Odcinek 163: Sahika informuje Halita, że znalazła inwestora, który chętnie zainwestuje pieniądze w jego biznes. Ma nadzieję, że w ten sposób zmusi mężczyznę do rezygnacji z Yildiz. Tymczasem Hilmi, mąż Leyli, przychodzi do kancelarii Kayi. „Gdzie moja żona?” – pyta, stając oko w oko z prawnikiem. „Była z tobą, kiedy widziałem ją po raz ostatni” – odpowiada brat Sahiki. „Została zwolniona?”. „Po tym wszystkim nie mogliśmy kontynuować współpracy”. „Nie chcesz przy sobie kobiety, która tak bardzo kłamała?”. „Panie Hilmi, Leyla…”. „Ona nazywa się Ayse. Nieważne, przyszedłem tutaj, żeby cię ostrzec. Jeśli uwierzysz w jej kłamstwa i spróbujesz ją chronić, wszyscy na tym ucierpią”.
„Jeśli raz jeszcze odważysz się mi grozić…” – odzywa się Kaya. „Nie miałem tego na myśli. Nie grożę, a tylko cię ostrzegam. Już raz popełniłeś błąd. Kolejny błąd będzie oznaczał koniec dla wszystkich. Na pewno masz siostrę albo kogoś bliskiego…”. „Wynoś się stąd!” – Prawnik wskazuje na drzwi. „Trzymaj się z dala od mojej żony. Nie graj bohatera”. „Wynoś się!”. „To mały prezent ode mnie.” – Hilmi wyciąga kopertę i rzuca ją na biurko. – „Im częściej będziesz oglądał, tym więcej będziesz o mnie myślał”. Hilmi odchodzi. Kaya podnosi kopertę i wyjmuje z niej ślubne zdjęcie Leyli. W miejscu oczu dziewczyny znajdują się dwie dziury.
Do gabinetu wchodzi Emir. „Bracie, co on powiedział?” – pyta i kieruje wzrok na fotografię. – „Powiedziałem ci, że to prawdziwy wariat, ale mi nie uwierzyłeś”. „Nie wierzyłem Leyli, Emirze” – poprawia Kaya, wciąż nie odrywając wzroku od zdjęcia. „Bracie, widziałeś, że jest szalony. Myślisz, że Leyla kłamie? Musimy ją uratować. On nas zniszczy”. „Uspokój się, wymyślimy coś”. W następnej scenie Emir i Kaya przyjeżdżają do mieszkania Gulsun – sąsiadki, u której Leyla zatrzymała się, mając nadzieję, że Hilmi jej tu nie znajdzie. Emir zostawia ich samych, by wyjaśnili sobie wszystko.
„Jak mogłaś wyjść za takiego człowieka?” – nie rozumie Kaya. – „Nie widziałaś, że jest chory?”. „Nie mam ani mamy, ani taty. Nie mam nikogo” – tłumaczy Leyla. – „Dorastałam w domu dziecka, jestem sierotą. Kiedy zostajesz sam, szukasz gałęzi, której mógłbyś się chwycić. Wtedy poznałam Hilmiego. Na początku było dobrze. Nie byłam zakochana, ale byłam szczęśliwa. Miałam dom, o którym zawsze marzyłam”. „Nie spodziewałaś się, że to wszystko się stanie?”. „Oczywiście, że nie. Nic nie było tak, jak oczekiwałam. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że jest szalony. Próbowałam rozmawiać z jego rodziną. Nikt mnie nie słuchał. On też nie chciał się leczyć”.
„Najpierw zamknął mnie w domu, a później w pokoju” – kontynuuje Leyla, a jej policzki są coraz bardziej mokre od łez. – „Musiałam uciec. W przeciwnym razie nie okłamałabym wszystkich tak bardzo. Byłam zdesperowana. Przepraszam za wszystko, co zrobiłam”. „Pomogę ci” – oznajmia Kaya. „Wierzysz mi po tym wszystkim, co się stało?”. „Jeśli kobieta mówi, że ktoś był dla niej niemiły, nikt nie powinien w nią wątpić. Jako adwokat zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś dostała rozwód”. „On nie zgodzi się na to”. „Nie potrzebujemy jego pozwolenia. Zobaczysz”.
Odcinek 164: Caner przychodzi do pracy. „Leyla jest u Gulsum” – informuje go Emir. „Co?!” – Brat Ender robi duże oczy. „Nie mów o tym nikomu. Nawet swojej siostrze”. „Jesteś normalny? Dlaczego ją przygarnąłeś?”. „Jej mąż przyszedł tu wczoraj. To prawdziwy psychopata. Groził Kayi”. „Wszystkie kłamstwa, które kiedykolwiek powiedzieliśmy, wróciły, by nas prześladować. Zapomniałeś, co nam zrobiła?”. „Musimy ją najpierw uratować, później porozmawiamy o reszcie”. „Dlaczego mamy to zrobić? Niech sama siebie uratuje. Nie mam czasu znaleźć sobie dziewczyny z powodu problemów innych ludzi. Będę sam do samej śmierci”.
