twoim losem” – zauważa Arzu. – „Czy to nie dziwne?”. „Po prostu mi pomaga”. „To nie jest typowe dla Erkuta. Nigdy nie widziałam by pomagał komuś ot tak, z dobrego serca”. „Przepraszam, ale możesz mi powiedzieć, co właśnie sugerujesz?”. „To, że ty i Erkut jesteście w bardzo bliskiej relacji”. „Nie wiem, co masz na myśli. On tylko mi pomaga i jest moim świetnym przyjacielem…”. „Naprawdę? Bo wygląda to na coś więcej, niż tylko przyjaźń”.
„Przestań gadać bzdury. Poza tym, jak widać, nie tylko mi pomaga” – zauważa Asuman. „Zgadza się, ale ja jestem córką jego szefa. Pomaganie mi to jego obowiązek” – oznajmia Arzu. – „Twój przypadek jest zupełnie inny”. „Tak, zdecydowanie jesteśmy inne…”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Elif i Tugce wsiadają do autobusu szkolnego. „I będziesz nadal chodziła do szkoły?” – pyta jedna z dziewczynek, patrząc na Elif. – „Przecież ty niczego nie umiesz”. „Jesteś bardzo głupią dziewczyną” – dodaje inna z dziewczynek w autobusie. Wszyscy śmieją się z Elif i wytykają ją palcami. Także Tugce…
Nagle Elif budzi się. Okazuje się, że był to tylko zły sen. „Nie mogę się poddać. Jestem inteligentną dziewczynką” – mówi do siebie Elif, wyciąga książkę z plecaka i zaczyna uczyć się matematyki. Tymczasem Gonca dzwoni do swojego prawnika. Umawia się z nim na spotkanie. „Nadszedł czas, aby to zrobić” – mówi dziewczyna do siebie. Co takiego planuje? Akcja przenosi się do mieszkania Arzu i Asuman. Zamyślona córka Necdeta siedzi na kanapie. „Nie mogę znieść bycia tutaj” – mówi do siebie. – „Muszę wyjść tak szybko, jak to możliwe. Może porozmawiam z Erkutem i znajdzie mi jakieś inne miejsce?”.
Do mieszkania wraca Asuman z siatką zakupów. „Kupiłam świeże pieczywo” – oznajmia dziewczyna. – „Przygotowałaś herbatę, prawda?”. „O czym ty mówisz?” – oburza się Arzu. „Erkut powiedział, że będziemy mieszkać razem przez jakiś czas, dlatego musimy podzielić się obowiązkami”. „Chyba zgłupiałaś do reszty…”. „W porządku. Skoro nie chcesz przygotować herbaty, nie będziesz mogła zjeść pieczywa, które kupiłam”. „Uff…” – wzdycha ciężko Arzu i udaje się do kuchni, by przygotować herbatę. Bierze do rąk zaparzacz i przygląda mu się, jakby pierwszy raz widziała na oczy takie urządzenie. „Jak się tego używa?” – zachodzi w głowę kobieta.
Do pomieszczenia wchodzi Asuman i widząc nieporadność swojej współlokatorki postanawia sama przygotować herbatę. „Jak to możliwe, że nie potrafisz zrobić herbaty?” – pyta córka Cemala. „Ta kuchnia jest bardzo stara. I to jest powód” – tłumaczy Arzu. – „Nie jestem przyzwyczajona do takich okropnych miejsc. Oczywiście dla ciebie to nic uciążliwego. Wnętrze twojego domu było dokładnie takie samo…”.
Erkut odwiedza swojego szefa w więzieniu. „I co robi Gonca? Wszystko jest w porządku?” – pyta Necdet. „Oczywiście, proszę się nie martwić” – odpowiada Erkut. „Musisz mi mówić wszystko, co się dzieje w domu. Na pewno Gonca nie robiła żadnych problemów?”. „Nie, nic z tych rzeczy”. „Serdar nie odwiedzał jej? Tylko powiedz mi prawdę!”. „Nie było go, proszę mi wierzyć”. „Mam nadzieję, że nie chronisz Goncy. Powiedz prawnikowi, by przygotował listę moich wszystkich własności. Nie mogę ufać Arzu i Goncy w tych trudnych czasach…”.
Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Gonca siedzi wraz ze swoim prawnikiem w salonie. „Przyniosłem pani wykaz wszystkich nieruchomości pana Necdeta” – oznajmia mężczyzna. „Dziękuję, naprawdę to doceniam” – mówi Gonca. – „Pracujesz dla Necdeta od ośmiu lat. Prawdę mówiąc, chcę poznać więcej szczegółów na temat mojego męża. Głównie mam na myśli jego majątek”. „Co ma pani na myśli?”. „Chcę znać rzeczywistą wartość posiadanych przez Necdeta nieruchomości. Na przykład, ile jest warta posiadłość w Catalcy?”. „Dwa miliony dolarów”. „Rozumiem. A wille w Levente?”.
„Wszystko jest wyszczególnione na tej liście” – oznajmia prawnik i przekazuje Goncy dokumenty. „Tyle warta jest pojedyncza willa?” – pyta dziewczyna. „Nie, każda z nich. Zamierza je pani sprzedać?”. „Nie, oczywiście, że nie… A ile warte są grunty w Beykoz?”. „Ale dlaczego jest pani zainteresowana tymi wszystkimi informacjami? Może być pani ze mną szczera”. „Dobrze, powiem panu całą prawdę. Chcę zabrać Necdetowi wszystkie jego własności. Chcę zabrać mu wszystko, co znajduje się w jego posiadaniu. Czy pomoże mi pan w tym?”. „Nie, nie mogę zdradzić pani męża w ten sposób”.
„Posłuchaj, otrzymasz swoją część z majątku, który uda nam się przejąć” – proponuje Gonca. – „Oddam panu pięć procent w zamian za pomoc. Pięć procent wartości wszystkiego. Czy teraz pan mi pomoże?”. Tymczasem Erkut przychodzi do mieszkania. Drzwi otwiera mu Arzu. „Asuman jest tutaj?” – pyta mężczyzna. „Nie ma jej, wyszła” – odpowiada córka Necdeta. Następnie patrzy na siatkę, którą trzyma Erkut. – „A co to jest?”. „Kupiłem wam trochę rzeczy do jedzenia”. „Dziękuję. Możesz znaleźć mi inne miejsce?”. „Nie, Arzu. Rozmawialiśmy już o tym. Gdyby nie to mieszkanie, byłabyś teraz na ulicy. Nie mam innego miejsca”.
„To mieszkanie jest stare. Czy ty tego nie widzisz?” – pyta Arzu. – „Erkut, ja tu nawet nie mogę oddychać!”. „To sobie otwórz okno, jak nie możesz oddychać” – sugeruje mężczyzna. – „Poza tym nikt nie trzyma cię tu na siłę. Możesz odejść w każdej chwili”. „Już dobrze… Powiedz mi, rozmawiałeś z moim tatą? Jak się ma?”. „Tak, przed chwilą się z nim widziałem. Ma się dobrze”. „Pytał o mnie? Mam nadzieję, że powiedziałeś mu, co Gonca ze mną zrobiła?”. „Nie, nic mu nie mówiłem. Nie pytał o ciebie”. „Ach, będzie lepiej, jak sama pójdę do więzienia, by mu powiedzieć”.
„Nie rób tego. Necdet powiedział mi, że nie chce nikogo widzieć” – oznajmia Erkut. „To nie może być prawda” – nie dowierza Arzu. – „Potrzebuję pomocy mojego ojca. Jestem sama ze swoimi problemami…”. Akcja wraca do rezydencji Karapinara. „Proszę mnie posłuchać, to bardzo ryzykowne, co chce pani zrobić” – oznajmia prawnik. – „Wiesz, co by się stało, gdyby pan Necdet się dowiedział?”. „Oboje dobrze wiemy, z jakich źródeł Necdet ma te nieruchomości” – mówi Gonca. – „Wiem też doskonale, że w jego działalność przestępczą zaangażowanych jest wiele ludzi. Pana działalność też chyba nie jest do końca legalna…”.