„Słuchaj, znajdziesz dziewczynę we właściwym czasie” – przekonuje Emir. – „Może teraz gdzieś na ciebie czeka”. „Tak, czeka na mnie. Jakaś dziewczyna modli się o spotkanie ze mną” – odpowiada z ironią Caner. – „Tak bardzo modli się o mnie, że nie mogę spotkać nikogo innego!”. Akcja przenosi się na miasto. Lila i Yigit wychodzą z urzędu stanu cywilnego. Trzymają się za ręce. „Właśnie się pobraliśmy. Nie mogę uwierzyć” – mówi podekscytowana dziewczyna. „Oficjalnie jesteś moją żoną” – stwierdza Yigit. „Och, zapomniałam nadepnąć na twoją stopę”. „Możesz to zrobić teraz”.
„Nie wierzę w takie rzeczy, ale tak na wszelki wypadek…” – Lila przyciska nogą but męża. – „Czy tak spędzimy nasz najszczęśliwszy dzień?”. „Miałem coś zaplanowanego, ale musimy zapytać twojego ojca. Możesz mu powiedzieć, że będziesz u swojej przyjaciółki?”. „Mogę, ale ostatnio miałam problemy. Nawet ciebie wysłał za mną”. „Możesz mu powiedzieć, że znowu z tobą pójdę”. „Myślę, że nie będzie zbyt zły, kiedy dowie się, że się pobraliśmy. Bardzo ci ufa”.
Halit przysyła Yildiz jej starą biżuterię oraz… kartę kredytową! Dziewczyna jest bardzo szczęśliwa. Od razu zakłada na głowę tiarę, by wyglądać jak księżniczka. Następnie wręcza Ender prezent, jaki dla niej kupiła – kapelusz wiedźmy. Akcja przeskakuje do wieczora. Kaya przyjeżdża do mieszkania Emira, gdzie rozmawia z Leylą. „Sprawdziłem wszystko” – oznajmia mężczyzna. – „Skonsultowałem się z kolegami. Nawet jeśli jesteś jego żoną, nie ma prawa zamykać cię w pokoju. Ten człowiek wywierał na ciebie presję psychiczną. Przez niego żyjesz w strachu. To prawdziwy przestępca”.
„Jak to udowodnimy?” – pyta Leyla. „Znasz kogoś, kto zdecydowałby się zeznawać?”. „Znam wiele osób, ale żadna z nich nie zdecyduje się być świadkiem ze strachu”. „Nie rozpaczaj, wygramy tę sprawę. W międzyczasie musimy zabrać cię w bezpieczne miejsce”. „Ta kamienica nie jest bezpieczna?”. „Ten człowiek wie, gdzie pracujesz. Na pewno nas śledzi. Może się pojawić, a sąsiadka Emira lubi plotkować. Nie będziemy ryzykować. Jutro przeniesiemy cię w bezpieczne miejsce. Tej nocy zostaniesz tutaj”.
Yigit przystraja swój dom płatkami róż i świecami, by razem z Lilą spędzili romantyczny wieczór. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Lila budzi się. Jest sama w łóżku. „Yigicie, jesteś tutaj?” – woła i podnosi się. Do pomieszczenia wchodzi jej mąż. Całuje go. Chłopak jest chłodny i wycofany. Zupełnie nie przypomina kogoś, kto dzień wcześniej wziął ślub. – „Coś się stało? Mój tata się dowiedział?”. „Nie martw się, nikt nie wie”. „Ale coś się stało, widzę to”. „To koniec.” – Yigit odwraca się do okna. „Co jest skończone?”. „Z nami koniec”. „Co ty mówisz? Żartujesz sobie?”.
„Nie, nie żartuję.” – Chłopak zakłada kurtkę. „Pobraliśmy się” – stwierdza zdumiona i zdezorientowana Lila. – „Sprawiłeś, że zakochałam się w tobie”. „Ale ja ciebie nie kocham”. „Kłamiesz! Ktoś ci groził. Tak, na pewno mnie okłamujesz”. „Nie wymyślaj rzeczy, których nie ma. Nikt mi nie groził. Pierwszy raz w życiu zostałaś odrzucona i tego nie akceptujesz. To normalne”. „Yigicie, pobraliśmy się!” – krzyczy na cały głos dziewczyna. „Tak, wzięliśmy ślub, a teraz weźmiemy rozwód. To koniec. Słuchaj, muszę iść. Spakuj swoje rzeczy i też idź”.
„Wierzyłam ci!” – Zdruzgotana Lila wpada w szał. – „Przyszłam do ciebie na noc! Nie powiedziałam nikomu!”. „W porządku, dzisiaj porozmawiasz ze swoim ojcem. Powiesz mu, że bez jego zgody wyszłaś za mąż i że chcesz się rozwieść, okej?”. „Nie mogę tego zrobić! Nie mogę powiedzieć tego ojcu! Wierzyłam ci!”. Yigit mija żonę i w pośpiechu opuszcza dom. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do któregoś z poprzednich dni, gdy Yigit rozmawiał z Sahiką.
„To wstyd. Czy ona jest winna?” – pyta syn Kayi. „Jej winą jest to, że jest córką Halita” – odpowiada Sahika. – „Opuścisz ją następnego ranka, a ona nigdy nie dojdzie do siebie. Halit będzie musiał być z nią, nie będzie zainteresowany pracą. Wszystko będzie pod moją kontrolą. Nie żałuj Lili, Yigicie”. Akcja wraca do teraźniejszości. Yigit idzie bardzo szybko przez dzielnicę, jakby chciał uciec przed tym, co właśnie zrobił. Do jego oczu napływają łzy. Tak brutalne zagranie na uczuciach dziewczyny nie było dla niego łatwe. Miał jednak swój cel. Za wszelką cenę chcę poznać, kim jest jego ociec.