„Ja tylko wykonuję rozkazy” – oświadcza prawnik. – „Necdet to bardzo niebezpieczny człowiek. Nie boi się go pani?”. „Jego tutaj nie ma. Jest w więzieniu” – mówi ze spokojem Gonca. – „Pomóż mi, a dostaniesz swój udział. Zarobisz bardzo dużo pieniędzy”. „W porządku, zrobię to”. Akcja wraca do mieszkania. Erkut i Arzu siedzą na kanapach. „Nie mogę uwierzyć, że zostanę tutaj” – mówi kobieta. – „Co zrobiłam, żeby na to zasłużyć? Powiedz mi, Erkut. I mój ojciec, kiedy wyjdzie z więzienia?”. „Nie mam pojęcia, Arzu”. „Przecież to Necdet Karapinar. Na pewno wkrótce wyjdzie”.
„Tym razem to nie będzie takie proste” – oświadcza Erkut. „Nie mogę uwierzyć. Czy wiesz, co się stanie, jeśli nie wyjdzie z więzienia?” – pyta Arzu. – „Będę musiała zostać w tym miejscu na zawsze… Erkut, czy możesz z nim porozmawiać, gdy go odwiedzisz? Czy możesz poprosić go, by dał mi trochę pieniędzy, bym mogła opuścić to miejsce. Erkut, słyszysz, co do ciebie mówię?!”. „Jasne, że cię słucham… O co chodzi?”. „Nie słuchałeś mnie wcale! Prosiłam byś porozmawiał z moim ojcem! Jestem pewna, że ty cały czas myślisz o Asuman! Przyszedłeś tu tylko po to, by ją zobaczyć. Ja cię wcale nie obchodzę…”.
„Arzu, to nieprawda” – przekonuje mężczyzna. „Wciąż nie rozumiem, jak możesz interesować się taką dziewczyną” – mówi córka Necdeta. Erkut kręci głową i opuszcza mieszkanie. Na ulicy spotyka Asuman. „Gdzie byłaś?” – pyta. – „Martwiłem się o ciebie”. „Po prostu poszłam na zakupy” – oznajmia Asuman. „Niepotrzebnie. Przyniosłem wam kilka rzeczy”. „W porządku, dziękuję ci”. „Posłuchaj, wiem, że Arzu cię denerwuje, ale najważniejsze, że jesteś tu bezpieczna”. „Erkut, tak właściwie… Dlaczego robisz to wszystko?”. „Ale co takiego?”. „Przecież wiesz. Uratowałeś mnie przed policją, załatwiłeś mieszkanie. Nie wiem, dlaczego robisz to wszystko dla mnie”.
„Po prostu chcę ci pomóc” – oznajmia mężczyzna. „To na pewno jedyny powód?” – pyta Asuman. „Oczywiście, że tak. Potrzebujesz pomocy, a ja nie mogłem pozwolić, by złapała cię policja”. „W porządku. Arzu powiedziała mi co innego i dlatego chciałam ciebie zapytać”. „Nie słuchaj, co mówi Arzu. Ona jest szalona. Teraz muszę iść, do zobaczenia później”. Erkut odchodzi. Akcja przenosi się do kawiarni. Koray przegląda na komórce profil Zeynep na Facebooku i jej zdjęcia. „Pożałujesz, że zabrałeś mi Pelin” – mówi do siebie Koray. – „Ja zabiorę ci twoją żonę tak jak ty zabrałeś mi moją dziewczynę. Nigdy jej nie odzyskasz. Najpierw zabiję twoją żonę, a potem ciebie…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.